ďťż
Pyza na polskich dróşkach
BIEDRONKA
Trochę fot egzotyki...(amadyny, astryldy, zeberki, kubaniki
Plan ćwiczeń na siłowni
Francja
Ĺťycie Pi 3D / Life of Pi
samodzielne wyplecenie gniazdka
Wspólny spot JURA + ŚLĄSK
Sucker Punch
S.K.I.N.
Lacroix Despheres

Pyza na polskich dróşkach

Opis:Bohaterami filmu Huba są stary, chory mężczyzna i młoda kobieta z dzieckiem. On, odchodząc z fabryki, wyrwany z rytmu pracy traci kontrolę nad czasem. Nie może spać i jeść. Wysycha. Ona i dziecko są jak zrośnięty organizm. Ale ta bliskość polega na uzależnieniu i nierówności. Dziecko, najmocniej wczepione w życie, jest żarłoczne i wysysające, uwolniona na chwilę kobieta i tak skazana na przemoc, a Stary oddzielony od fabryki nie ma już skąd czerpać sił. Kiedy podejmują próby bycia razem, są jak święta rodzina a rebours. Ich przypadkowe wspólne życie to przenikanie się, zlewanie w jedno opresji. W filmie obserwacji podlega nie tylko monotonna codzienność bohaterów, ale również proces ich życiowej degradacji.

[opis dystrybutora kino


Niepokojący i zastanawiający – tak w dwóch słowach opisałabym film „Huba”.
Ukazany już w pierwszych sekundach obraz zmęczonego ciała mężczyzny uderza widza
wywołując nieprzyjemne odczucia. Ale nie tylko jego ciało wydaje się być niedoskonałe,
obserwując monotonne życie postaci również można opisać je tym samym słowem. Milczący
bohater wykonuje te same rutynowe czynności, powtarza te same gesty, chwilami zdaje się być
zaprogramowanym robotem.
Człowiek może się zastanawiać czy towarzyszą mu w tym czasie głębsze rozważania czy też
jego umysł ogranicza się do zapamiętywania czynności wykonanych i przyszłych.
W czasie seansu przyszła mi do głowy myśl, że współczuję mu jego samotności. Okazuje się, że
mężczyzna nie jest sam.
Niczego nie zmienia jednak pojawienie się nowych bohaterów - prawdopodobnie córki i wnuka.
Widzowie mogą jedynie odczuć dodatkowo niechęć i frustrację jaka im towarzyszy. Wszystko co
robią zdaje się być bez znaczenia i choć zdają sobie z tego sprawę nie mogą uciec.
Od samego początku próbowałam zrozumieć tytuł filmu. Oglądając jednak nie znalazłam
jednoznacznej odpowiedzi na pytanie kim lub czym jest „Huba”. Wszystko wydawało się nią być
– fabryka wyniszczająca ciało mężczyzny, dziecko uzależnione od matki, nawet wzajemne
relacje między mężczyzną a kobietą wyglądają na typowo pasożytnicze i destrukcyjne. Myślę, że
był to zabieg celowy – nie ma jednej „Huby”, wszystko może się nią stać.
Dodatkowo nastrój niepokoju buduje cisza, która jest charakterystyczna dla tego filmu.
Monotonne czynności przerywane są jedynie płaczem dziecka , kontrastującym z brakiem
dialogów.
Film był prosty w odbiorze. Brak tu wartkiej akcji, ciekawych dialogów, czy dobrej ścieżki
dźwiękowej, jednak uważam że warto jest go obejrzeć. Pozwala on zastanowić się nad
codziennością i oddać chwili refleksji. Myślę, że jest to ciekawa odmiana szczególnie dla widzów
zmęczonych skomplikowanym kinem wypełnionym zmienną akcją, która nie daje odbiorcom ani
chwili odpoczynku.
Poszłam na ten film z dużą nadzieją, spodziewając się poruszającej treści w przyzwoitej choć
oprawie.
Spoglądając co rusz na zegarek, obejrzałam 66 minut 'teledysku'. Brak jakiejkolwiek muzyki irytował cały czas. Co chwila detale,
na zmianę z ujeciami trwającymi zdecydowanie za dlugo, tak długo, by zdenerwować i znudzić.
Po co? Główny bohater został potraktowany po macoszemu. Czy widz zdążył się z nim zżyć?
Wątpię. Co najwyżej na moment współczuć, chociażby w scenie gdy raz, jedyny dane jest
nam usłyszeć jego głos - gdy KASZLE. Całość jest na siłę przeintelektualizowana,
pseudoartystyczna, sztuczna. Scena z jedzeniem - boleśnie 'na siłę'.

Ten film jest tak właściwie chyba dla nikogo, oprócz twórców. Całość jest niczym innym, a impresją. Która nie porusza, a wprawia w niechęć. Nie do
smutnego miasta, które jest tłem akcji Huby, a niechęć do twórców. Może niech lepiej Państwo
Sasnal zostaną przy pracy plastyków.


ďťż
Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Pyza na polskich dróżkach Design by SZABLONY.maniak.pl.