ďťż
Pyza na polskich dróşkach
Obce ciało
Zgloszenia - Willingen+Klingenthal(03.02-07.02.2011)
Heartbreaker Wahop
Sylwester 2010/2011
LIGA MALUCHA NA JÓZEFCE
Szczęśliwi ludzie: rok w tajdze
Kanarek a liście cytrusa
Bratysława 2014 - 28-29 czerwca
Lista zawodnikĂłw zakwalifikowanych na letni obĂłz 2016
Optymistki  / Optimistene

Pyza na polskich dróşkach

Opis: Cyniczny prokurator (Janusz Gajos) i jego cierpiąca na anoreksję córka (Justyna Suwała) próbują, każde na swój sposób, odnaleźć się po tragicznej śmierci najbliższej osoby. Gdy pewnego dnia terapeutka dziewczyny - Anna (Maja Ostaszewska) oznajmi im, że zmarła skontaktowała się z nią z zaświatów i ma dla nich wiadomość, będą zmuszeni zweryfikować swoje poglądy na życie i na śmierć.
[opis dystrybutora kino


Niestety film mnie nieco zawiódł. Liczyłam na jakieś odkrywcze prawdy objawione, na jakiś zachwyt, wzruszenie, wbicie w fotel, wielkie WOW. A dostałam nieco wtórny temat (nie chcę zdradzać zakończenie, ale takowe pojawiało się juz w filmach), dostałam dawkę naciąganego sentymentalizmu i gołą Panią Dałkowską w tańcu, który nijak z tym filmem się nie kleił. Trochę Pani Szumowska odleciała, a szkoda, bo temat był ciekawy. Warto było zobaczyć ten film dla kreacji, którą stworzyła Maja Ostaszewska. Poza tym trochę smutku, trochę życiowej prawdy, ale nihil novi sub sole.
No niestety, wielki zawód i rozczarowanie. Po tych „ochach” i „achach”, Srebrnym Niedźwiedziu ( za którego mimo wszystko składam gratulacje) nadzieje były rozbudzone i bardzo wysoko postawiona poprzeczka. Spodziewał się człowiek naprawdę filmu powalającego. Cóż, może następnym razem się uda, bo ten film nie powala.
O wiele lepszym filmem (według mnie) był o dziwo poprzedni film Szumowskiej kontrowersyjne „W imię…”. Tam był jeden konkretny główny bohater , zwarta akcja, mocna końcówka. Natomiast tutaj w filmie „Body/Ciało” to jest taki trochę „groch z kapustą”. Akcja toczy się wolno tak jak w filmie „W imię…” i to jest OK, ale w przeciwieństwie do poprzedniego filmu reżyserki tutaj jest po prostu trochę nudno.
Do tego bohaterowie pozostawiają widza obojętnym wobec siebie i swoich problemów. Mnie osobiście zupełnie nie obchodził los bohaterów filmu – a to już niedobrze wróży filmowi. Ale przede wszystkim film niczego nie odkrywa (co tak było szumnie zapowiadane w wielu tekstach i recenzjach o tym filmie), nie ujawnia żadnej wielkiej tajemnicy. Czasem bywa wręcz banalny. No, bo cóż reżyserka chce powiedzieć takiego odkrywczego swoim filmem, a w szczególności ostatnią sceną, że dobrze jest być razem?


ďťż
Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Pyza na polskich dróżkach Design by SZABLONY.maniak.pl.