ďťż
Pyza na polskich dróşkach
Dalsze meczarnie mojego biedaka, oslabiona nozka.
NÓŻKA SPUCHNIĘTA PRZY PAZURKU
Napuchnięta nóżka- zdjęcie obrączki
Chora samica - agat czerwony (przeziębienie, czy pasożyty?)
chora samiczka 2 latka gloster - PROSZĘ O POMOC
Znów problem z nóżką :(
Ranna nóżka u kanarka
uszkodzona nóżka u pisklaka?
Bolesna opuchnięta nóżka
Zgięta nóżka u kanarka

Pyza na polskich dróşkach

Witam!
Niedawno zauważyłam,że mój mój kanarek ma na niezaobrączkowanej nóżce dużą ranę, która czasem krwawi. Wygląda to, jakby odpadła mu duża część zrogowaciałej skóry. Spostrzegłam,że ptaszek nieustannie chowa nóżkę pod piórka, przysiada na patyczku, stroszy się, przestał śpiewać. Stał się bardzo apatyczny, ale mimo to ma nadal apetyt. Widać,że bardzo się męczy i chciałabym mu jakoś pomóc. Może mógłby mi ktoś powiedzieć w jaki sposób leczyć ranę i ewentualnie jakie podać mu preparaty na wzmocnienie.


Jak to się stało? Nadział się na coś? Nie powinien się dłużej męczyć - powinnaś jak najszybciej skontaktować się z weterynarzem (ale poszukaj takiego od ptaków) i powiedzieć mu o całej sprawie. Pewnie będzie potrzebny jakiś lek. Zacznij działać jak najszybciej, żeby ptaszkowi się nie pogorszyło (może wdać się jakieś zakażenie). I daj znać koniecznie co z nim.
Nie mam pojęcia jak to się stało. Kontaktowałam się z weterynarzami ale mi nie pomogli. Nie znam nikogo kto zajmuje się ptakami. Zaczęłam leczyć swojego kanarka na własną rękę. Smaruję mu nóżkę maścią z antybiotykiem. Coraz bardziej zaczynam się martwić ponieważ kanarek dziobie sobie nóżkę, przez co leci mu krew i słabnie.
O zgrozo, co to za weterynarze! Jaka to maść jeśli mogę spytać? Może powinnaś po nasmarowaniu nóżki ją lekko zawinąć opatrunkiem (ale tak żeby nie spadł), żeby ptaszek nie zjadł tego leku i żeby kuracja przynosiła efekty. Gdy pojawia się krwawienie to staraj się je zatamować jałowym gazikiem. Staraj się, by kanarek miał do wszystkiego dostęp (jedzenie, woda, wapno) na jednym poziomie i nie musiał tej nóżki przynajmniej na razie za bardzo używać. Miejmy nadzieję, że się z tego wykaraska.


Proponuję wymienić wszystkie żerdki na nowe (mogą być plastikowe), a te nowe owinąć ligniną nasączoną Rivanolem - w ten sposób, żeby kanarek nie miał możliwości siedzieć na innej żerdce, jak na tych (wystarczą dwie) z zaaplikowanym lekiem odkażającym- to na początek. Żerdka powinna być owinięta cała, na końcach przymocowana ta lignina plastrami.
Jeżeli używasz piasku na dno klatki na ten czas zrezygnuj z niego i daj papier śniadaniowy lub po prostu zwykły papier- byle nie podrażniało nic razy. Klatkę oczywiście przydałoby się umyć przy okazji łagodnym detergentem- n.p. takim do zmywania naczyń.
To co napisałam, ma na celu zapewnić bardziej sterylne warunki sprzyjające gojeniu się rany.
Dodatkowo na pewno pomoże codzienne kilkakrotne przykładanie namoczonego Rivanolem wacika do rany- niestety opatrunku zrobić nie da rady, więc stąd właśnie pomysł z żerdkami, który raz już pomógł innemu userowi...

Najważniejsze jednak- dojść do przyczyny okaleczenia ptaszka (czy sam się nie okalecza?). Trzeba go trochę poobserwować.

Pisz proszę jak wygląda sytuacja i nie bagatelizuj sytuacji- nóżki kanarka, jeżeli chorują, zawsze są to bolesne sprawy

I jak już prosiła Ptasia21, podaj proszę nazwę maści którą zalecił weterynarz. dnia Pon 21:35, 14 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Kanarek ma się lepiej, chyba pomogło mu smarowanie nóżki maścią (Tribiotic). Ostatnio zaczął nawet podśpiewywać i stał się bardziej aktywny. Kupiłam Lulusia ok 2 miesięcy temu, od samego początku jego nóżki nie wyglądały dobrze (są strasznie jakby popękane). W klatce nie ma niczego o co ptaszek mógłby sobie skaleczyć nóżkę, także jak go wypuszczałam nigdy nie zdarzyło się żeby się o coś uderzył. Zapomniałam jeszcze wspomnieć o tym,że aktualnie mój kanarek gubi piórka (a podobno niedawno przechodził pierzenie - tak powidział mi sprzedawca).
Nie jest łatwo znaleźć specjalistę od ptaków. We Wrocławiu przyjmuję weterynarz,który ma specjalizację od ptaków i jest dobry. Mojej papudze też raz pomógł. Nazywa się dr Tomasz Piasecki. Ale nie każdy ma blisko do Wrocławia.
Dr Pisasecki leczy moją Ćwir świetny specjalista polecam często korzystam z usług tego weterynarza.. Nie żeby moja ćwir chorowała co chwile ale jak coś się dzieje dzwonie i zawsze mi doradzą dobrze:) Trzymam kciuki za ptaszka.
Niestety mam bardzo daleko do Wrocławia. Na szczęście Luluś zdrowieje, już tak często nie chowa nóżki. Szkoda tylko,że stracił do mnie zaufanie przez stres związany ze smarowaniem nóżki. Ciekawe czy jeszcze kiedyś przekona się do mnie.


ďťż
Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Pyza na polskich dróżkach Design by SZABLONY.maniak.pl.