Karbala

ďťż




	Pyza na polskich drĂłĹźkach HYDE Witam wszystkich forumowiczĂłw. Gasshuku ogĂłlnopolskie kendo w Toruniu witam wszystkich Kanarek zbiera rĂłĹźne paproch,kawaĹki materiaĹĂłw samiec a legi TURNIEJ HALOWY ROCZNIKA 2002 witam W SOBOTÄ MECZ DERBOWY Miley Cyrus	Pyza na polskich drĂłĹźkach Opis: To były cztery dni piekła… Irackie miasto Karbala. 2004 rok, środek wojny w Zatoce Perskiej. Zaczyna się ważne muzułmańskie święto Aszura. Bojówki Al-Kaidy i As-Sadry atakują miejscowy ratusz City Hall – siedzibę lojalnych władz i policji, w którym przetrzymywani są też aresztowani terroryści. Ich kolejne wściekłe ataki odpiera osiemdziesięciu polskich i bułgarskich żołnierzy, którzy mają zapasy jedzenia oraz broni jedynie na 24 godziny walk. Tracą kontakt z bazą, nie wiadomo, kiedy dotrze wsparcie. Wystrzelawszy niemal całą amunicję, na racjach głodowych, zabijają ponad stu napastników, nie tracąc ani jednego żołnierza. Wygrywają największą polską bitwę od czasów II wojny światowej. [opis dystrybutora kino Premierę Karbali można by uznać za przełomowy etap polskiego kina, ale tak najpewniej nie będzie i dalej będziemy zalewani tanimi komediami romantycznymi i jakimiś marnymi dramatami które nawet nie przebijają się do wiadomości publicznej. Karbala to najlepszy polski film ostatnich kilku albo i kilkunastu lat - czegoś takiego w polskim kinie nie było. Nie mamy nawet czego się wstydzić za granicą i mam nadzieję, że za granicą dużo osób obejrzy to dzieło. Wszystko jest tutaj dopięte na ostatni guzik. Zdjęcia z Kurdystanu i warszawska scenografia City Hall wybornie udają Irak. W kwestii sprzętowej, mundurowej itd. również wszystko wygląda jak należy. Gra aktorska - niczego tutaj się nie czepiam, choć pewnie zaraz znajdą się krytycy którzy zaczną rzucać w naszych aktorach gównem - nie są to gwiazdy hollywoodu ale za grali jak należy i może też dzięki temu obraz wygląda realniej. Duży plus za postać głównego antagonisty - perfekcyjnie wpasował się w tą rolę. Jedyne do czego można się przyczepić to dźwięk. O ile dźwięki wystrzałów itp. są niesamowicie realistyczne, to kuleje to co zawsze w polskim filmie - dźwięk dialogów. Zdarzały się sytuacje, że po prostu nie byłem w stanie zrozumieć co mówi aktor, ale na szczęście to sporadyczne sytuacje. Lepiej można byłoby postarać się z muzyką, bo przez cały film było tylko OK a dwa najlepsze kawałki zagrały dopiero na napisach końcowych. Fabuła - fajnie, że nie skupiono się tylko na samej obronie ratusza bo byłoby zbyt nudnie. Mamy tu jeszcze dwa dość ciekawe wątki które zaskakują na sam koniec filmu. Podoba mi się to jak przedstawiono tutaj wojnę i naszych żołnierzy. Nie ma tutaj ton patosu, szacunek i bohaterstwo broni się samym faktem obrony Karbali. Widać załamania psychiczne, zmęczenie fizyczne, brak doświadczenia żołnierzy itd. Przelewa się tutaj nawet zdanie o pobycie na misji w celu spłaty kredytów - być może szokujące, ale film trafnie pokazuje jak ciężki jest los żołnierza i, że pomimo poświęcenia i wyrzeczeń, są oni po prostu kopani w tyłek przez rząd. Obyśmy w przyszłości doczekali się więcej tak perfekcyjnych polskich produkcji jak Karbala. Skorzystałam z pokazu przedpremierowego i... wow! polecam. Nie mnei oceniać zgodność ze szczegółami historycznymi, al ejako film rewelacyjny. Muzyka, efekty, odpoweidnie napięcie - szacun dla twórców i oczywiście bohaterów, o których jest film. Otóż byłe wczoraj na pokazie przedpremierowym i spodziewałem się troszkę gniota w tylu "kamieni na szaniec", czy może już nie tak tragicznego "mista44". Zwłaszcza, że niektórzy aktorzy pojawili się i tu i tu (ale o tym zaraz). Ale nie było źle, rzekłbym było bardzo dobrze. Siedząc w kinie film robił spore wrażenie , zarówno scenografia, jak i przedstawienie wydarzeń wpływały na zdecydowany plus filmu. Z początku trochę irytowało mnie dziwne udźwiękowianie...takie było trochę nienaturalne. Może dlatego, że nieprzyzwyczajony jest słuchać ojczystego języka w filmie tak dobrym wizualnie. W każdym razie po jakimś czasie przestało to mieć znaczenia i już człowieka tak nie drażniło. Bartłomiej Topa, jako głównodowodzący moim zdaniem spisał się kapitalnie. Może ma to coś wspólnego z tym, że niedawno oglądałem serial Mr. Robot gdzie grał aktor bardzo podobny do naszego aktora. W każdym razie widać było po nim ciężar sytuacji i podejmowanych decyzji. Aktorsko zdecydowana większość ekipy spisała się wyśmienicie. No właśnie większość.... Tomasz Schuchardt przez pierwsze 15 minut filmu, nie było źle. Natomiast im dalej w film tym gorzej z nim. Nic bardziej nie irytowało jak jego "mimika". Tak myślę, że można mu przypiąć łatkę polskiego Nicolasa Cage, i to w tym złym znaczeniu, gdyż cały czas wzrok miał jak zbity pies. I tak co i raz przebitka na jego twarz powodowała u mnie straszną irytację. Aktorsko zdecydowanie na nie, bo po prostu był słaby w tym filmie. Natomiast Królikowski nie irytował tak bardzo jak myślałem, że będzie. Oczywiście taka trochę pipka z niego i w tym filmie, jednak spodziewałem się, że będzie gorzej., dużo gorzej. Ba, pod koniec filmu nawet ma dobrą scenę, gdzie aż ciarki po ciele chodziły. Bo rzeczywiście końcowa sprawiła, że coś tam wewnątrz mnie się ruszyło. I nie był to odruch wymiotny na Schuchardta. Więc można by rzecz, że Królikowski spełnił swoją rolę czyli nie irytował za bardzo Są postacie, które wzbudzają większą sympatię, inne mniejszą ale czuć, że znalazł się tam zgrany oddział żołnierzy. Oczywiście jak każdy film i w nim nie zabrakło pewnych niedorzeczności czy bzdurek. Nie będę ich opisywał, żeby nie psuć Wam zabawy przed premierą filmu ale są to takie rzeczy na które można przymknąć oko bo cała reszta sprawnie funkcjonuje. Ogólnie rzecz biorą warto zobaczyć ten film, choćby dlatego, że jest to jeden z niewielu dobrze zrealizowanych polskich filmów. Ja wiem, że po bitwach Warszawskich i Bitwach pod Wiedniem mało się chce patrzeć na wojaczkę w naszym wykonaniu ale warto dla tego filmu się przełamać. Zwłaszcza, że film pokazuję pewną prawdę o tym, że to właśnie prawie sami Polacy bronili gmachu a nie jak oficjalnie się mówiło z wojskami irackimi. Film godny polecenia, aktorstwo ( z wyjątkami) jak najbardziej na plus (Bartłomiej Topa - super się spisał), udźwiękowienie prócz początku też dobre (choć wszelkie wybuchy, strzały i rykoszety słychać naprawdę...złowieszczo, prawdziwie). Acha no i najważniejsze. Podczas seansu czuć było nieustające zagrożenie i beznadziejność sytuacji. Tłum muzułmanów, pałających nienawiścią do 'najeźdźców'. Czuć było od nich czystą nienawiść i nieobliczalność. Megafony na ulicach bez przerwy nadawały ryk podjudzanego, i pałającego chęcią mordu tłumu. Ten element wyszedł bezapelacyjnie najlepiej i sprawia, że film jest naprawdę miejscami mocny. ďťż

Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Pyza na polskich dróżkach Design by SZABLONY.maniak.pl.

Darmowy hosting zapewnia PRV.PL

Pyza na polskich drĂłĹźkach