Director's Cut - nowy album ze starymi piosenkami...

ďťż




	Pyza na polskich drĂłĹźkach Nowy kanarek samica - wyrywa piora/gola skora Nowy PREZES MSM Kamieniec Ząbkowikci Nowy damski, szary t-shirt S/M Oryginal. :) NOWY MAGAZYN O MUZYCE AZJATYCKIEJ !!! NOWY SEZON 2013/2014 !!!!!!!!!! Nowy członek stada muzolów. Jużak prosi o nowy dom. Nasz nowy członek rodziny witam jestem nowy Nowy plan treningowy.	Pyza na polskich drĂłĹźkach Już 16 maja światło dzienne ujrzy nowa płyta Kate Bush pt. "Director's Cut". Longplay będzie zawierał wybrane nagrania (niektóre w nowych aranżacjach) z dwóch albumów artystki - "The Seansual World" oraz "The Red Shoes". Singlem promującym, który ukaże się już w kwietniu będzie utwór "Deeper Understanding" (piosenka pochodzi z albumu "The Sensual World"). Co Wy na to ??? przyznaję - jestem w lekkim szoku. To naprawdę bardzo nietypowe posunięcie ze strony Kate. Z drugiej jednak strony nie mam nic przeciwko, aby akurat te dwa albumy zostały w ten zaskakujący sposób przybliżone publiczności. O wyjątkowości takiego "The Sensual World" często moim zdaniem opinia publiczna zapomina z racji tego, że ukazał się po opus magnum Kate, czyli "Hounds of Love". O "The Red Shoes" najczęściej się mowi jako o najmniej udanym albumie w karierze Kate. Może własnie dlatego chce ona nowego spojrzenia na te albumy? Dla mnie w TSW nie ma co poprawiać, ale już w TRS kilka nowszych/innych aranżacji przy kilku nagraniach byłoby wskazanych. A tak przy okazji, to bardzo atrakcyjnie zapowiada się ten 3 częściowy box: Director's Cut + The Sensual World + The Red Shoes (zremasterowane). to 'KT IX' mnie niepokoi isabel, przestań... to, że będzie to 9 studyjny album Kate to chyba nic nie znaczy... cieszmy się !!! nie wierzę, że to będzie ostatni LP Kate, jak sugerujesz... Na albumie jest nadal "żywotny" znaczek KT... znaleźliście ??? Fajnie, Cieszę się. a znaczek KT jest ledwo dostrzegalny, bez Facebooka bym go nie znalazł chyba... Jestem ciekaw rezultatów tego przedsięwzięcia. Nie ekscytuję się szczególnie - nie jest tak, że przebieram nogami w oczekiwaniu na następny album Kate. No i, było nie było, na DC nie będzie raczej nic absolutnie nowego. Decyzji takich jak podjęta przez Kate, będę zawsze bronić - uważam, że ona ma prawo zrobić ze swoimi dziełami co zechce, nawet jeżeli celem są tylko pieniądze. Rezultat musi zaś obronić się sam. No i nie jest tak, że pierwotne wykonania, zostają ewaporowane - TSW i TRS doczekają się reedycji. Wybór "Deeper Understanding" jest, moim zdaniem, b. trafny, ale na obydwu tych płytach są piosenki, których kompletnie nie potrafię sobie wyobrazić śpiewanych przez ponad 20 lat starszą Kate (przykłady: tytułowy z TSW, Rocket's Tail, Rubberband Girl, Song of Solomon...). na obydwu tych płytach są piosenki, których kompletnie nie potrafię sobie wyobrazić śpiewanych przez ponad 20 lat starszą Kate (przykłady: tytułowy z TSW, Rocket's Tail, Rubberband Girl, Song of Solomon...). Hm, a mnie się wydaje, ze chyba troszeczkę mylisz w tym momencie Autora z Jego ( w tym wypadku - Jej) Kreacją. Np. The Song of Solomon jest dla mnie rozpaczliwym krzykiem kogoś, kto bardzo pragnie miłości, w każdym jej aspekcie, także fizycznym, ale jej nie ma. Jasne, że KB prywatnie jest teraz szczęśliwą Matką Bertiego i ma, o ile wiem, stałego Partnera Życiowego. Więc TSOS nie mogłaby być JEJ osobistym wyznaniem, ale jeśli pomyśleć o tym jako o KREACJI , tak jak myślimy o kreacji aktorskiej? Jasne, z drugiej strony, ktoś powie, że gdyby Krystyna Janda chciała teraz stworzyć kreację Ofelii, to prawdopodobnie wypadłaby nieprzekonująco. Prawdopodobnie, ale czy na pewno? Mnie zastanawia inna rzecz - czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, czym się różni wersja zremasterowana od nie zremasterowanej i o co chodzi? O jakość dźwięku? A czy ja na małej wieży w ogóle usłyszę tę różnicę? No bo chyba nie chodzi o odmienne aranżacje, bo odmiennym aranżacjom poświęcony będzie "DC", czyż nie? Ja jak się dowiedziałem to myślałem że urodzę^^ Boże, Allahu ktokolwiek. Dobrze, że nie mam macicy^^ Cieszmy się i spijajmy sok ściekający z newsów! A jeśli chodzi o remasterowanie to słychać "gołym uchem" różnicę, dźwięk jest sto razy lepszy. w sumie to nie wiem, bo nie mam żadnej zremasterowanej płyty a czemu dobrze, że nie masz macicy? Wybór "Deeper Understanding" jest, moim zdaniem, b. trafny, ale na obydwu tych płytach są piosenki, których kompletnie nie potrafię sobie wyobrazić śpiewanych przez ponad 20 lat starszą Kate (przykłady: tytułowy z TSW, Rocket's Tail, Rubberband Girl, Song of Solomon...). Ja jak się dowiedziałem to myślałem że urodzę^^ Boże, Allahu ktokolwiek. Dobrze, że nie mam macicy^^ Cieszmy się i spijajmy sok ściekający z newsów! a czemu dobrze, że nie masz macicy? Bo wtedy istniałaby fizyczna możliwość, że faktycznie urodzi, a tego SMAG chyba nie chce;) [/quote Dokładnie, Arystea:) Nie moge się doczekać 16 maja, a Wy? Jestem taka podekscytowana a zarazem pełna nadziei i szczęścia. Nareszcie coś "nowego" od Kate. Moim zdaniem to będzie coś wyjątkowego. Czekam! No i proszę...znowu cisza Kilka osób się wypowiedziało... a reszta.... milczy, jak zwykle. a myślałby kto, że wiadomość o nowej płycie KB MUSI postawić całe forum na równe nogi... Hm, może jednak ktoś ... coś.... tak miło...by było.... Reszta po prostu oczekuje na dalsze wieści Cóż, a może nie dotarła do nich szczęśliwa wiadomość? Gdyby nie forum i radiowa Trójka, to i ja bym pewnie żyła w nieświadomości. Wystarczy, że ktoś jest od tego odcięty i niczego nie usłyszy. Bo (poza Trójką) media chyba nic nie mówią? Mylę się? Nie ma się co dziwić, to forum zawsze było takie.. zdechłe^^ Sa inne fora, na ktorych ciagle sie cos dzieje... Anyway, chcialam zapytac czy wiecie cos o jakichs naszych polskich sklepach muzycznych ktore beda zamawiac DU? Nic nie moge znalezc... No i kiedy u nas albumy sa wydawane? W jaki dzien? Rozne kraje maja roznie... Norwegia 13 Maj... Inni 18... Hm? Sa inne fora, na ktorych ciagle sie cos dzieje... Anyway, chcialam zapytac czy wiecie cos o jakichs naszych polskich sklepach muzycznych ktore beda zamawiac DU? Nic nie moge znalezc... No i kiedy u nas albumy sa wydawane? W jaki dzien? Rozne kraje maja roznie... Norwegia 13 Maj... Inni 18... Hm? Nie mam pojęcia - szukałem w zapowiedziach Merlina, ale nie sięgają jeszcze do kwietnia. AERIAL zamawiałem właśnie w Merlinie, jeszcze przed premierą. a jeśli pytasz o singla DU to chyba KKK (kupa kicha kaszana), bo polskie sklepy raczej singli CD nie zamawiają - ale może niech Tomek się wypowie, no bo jeśli w ogóle gdzieś się to będzie dało dostać, to chyba tylko w Warszawie... No tak, mialam na mysli DC a nie DU... A singiel ma byc wydany podobno tylko jako mp3 A moze...? Moze jeszcze teledysk...ohoho to by bylo! Ale dziekowac, bo na empik liczylam, ale widze, ze bardzo blednie... Nie wiem, czy będzie fizyczny singel do "Deeper Understanding", ale nawet jakby był, to i tak ze względu na marną ilość sprzedaży płyt w Polsce, nikt go do "dużego sklepu" nie sprowadzi (tak było w przypadku "King..."). Faktem jest, że w obecnych czasach możemy bardziej liczyć na singiel cyfrowy, niż tradycyjny. Co do "Director's Cut", to 3 wersje będzie można dostać w fan.pl: http://www.fan.pl/shopping/lista.php?start=0&nazwa1=KATE%20BUSH&og=3&ot=1 . A z tymi datami, to rzeczywiście jest straszny bałagan... Ale czekaliśmy 12 lat, teraz 5 i pół roku, więc tydzień opóźnienia nie robi wrażenia... http://www.amazon.co.uk/gp/product/B004U2BQ0M?ie=UTF8&ref_=sr_1_2&s=dmusic&qid=1301254685&sr=8-2&linkCode=shr&camp=3194&creative=21330&tag=katbusnewinf-21 klikając w powyższy link można wejść na stronę Amazon.uk i posłuchać tam króciutkiego fragmentu DU w nowej wersji... klikajcie i słuchajcie, bo jest CZEGO posłuchać, wokal jest przerobiony... a oto okładka: aha, zapomniałem dodać, nowa wersja jest prawie o 2 minuty dłuższa od poprzedniej, trwa 6 minut 32 sekundy, tak podaje http://www.katebushnews.com/ Wczoraj na facebooku pojawiło się to: http://w649.wrzuta.pl/obraz/aF6u8Tfm07b/directors_cut Good evening - we're very pleased to be able to bring you the first official image associated with the upcoming release of Director's Cut on 16th May Czyż nie śliczne? Ivymanie, gdzie na amazonie mogę posłuchać tego fragmentu DE, bo mam wrażenie, że już całą stronę przeszukałam... p.s. nie wiem, dlaczego nie chciał się wkleić jako obrazek... Ivymanie, gdzie na amazonie mogę posłuchać tego fragmentu DE, bo mam wrażenie, że już całą stronę przeszukałam... . Już nigdzie, bo jak klikniesz w tego linka wyżej (którego podałem) i otwiera się Amazon, to już nie ma możliwości odsłuchu, usunięto ją. To było zaledwie 20 sekund, ale BYŁO!!! a ni ma Ja wczoraj też chciałem dodać linka z fejsa, a le mnie całe forum nie działało, nie chciało się otworzyć http://www.slicingupeyeballs.com/2011/03/27/kate-bush-auto-tune-deeper-understanding-stream-single-mp3/ Tutaj jest wspaniałe, nieprawdaż? A pierwowzór - zdjęcie przedstawiające rosyjskiego reżysera Siergieja Eisensteina wygląda tak: Brak Siergiejowi rękawiczek na dłoniach, a Kate szelek (choć może je ma, tylko negatyw je zasłania)... ale porównanie super... Chciałem jeszcze pokazać zdjęcie Eisensteina w całej okazałości, ale zamiast tego niech będzie takie porównanie, znalezione na innym forum Jak dla mnie, to inspiracja jest oczywista. Rękawice i szelki to raczej drobiazgi Mnie się też wydaje, że to inspiracja I fajnie, przecież KB całe swoje życie inspiruje się różnymi zjawiskami w kulturze - filmami, książkami, ludźmi.... a my, fani KB, czasami właśnie dzięki NIEJ docieramy do tego czy owego źródła... i poznajemy świat, a człek się całe życie uczy strona http://www.katebushnews.com podała, że jeden ze szwedzkich sklepów internetowych już podał LISTĘ TYTUŁÓW PIOSENEK na Director's Cut. Strona podaje też, że ów szwedzki sklep ją potem usunął. Hm, czy to sklep wyrwał się przed szereg i został przywołany do porządku, czy może... czy może KB ostatnio zatrudniiła nowych PR-owców dbających o reklamę i narastanie napięcia? Tak czy siak, owa tracklista wyglądała następująco: 1 Flower of the Mountain 2 Song of Solomon 3 Lily 4 Deeper Understanding 5 The Red Shoes 6 This Woman’s Work 7 Moments of Pleasure 8 Never be Mine 9 Top of the City 10 And so is Love 11 Rubberband Girl zapomniałem dodać,. że strona http://www.katebushnews.com/ kilka razy podkreśla, by się tą tracklistą nie sugerować, bo nie została oficjalnie potwierdzona Jeśli chodzi o PR, to zajmuje się tym profesjonalista Murray Chalmers współpracujący z EMI i posiadający też własną firmę. Ma ciekawe CV: współpraca z Radiohead, Kylie Minogue, Lily Allen, Yoko Ono. Nie tak dawno pochwalił się na Twitterze, że współpracuje z Kate. a swoją drogą, jak sądzicie, czym jest tajemniczy "Flower Of The Mountain"? czy To możliwe, ze do przeróbek z DC będzie dołączony JEDEN NOWY UTWÓR o takim tytule? Oczywiście wiem, że w tekście TSW są te słowa: "He said I was a flower of the mountain, yes, But now I've powers o'er a woman's body, yes. Stepping out of the page into the sensual world. Stepping out..." wiec może to przeróbka TSW? ale czemu zmieniony tytuł? Hm... Hm... a co Wy o tym myślicie?? (ciekawe, czy to pytanie obudzi to na wpół obumarłe forum, hmmm) Takie słowa pojawiają się też w monologu Molly Bloom, zamykającym "Ulissesa" Jamesa Joyce'a: "(...)I was a Flower of the mountain yes when I put the rose in my hair like the Andalusian girls used or shall I wear a red yes and how he kissed me under the Moorish wall and I thought well as well him as another and then I asked him with my eyes to ask again yes and then he asked me would I yes to say yes my mountain flower and first I put my arms around him yes and drew him down to me so he could feel my breasts all perfume yes and his heart was going like mad and yes I said yes I will Yes" I właśnie ten monolog miał stanowić tekst piosenki "The Sensual World", ale Kate nie uzyskała wówczas zgody potomków Joyce'a, będących właścicielami praw majątkowych. Czy jest jasne, do czego zmierzam? Zakładając oczywiście, że ta lista jest prawdziwa... Tak Jest jasne, do czego zmierzasz wiem, że te słowa występują w monologu Molly Bloom i wiem, że Kate nie uzyskała zgody na wykorzystanie monologu i wiem, ze chciała je wykorzystać. I powiem tyle: TSW jest dla mnie jednym z najwspanialszych utworów KB , a jeśli dostaniemy drugą, odmienioną wersję TSW ale z innym tekstem (zgadnijcie jakim), to ja na to: Kate says: “Originally when I wrote the song ‘The Sensual World’ I had used text from the end of ‘Ulysses’ by James Joyce, put to a piece of music I had written. When I asked for permission to use the text I was refused, which was disappointing. I then wrote my own lyrics for the song although I felt that the original idea had been more interesting. Well, I’m not James Joyce am I? When I came to work on this project I thought I would ask for permission again and this time they said yes. It is now re-titled ‘Flower Of the Mountain’ and I am delighted that I have had the chance to fulfill the original concept”. All the lead vocals and drums on “Director’s Cut” are new performances, some of the tracks featuring guests including Steve Gadd, Danny Thompson and, on backing vocals, Mica Paris. Three songs have been completely re-recorded, one of which is “This Woman’s Work”. Kate adds: “For some time I have felt that I wanted to revisit tracks from these two albums and that they could benefit from having new life breathed into them. Lots of work had gone into the two original albums and now these songs have another layer of work woven into their fabric. I think of this as a new album”. źródło ps. Kate pracuje na nową płytą. Cudnie! Ciekawa jestem, które piosenki "załapały się" na nowy wokal. Nie mogę się doczekać "The Red Shoes". no i nowość z Facebooka http://c.wrzuta.pl/wi4638/409e245e000632d64d9a2ed0/0/dc Ciekawa jestem, które piosenki "załapały się" na nowy wokal. Nie mogę się doczekać "The Red Shoes". no i nowość z Facebooka http://c.wrzuta.pl/wi4638/409e245e000632d64d9a2ed0/0/dc ze zdjęciem ...ubiegłaś mnie a co do wokalu, to lazy81 cytowała samą KB: "All the lead vocals and drums on “Director’s Cut” are new performances" - czyli WSZYSTKIE wiodące partie wokalne są nowe, wszystkie! ja osobiście nie mogę się doczekać "Flower Of The Mountain", bo TSW jest dla mnie arcydziełem KB Faktycznie, Ivymanie, jestem zmęczona i skupiłam się na TSW i nie doczytałam Też jestem ciekawa tej nowej wersji. I mam nadzieję, że nie będzie się kurczowo trzymać starej, że pójdzie na przód. Czyli piosenki nagrane na nowo, to będzie "This Woman's Work", "The Sensual World" vel "Flower Of The Mountain" i "Deeper Understanding". Faktycznie, Ivymanie, jestem zmęczona i skupiłam się na TSW i nie doczytałam Też jestem ciekawa tej nowej wersji. I mam nadzieję, że nie będzie się kurczowo trzymać starej, że pójdzie na przód. Czyli piosenki nagrane na nowo, to będzie "This Woman's Work", "The Sensual World" vel "Flower Of The Mountain" i "Deeper Understanding". a Never Be Mine to pies? DU raczej nie jest nagrane całkowicie na nowo - pianino, część syntezatorów i chyba też bas zostały te same... tam nie było napisane, ze wszystko, tylko że wiodący wokal Nowa fotka na FB została wrzucona w ramach podziękowania za miłe komentarze na temat Deeper Understanding... najwyraźniej ludzie Kate czytają nie te fora co trzeba nie pamiętam, kiedy ostatni raz przeczytałam tyle negatywnych opinii na temat twórczości Kate. Nie jestem "nadopiekuńcza" jeśli chodzi o artystów, których lubię, ale aż mi było głupio to wszystko czytać. Najdziwniejszy i dosyć częsty zarzut ludzi rozgoryczonych jakością DU? - "Ta płyta to skok na kasę". Przyznam, że jest to ostatnia rzecz, o którą oskarżyłabym Kate. Kobieta wydała jedno the best of, nagrywa płyty średnio co 5-6 lat. Powiedziałbym, że jej problemem jest to, że ona nie wie jak skoczyć na kasę. Mogłaby pójść po najmniejszej linii oporu i wydać kolejną składankę i wszyscy byśmy w spokoju wyczekiwali nowej płyty. Tymczasem ona postanowiła sobie pokombinować. Ok, może nie wyjdzie z tego to, czego byśmy oczekiwali, ale najważniejsze, że wulkan się uaktywnił LOL. Oby jak najdłużej. Ja tam jej swojej kasy nie pożałuję, bo i tak zdzierała ją ze mnie zdecydowanie za rzadko. najwyraźniej ludzie Kate czytają nie te fora co trzeba /... / ale najważniejsze, że wulkan się uaktywnił LOL. Oby jak najdłużej. Ja tam jej swojej kasy nie pożałuję, bo i tak zdzierała ją ze mnie zdecydowanie za rzadko. w 100% się z powyższymi zgadzam Hm, jakoś nikt nie pisał o zwiastunach albumu, a ja znalazłem aż dwa: http://www.youtube.com/watch?v=y6Wp8ETLHkY oraz: http://www.youtube.com/watch?v=_yLYfkkhzI8 myślę jednak, że one nie są oficjalne, raczej typu fan-made... świadczy o tym dobór zdjęć i muzyka, np. w drugim podkładem jest "Why Should I Love You" - największe chyba na razie rozczarowanie, że wersja demo tego utworu NIE jest na trackliście DC...[/url No bo te zwiastuny nie są oficjalne i nie ma co o nich pisać i się podniecać... Ich autor swego czasu zawarł własną tracklistę albumu, a potem spot zamienił na inny bez tracklisty... Poczekajmy na oficjalny... że nie ma co się nimi podniecać - zgoda - ale niby dlaczego nie ma co o nich pisać? Mnie interesuje wiele rzeczy związanych z KB, a nie tylko te oficjalne. Szkoda także, że wśród polskich fanów KB najwyraźniej brak podobnego talentu do tworzenia podobnych zwiastunów. Nowa fotka na FB została wrzucona w ramach podziękowania za miłe komentarze na temat Deeper Understanding... najwyraźniej ludzie Kate czytają nie te fora co trzeba nie pamiętam, kiedy ostatni raz przeczytałam tyle negatywnych opinii na temat twórczości Kate. Nie jestem "nadopiekuńcza" jeśli chodzi o artystów, których lubię, ale aż mi było głupio to wszystko czytać. Najdziwniejszy i dosyć częsty zarzut ludzi rozgoryczonych jakością DU? - "Ta płyta to skok na kasę". Przyznam, że jest to ostatnia rzecz, o którą oskarżyłabym Kate. Kobieta wydała jedno the best of, nagrywa płyty średnio co 5-6 lat. Powiedziałbym, że jej problemem jest to, że ona nie wie jak skoczyć na kasę. Mogłaby pójść po najmniejszej linii oporu i wydać kolejną składankę i wszyscy byśmy w spokoju wyczekiwali nowej płyty. Tymczasem ona postanowiła sobie pokombinować. Ok, może nie wyjdzie z tego to, czego byśmy oczekiwali, ale najważniejsze, że wulkan się uaktywnił LOL. Oby jak najdłużej. Ja tam jej swojej kasy nie pożałuję, bo i tak zdzierała ją ze mnie zdecydowanie za rzadko. Zgadzam się. A nie pamiętasz, bo pewnie nie pamiętasz czasów odsądzanego do czci i wiary arcydzieła "The Dreaming". Ja też nie pamiętam ale zbytnio bym się nieukami nie przejmował. Kate Bush jest elitarna, a plebsowi wara, choć to może chamsko brzmi:> łaaa, ale "wypasiona" książeczka. Director's Cut - booklet . Ja też nie pamiętam ale zbytnio bym się nieukami nie przejmował. Kate Bush jest elitarna, a plebsowi wara, choć to może chamsko brzmi:> Czy Ty naprawdę tak uważasz? Ja jestem elita, a ci, którzy nie słuchają KB to plebs i nieuki? . Ja też nie pamiętam ale zbytnio bym się nieukami nie przejmował. Kate Bush jest elitarna, a plebsowi wara, choć to może chamsko brzmi:> Czy Ty naprawdę tak uważasz? Ja jestem elita, a ci, którzy nie słuchają KB to plebs i nieuki? No nie wiem, nie wiem. Jeszcze musisz odpowiednio rozumieć jej utwory, bo jeżeli masz o nich własne zdanie, to możesz jednak być nieukiem. Ale bądź spokojny- znasz twórczość Kate, więc nawet jak jej dobrze nie rozumiesz, to nie jesteś już plebsem. Zawsze to lepiej być tępym "patrycjuszem" niż rozumnym plebsem winyle: oraz 3 CD w wydaniu de lux Orientujecie się może ile będzie kosztować wersja de lux? sklep FaN.pl "3CD 78.95 deluxe 14-70 dni" widzicie ten czas dostawy?????? SIEDEMDZIESIĄT DNI???? Dzięki Czas dostawy rzeczywiście kosmiczny, nie wiem z czego to wynika. Dziś na profilu Kate na youtube pojawiło się to, ale szybko zniknęło: http://chomikuj.pl/sharmila/-Kate-Bush-/videos/FreeHi-Q+200-u04-08_173b443b50,541967991.mp3 Lily z Director's Cut? Tak, myślę, ze to nowa wersja LILY z DC, no bo cóż innego? To na 100 % JEST Lily, JAKAŚ wersja Lily, a jeśli nie z DC, to skąd? i dobrze, bo ciut się lękałem, że wokoder z DU zawiśnie nad wszystkimi utworami z DC, ale przecież to byłby absurd. Najbardziej jestem ciekaw "The Flower Of The Mountain", bo uwielbiam TSW i sobie nie wyobrażam lepszej wersji TSW niż ta, która jest. Powiem coś, co może u niektórych wywoła zdziwienie, ale chyba wolałbym, by KB nie zmieniała niczego muzycznie w TSW, a tylko zmieniła słowa na te z monologu Molly Bloom z Ulissesa J.Joyce'a. a jeśli miałaby coś zmieniać, to w tym samym duchu jak TSW, bo nie wyobrażam sobie inaczej..... Choć... może potem zmienię zdanie? Tutaj jest fragment Lily z Kasiowego konta na YT. Wkrótce po pojawieniu stał się "prywatny" - nie został skasowany. Murray Chalmers w akcji Za oryginałem nie przepadam - jak większa część TRS jest jakiś taki bez życia. Ten fragment jest chyba z końca i jakość jest marna. Zapowiada się to ciekawiej niż DU - podobają mi się te wrzaski Kate Ale strona instrumentalna (poza perkusją) pozostaje raczej ta sama... Łał, zaszalała! Ale baaaaardzo mi się to podoba. Trochę się bałam, że Kate nie będzie chciała sobie powrzeszczeć i postawi na liryzm. Albo tylko "wyczyści" stare piosenki i na tym koniec. A tu duże, pozytywne zaskoczenie. Zwłaszcza, że ta nowa "Lily" dostała dokładnie to, co lubię (i czego mi w niej chyba trochę brakowało). Czekam z niecierpliwością na płytę. I mam nadzieję, że te 70 dni to żart... I jeszcze tak strasznie mnie kusi to wydanie LP... 70 dni to czas na teraz (od 14 do 70 dni sprowadzenie z zagranicy), jeszcze nie ma premiery płyty a tym bardziej brak jej w polskich magazynach sklepów muzycznych, aby realizować wysyłkę w ciągu 24h... a tak poza tym, to analizując i patrząc na zdjęcie winyli DC (wycięcia rowków w masie plastycznej) podejrzewam, że program będzie następujący: A1. Flower of the Mountain A2. Song of Solomon A3. Lily A4. Deeper Understanding B1. The Red Shoes C1. This Woman's Work C2. Moments of Pleasure C3. Never Be Mine C4. Top of the City C5. And So Is Love D1. Rubberband Girl a co za tym idzie ? pewnie The Red Shoes i Rubberband Girl będą miały conajmniej po 7 minut, gdyż chyba będą zawarte na stronach B vinyli jako pojedyńcze utwory... może się mylę, zobaczymy... (duże zdjęcie vinyli w górnej zakładce Galerie) Graeme Thompson, autor nie tak dawno wydanej biografii Kate, umieścił na swoim blogu zdjęcie kopii promocyjnej albumu, którą otrzymał. Ciekawe rzeczy: - "Flower of the Mountain" jest dłuższy od oryginału o ponad minutę - w celu ujęcia dłuższego fragmentu monologu Molly Bloom? - "This Woman's Work" jest dłuższa o 3 minuty - "The Red Shoes", "Moment of Pleasure" oraz "Never Be Mine" to minuta plus/minus parenaście sekund muzyki więcej. W pozostałych przypadkach zmiany, jeśli chodzi o czas trwania, są nieznaczne, lub znane od jakiegoś czasu (DU). Ivyman będzie zachwycony, że Flower of the Mountain jest dłuższy niż The Sensual World... ciekawe, jak zabrzmi i czy będzie to słynne: Mmh, yes... Ivyman będzie zachwycony, że Flower of the Mountain jest dłuższy niż The Sensual World... ciekawe, jak zabrzmi i czy będzie to słynne: Mmh, yes... No pewnie, ze będę zachwycony... długością. bo czy będę zachwycony FOTM tak samo jak TSW to się dopiero okaże TSW zwaliło mnie z nóg od pierwszego posłuchania. Nie musiałem "dojrzewać" do tej piosenki, rozgryzać jej ani przetrawiać. Rzuciło mnie na kolana i do dziś klęczę a FOTM...ano..posłuchamy...zobaczymy... mmmh, yes... Fragment Lily, oficjalnie opublikowany, w lepszej jakości... Tym razem kanadyjskie iTunes wyszło przed szereg, publikując fragmenty wszystkich piosenek z Director's Cut. Tutaj są one wszystkie, umieszczone w jednym pliku. Sam się nie mogę na razie wypowiedzieć, bo tu gdzie jestem nie mam głośników. A zmiany w niektórych przypadkach są podobno naprawdę radykalne. Muszę powiedzieć, że oprócz pierwszego utworu (nowej wersji The Sensual World) wszystkimi jestem zachwycony Tylko czemu Kate sepleni? BOSKO !!! Mnie też się wszystko z tych fragmentów podoba, super ! Dla mnie This Woman's Work i Moments Of Pleasure to brzmienie Aerial i kontynuacja A Coral Room... te inne niż dotychczas dźwięki fortepianu... Najmniej słuchając tych fragmentów przypadają mi do gustu And So Is Love i Top Of The City, a do Flower of the Mountain przekonuję się... aranżacja muzyczna prawie ta sama, lekko zmieniona, ale głos Kate w tym mp3 jest za głośno wobec brzmiących instrumentów... ale i tak było z DU... jak opublikowano oficjalnie Deeper Understanding w dobrej jakości, to wszystko się zmieniło... Poza tym, nowego/starego odbioru The Sensual World musimy się nauczyć na nowo, bo za bardzo kojarzymy tamten głos i tekst z 1989 roku.. Ale Rubberband Girl powala na nogi! No i anielskie echo w Song Of Solomon... miodzio... Ok, jakość jest nieszczególna. Te fragmenty jak nic były mocno skompresowane, a późniejsze przetwarzanie, w celu utworzenia jednego pliku, mogło jeszcze pogorszyć. Co do muzyki - są to znów tylko urywki po 30 sekund. Ogólnie, po przesłuchaniu nie jestem zachwycony. Po kolei: FotM - niski głos Kate nie sprawdza się tutaj - całą zmysłowość szlag trafia. No i brzmi to jak jakaś amatorszczyzna. Ale to akurat jest chyba kwestia jakości dźwięku. SoS - niewiele zmian względem oryginału, co do którego zawsze miałem mieszane uczucia. Głos Kate brzmi dobrze. Ogólnie nic specjalnego. Lily - zmian niewiele, ale z wyraźnymi basem i gitarą, żywymi bębnami oraz nowym wokalem Kate zapowiada się całkiem obiecująco. DU - wszystko już powiedziałem... TRS - wyraźniejsza gitara i to chyba wszystko. Całkiem w porządku. Whoop whoop! TWW - oj będą kontrowersje. Ale mnie się podoba. Zastąpienie fortepianu Rhodesem nie jest raczej najoryginalniejszym pomysłem, ale może się sprawdzić. Hmm, coś jest nie tak z tymi wokalizami Kate na początku. Ogólnie najjaśniejszy punkt z tych urywków. MOP - pianino + Kate, zmieniona melodia (ta w oryginale ociera się o plumkanie). Nieźle. NBM - pełen emocji wokal Kate, nowy przedrefren... Jestem jak najbardziej na tak. TOTC - niezbyt radykalnie, ale żywa perkusja, w miejsce uderzania w puszki, pomaga. Nic specjalnego, ale nieźle. ASIL - niski, smutny wokal Kate - a poza tym tak naprawdę nic nowego... RBG - mieszane uczucia. Fajny pomysł, żeby to zrobić na blues-rockowo, ale głos Kate jest jakiś przytłumiony. Możliwe, że to znowu kwestia jakości tych urywków. Ale bardziej mi się podoba, niż oryginał, którego nie trawię. W skrócie - szału nie ma. Nie jestem tak naprawdę przekonany, czy kupować tą płytę. Matko, co wy gadacie?! Przecież ten preview jest cudowny! :O No i oficjalnie mamy inny fragment Flower of the Mountain: http://www.youtube.com/watch?v=aYgwQUBsQWk jeszcze jeden NOWY portret - dla mnie szczególnie ulubiony od razu na wejscie A gdzie druga połowa tego ładnego kotka? A gdzie druga połowa tego ładnego kotka? hmm... myślisz, że w ramach zbliżenia kultur, Kate przyrządziła go na słodko-kwaśno, po chińsku? ee, tam, za kilka dni zostanie opublikowana druga połówka i nowy portret Kate Link dla wszystkich, co chcą zobaczyć resztę kotka Link dla wszystkich, co chcą zobaczyć resztę kotka Dzięki Kotek mniam-mniam, Kate do schrupania... hihihi... a może by ich tak dwoje schrupać... ??? a czy do specjalnej edycji będą kotka dodawać gratis? ja bym chciał !!! i to nie tylko Kotka... hihihi... A czy zwróciliście uwagę, że na tych zdjęciach promocyjnych widać siwe włosy Kate ??? W lipcu skończy 53 lata, ale widać, że się tym chyba nie przejmuje, jak inne gwiazdy, które "na siłę się odmładzają"... Przecież do tych sesji mogła położyć farbę na włosy... ??? Tak, też to zauważyłam i nawet zastanawiałam się, czy to nie specjalnie. Całkiem to urocze, prawda? Zwłaszcza w zestawieniu z kotkiem. Swoją drogą, nie da się ukryć, że Kate się bardzo ładnie "starzeje" (jeśli można tak powiedzieć o dopiero 53letniej kobiecie). Jeśli chodzi o zdjęcia, to chciałbym przypomnieć o Photoshopie... Natomiast tutaj jest zeskanowany artykuł/wywiad z Mojo. Jest na temat DC, ale w większości znane już informacje, kilka zdań na temat albumu z nowym materiałem, oraz mnóstwo wymijających odpowiedzi, które Kate opanowała do perfekcji Jeśli chodzi o siwe włosy, to ja chyba jestem jakiś dziwny, ale w ogóle nie zauważyłem, kompletnie nie zwróciłem na nie uwagi. Być może jakieś widać, nie chce mi się szukać. Natomiast co do zdania Tomka, ze Kate nie przejmuje się wyglądem, to przyznam, ze już od czasu wydania AERIAL mam dokładnie ODWROTNE wrażenia, a teraz sposób promocji DC tylko mnie w nich utwierdza. Mam wrażenie, że Kate właśnie bardzo przejmuje się swoim wyglądem i nie akceptuje go, więc unika pokazywania się w mediach jak ognia. Gdy oglądałem video do DU na początku byłem przekonany, że partnerkę postaci granej przez Robbiego Coltraine'a gra sama KB -w scenie, gdy ta kobieta pierwsza zaczyna wytykać palcami swego męża (?) i pierwsza się z niego wyśmiewa, byłem pewny, że to KB, ale obsada i krótkie śledztwo w necie nie zostawiają złudzeń - te kobietę gra Frances Barber. Czemu nie Kate? No właśnie... Bo moim zdaniem Kate nie chce się pokazywać, A przecież przedtem chciała, robiła to i zawsze z doskonałym efektem.... Gdzieś ktoś kiedyś zasugerował, że być może Kate Bush przytyła i nie chce pokazywać tuszy. Hm, na zdjęciach promocyjnych z kotkiem nie wygląda, jakby ta twarz należała do zbyt pulchnego ciała, ale coś w tym chyba jest moim zdaniem, że Kate nie chciała zagrać w klipie do DU... I jedna końcowa uwaga - jeśli ktoś teraz myśli, że ja oczekuję, by kobieta w wieku lat 53 miała figurę niebiańskiej tancerki z klipu "The Sensual World", to jest w wielkim błędzie. Ja sam w tym roku skończę 44 lata i doskonale wiem, jak ciało zmienia się z wiekiem. Dlatego jakkolwiek Kate by nie wyglądała obecnie, akceptuję to. Natomiast nie podoba mi się unikanie kamer. i tyle Ja mam takie samo wrażenie jak Ivyman, ba, jestem przekonany, że Kate ma ogromne kompleksy na punkcie swojego wyglądu. Konkretnie na punkcie wagi - Kate od czasu Hounds of Love nigdy nie przypominała już filigranowej dziewczynki z Wichrowych wzgórz, bo taka jej uroda najwyraźniej. Kiedyś mój znajomy z internetu się zapytał, czy jestem niepełnosprawny - bo wysłałem zdjęcie samej twarzy, a to ponoć częste u osób na wózku chociażby. A nie jestem. A najnowsze zdjęcia Kate to też tylko twarz, odpowiednie maskujące ciuchy + brak jej obecności w teledysku. Naprawdę bardzo ją cenię jako artystkę, ale coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że ona jest DZIWNA z natury i te pogłoski i jej załamaniu psychicznym w latach 90. zawierały sporo prawdy. DU jako piosenka absolutnie koncepcyjna do mnie przemawia, teledysk też. Zastanawia mnie tylko jak będzie wyglądała reszta albumu i czy się srodze nie zawiodę. Bo Aerial to dzieło naprawdę godne Kaśki, utrzymane w genialnej kolorystyce i brzmieniu, świetne wokalnie, czyste, bogate brzmieniowo. A jaki będzie DC, ewentualnie album nad którym pracuje teraz? "Nie chce się pokazywać" ale tworzycie baśnie moi chłopcy... Nie znam osoby, która by się nie przejmowała swoim wyglądem - to jest naturalne. Nie znam też osoby, która by w pełni akceptowała swoje ciało - to też wydaje się być naturalny odruch(skłaniający do stałego dbania o siebie i poprawiania wyglądu). To po pierwsze. Po drugie - Kate ma 52 lata i sądzę, że jak inne kobiety w tym wieku, ma świadomość, że cudów z ciała się zrobić już nie da. Po trzecie - "mało" to się ona pokazywała zawsze, to się wam tylko wydaje, że kiedyś wszędzie jej było pełno. Po czwarte - ona ma śpiewać, a wyglądać wystarczy przyzwoicie. Ale jeśli bardziej komuś zależy na klipie do utworu, niż na całej płycie, to nie dziwota, że ma problem. Co do Floyda - zadawanie retorycznych pytań i snucie teorii spiskowych przed premierą i przynajmniej kilkukrotnym przesłuchaniem albumu Kate(bo tak się to powinno robić) jest co najmniej bezcelowe. A DZIWNA Kate była zawsze - przeciętny, żyjący mainstreamem człowiek nie zostaje jej fanem. Ale jeśli bardziej komuś zależy na klipie do utworu, niż na całej płycie, to nie dziwota, że ma problem. no jeśli to niby ma być o mnie, to jest to opinia tak żenująco nonsensowna, że szkoda pisać cokolwiek więcej w tej konkretnej kwestii. Po drugie, nigdzie nie napisałem, że kiedyś "wszędzie jej było pełno", ale że chciała się pokazywać w klipach i robiła to z sukcesem. Że przejmowanie się wyglądem jest naturalne - Ameryki nie odkrywasz. Mnie chodzi o to, że mam wrażenie, iż Kate swego wyglądu nie akceptuje. I nie chodzi o to, że nie jest w 100 % zadowolona, tylko, że ma problem z zaakceptowaniem naturalnych zmian przychodzących z wiekiem. Ale na jakiej podstawie? Że nie pokazała się w jednym teledysku? Według mnie to trochę za dalekie teoretyzowanie... Nie, tu nie chodzi o fakt, iż nie pokazała się w jednym teledysku, do DU. Spójrz, proszę, na całą akcję promocyjną Aerial. KB pojawiła się tylko w klipie do KOTM i tez było to raczej zdawkowe pokazywanie się,. Zdjęć do Aerial było tyle, że na palcach jednej ręki można je było policzyć. I żadne nie prezentowało sylwetki KB. Poza tym pewne rzeczy czuje się intuicyjnie - moja intuicja mi tak mówi i Floyda również. Jeśli Wasza intuicja Wam tak nie mówi i macie odmienny pogląd - OK, spoko. Mnie nie przeszkadza fakt, że ktoś ma na tę kwestię pogląd odmienny od mojego, natomiast przeszkadza mi, jak ktoś absurdalnie imputuje mi, że mam z tym problem czy że klipy są dla mnie ważniejsze od muzyki. Jeśli się mylę, jeśli moja intuicja prowadzi mnie na manowce i np. KB nagra klip do "Flower OTM" z Nią samą w roli głównej i/lub pokaże się na sesji zdjęciowej - to tylko mnie to UCIESZY. Na koniec powtórzę jasno, wyraźnie, głośno i WIELKIMI KULFONAMI: nie mam z tym żadnego problemu. Napisałem wcześniejszy post dlatego, aby podzielić się z Innymi Użytkownikami Forum swoimi spostrzeżeniami, a post Floyda jasno dowodzi, że nie tylko ja odnoszę takie wrażenie. Ale nie jest to dla mnie żadna przeszkoda w odbiorze muzyki, podobnie jak brak w zasadzie jakiejkolwiek (poza hiper-szczątkową) promocji AERIAL nie przeszkadzał mi w delektowaniu się "The Sky Of Honey" na zalanych ciepłym światłem słońca w Złocistej Godzinie plażach Jastarni latem 2006... Wyobraźcie sobie, że taki potentat netowy jak Merlin.pl nie sprowadzi nowego albumu KB! niedawno zadałem pytanie konsultantowi on-line, czemu DC nie ma w zapowiedziach i usłyszałem, że nie jest planowany do sprzedaży. Skandal, czyż nie? Jedyny chyba sklep internetowy to FaN.pl , adres wcześniej podawał Tomek. Ja już złożyłem zamówienie, zapłaciłem kasę, ale tam cały czas widnieje czas oczekiwania 14-70 dni, a przecież premiera albumu już za 13 dni! Tak sobie myślę, czy to nie powinno być tak, że jeśli człek se zamawia w necie na kilka tygodni przed premierą i od razu płaci pełną kwotę, to czy sklep netowy nie powinien tego tak zorganizować, by klient otrzymał paczkę z towarem w dniu premiery albumu? Pewnie na zachodzie tak jest. Ja mam konto na Amazon.uk, ale jako Polak znów jestem klientem II kategorii i dostawa do Polski jest z definicji opóźniona w stosunku do GB. Pozostaje czekać... ale jeśli ktoś z Was zna szybszy sposób na zdobycie albumu, to ja bardzo chętnie posłucham! https://www.rockserwis.pl/serwis.do?menu=search&word=kate+bush&type=performer&cat=17&x=0&y=0 DC jest w promocji, dostępne są też inne remasterowane w tym roku płyty Kate. Serwis sprawdzony, zamawiam tam płyty "nie do dostania" gdzie indziej. "The circle and the square" Red Box dostałam chyba dzień po polskiej premierze, na ich "Plenty" musiałam co prawda dłużej poczekać, ale problem był od nich niezależny i na bieżąco informowali mnie o wszystkim. Ja pytałam o płytę w Empiku i tam też nie mieli jej w zapowiedziach. Powód: "eeee... no nie wiem... eee... może premiera jeszcze za daleko i... eee... może jeszcze eee... umowy nie podpisali?" BTW. Absolutnie nie próbuję Ci imputować, że dla Ciebie ważniejszy jest klip od muzyki. Wydaje mi się tylko, że odrobinę bezpodstawne jest twierdzenie, że Kate nie akceptuje siebie starszej. Wiem, mając w pamięci jej fantastyczne sesje zdjęciowe z wcześniejszej kariery, teraz można czuć się nieco zawiedzionym, ale być może ona po prostu nie przywiązuje do tego takiej wagi, jak kiedyś... Z resztą, żeby to rozstrzygnąć, trzebaby porozmawiać z samą Kate, bo podejrzewam, że te insynuacje nie prowadzą nas i tak w najmniejszym stopniu do prawdy Arystea, wielkie dzięki za linka. Teraz jestem w kropce, bo ja już na FaN.pl za zamówienie zapłaciłem, anulować się nie da na pewno, więc chyba sam sobie jestem winien. i wcale nie mówiłem, że Ty mi cokolwiek imputujesz, Arystea a co do kwestii akceptacji/nie akceptacji wyglądu, rozmowa z Kate też by guzik dała, bo Ona by tego przecież otwarcie nie przyznała. Myślę, że kwestia się rozstrzygnie niejako sama poprzez sposób dalszej promocji DC - czy powstaną inne klipy niż DU i czy Kate się w nich pokaże, czy będzie sesja zdjęciowa i jaka itd... To raz. a dwa, że może być i tak, że część fanów odnosi takie wrażenie, a część inne. I tyle. Nie ma o co kruszyć kopii. też tak myślę Może założymy oficjalny fanklub i zaprosimy Kate na pogawędkę przy herbacie;) A co do płyty, zawsze możesz spróbować do nich napisać. Bo skoro piszą że 14-70 dni możesz tę płytę dostać dzień po premierze ale te 70 (pewnie asekuracja) brzmi jednak strasznie. Może się ubezpieczają na wypadek małej ilości zamówień? A kto z was kupuję wydanie 3 CD? Bo ja się przymierzam:) Ja kupuję (chociaż jak tak patrzę na te LP to się zaczynam wahać), ale dopiero gdzieś na początku czerwca, bo się w maju już spłukałam na "the red shoes". Aha:) No nie, w moim przypadku to wygląda tak, że mam zaoszczędzone akurat:) Więc niedługo sobie zamówię. Nie chwaląc się, pochwalę się, że od paru już ładnych lat mam this woman's work anthology, więc łatwiej było skompletować całą dyskografię Swieżo po wysłuchaniu wywiadu(właściwie to jeszcze leci) - bardzo przyjemny, polecam, pewnie na katebushnews.com będzie link z odsłuchem niedługo. Puszczano fragmenty piosenek z Director's Cut. Dziennikarz(zapomniałem nazwiska) miał rację, gdy powiedział, że ten album jest o wiele bardziej INTYMNY od TRS i TSW. To prawda, słychać to nawet w tych fragmentach. Ach, i jeszcze mi się taka oczywistość przypomniała, na którą tez pewnie zwróciliście uwagę - stopniowo, patrząc na całą karierę Kate od początku do teraz, jej głos od niesamowicie wysokiego zmienił się w niesamowicie - jak na Kate - niski. I z jaką klasą to się dokonało tutaj jest link do fragmentów wywiadu, tylko tyle znalazłem, bo sam wywiad przegapiłem: http://www.bbc.co.uk/news/entertainment-arts-13280256 Całego wywiadu można już posłuchać tutaj, na stronie: http://www.katebushnews.com/ i nie tylko, ale także artykuł o Kate Bush z nowego, mającego się ukazać jutro, brytyjskiego, gejowskiego pisma "BOYZ". I jakoś KB to ujmy nie przynosi. słucham sobie wywiadu (i wstawionych tam fragmentów utworów z DC!!!) i patrze na całkiem fajny portret (z tego wspomnianego wyżej artykułu: [/url Nie rozumiem aluzji, czy komukolwiek miałoby pojawienie się w gejowskim magazynie przynieść ujmę?!?! A co do Kate.... ona jest ikoną brytyjskich(i nie tylko) gejów... w niektórych kręgach jest naprawdę czczona, choć może mało kto o tym wie. Nie rozumiem aluzji, czy komukolwiek miałoby pojawienie się w gejowskim magazynie przynieść ujmę?!?! Nie rozumiesz, bo widocznie zbyt mało uważnie śledzisz posty na tym Forum. To jak najbardziej JEST aluzja, do homofobicznego postu jaki swego czasu pojawił się na tym forum. I tyle. Ciekawy jest ten wywiad radiowy. Kate osiąga mistrzostwo świata w wymijających odpowiedziach, ale więcej w nim ciekawostek niż we wszystkich, jakie się ostatnio pokazały (no, może oprócz tego niemieckiego). Co do dłuższych fragmentów piosenek, jakie się pokazały: NBM przekonuje mnie coraz bardziej, choć moim zdaniem, takie podejście - dogrywanie paru nowych partii do starych nagrań - jest leniwe. Jakoś "odprzekonuje" mnie TWW - aranżacja ambientowo-kołysankowa mi się podoba, ale zejście o tonację niżej już niekoniecznie. Ale za to punkt dodatni za odwagę! FotM - niski głos, jak mówiłem, nie sprawdza się, i muzycznie to już jest wulgarny pokaz lenistwa. ASIL - widzę, że zmieniło się więcej niż myślałem. Niski głos, tym razem, sprawdza się, ale po cichu liczyłem, że kiczowata gitara Claptona po prostu zniknie. Mimo wszystko, "nowy", głęboki głos Kate podoba mi się i myślę, że ma szansę lepiej się sprawdzić w nowych kompozycjach. Co do zakupów - album będzie "dostępny" w sieci po premierze i zrobię tak jak z prawie każdą płytą, która mnie interesuje - posłucham wersji nielegalnych i dopiero potem zastanowię się, czy warto w DC inwestować. zejście o tonację niżej już niekoniecznie. /.../ FotM - niski głos, jak mówiłem, nie sprawdza się/.../ Mimo wszystko, "nowy", głęboki głos Kate podoba mi się i myślę, że ma szansę lepiej się sprawdzić w nowych kompozycjach. Na razie na szybko odniosę się do jednej kwestii - tego niskiego głosu. Kate Bush sama w tym wywiadzie porusza tę kwestię bardzo dosłownie i mówi mniej więcej coś takiego (to nie cytat, bo teraz nie tłumaczę na żywo, ale wysłuchałem tego wywiadu chyba z 7 razy i wiele zapamiętałem, więc tłumaczę z pamięci: Był taki etap (podczas nagrywania, podczas powstawania DC), że Kate chciała zarzucić cały projekt, dać sobie spokój, ponieważ nie umiała wstrzelić się w tonację , ponieważ Jej głos przez lata się obniżył. Aż w końcu wpadła na pomysł, aby w ogóle generalnie obniżyć tonację w tych utworach, aby pokazywały Kate taką, jaka jest TERAZ. Tak to mniej-więcej powiedziała sama Kate. A w wywiadzie mnie najbardziej zaciekawiły wzmianki o powstającym NOWYM materiale i całkiem NOWYCH piosenkach, bo przyznam się Wam uczciwie, ze aż do momentu, kiedy SAMA KATE powiedziała dosłownie, że pracuje nad kolejną płytą, jakoś nie dawałem wiary tym wszystkim zapewnieniom w mediach, że nowy materiał w ogóle powstaje... tutaj znajdziecie PEŁNĄ, dłuższą wersję wywiadu z Kate Bush przeprowadzonego wczoraj przez dziennikarza BBC Radio 4. Ta wersja trwa 27 min 53 sek i jest to sama tylko rozmowa, BEZ fragmentów utworów muzycznych. Oto link: http://www.bbc.co.uk/blogs/radio4/2011/05/kate_bush_on_front_row_the_pre.html ależ się uśmiałem: a to tez nowe: Nie rozumiem aluzji, czy komukolwiek miałoby pojawienie się w gejowskim magazynie przynieść ujmę?!?! Nie rozumiesz, bo widocznie zbyt mało uważnie śledzisz posty na tym Forum. To jak najbardziej JEST aluzja, do homofobicznego postu jaki swego czasu pojawił się na tym forum. I tyle. Heh, to nie że nieuważnie śledzę. Jestem tu stosunkowo nowy i nie rozczytuję się w starych postach:) Może dlatego:) Gorsza jakość, ale za to w całej okazałości. Wspaniale wyretuszowane, coby się fajnie oglądało: No chyba mnie szlag jasny trafi. Merlin jednak będzie sprzedawał DC, a konsultantka na czacie Merlina ileś dni temu mówiła, że nie. http://merlin.pl/Director-s-Cut_Kate-Bush/browse/product/4,907122.html - tu sam DC za 60.99 PLN a tu 3 CD wydanie deluxe za 89.99 PLN http://merlin.pl/Director-s-Cut-Deluxe_Kate-Bush/browse/product/4,907124.html Ceny Merlina są droższe niż na FaN.pl, więc czemu ma mnie szlag trafiać? No bo wiem, że gdybym zamówił w Merlinie, to raczej wysłaliby 17 maja (o 16 maja zapomnij w Merlinie), a zatem doszłoby 18 maja - dwa dni po premierze,a te 14-70 dni na dostawę w FaN.pl mnie nadal przeraża, tym bardziej, że jak już zapłaciłem (przelewem) to odkryłem maila, żeby wysłać im kasę dopiero jak skompletują zamówienie i zawiadomią, a ja się pośpieszyłem, bo chciałem mieć pewność, ze otrzymam DC w dniu premiery... No cóż,. zobaczy się.... Jest INNY fajny program radiowy, nie tyle wywiad z KB ile rozmowa O NIEJ tutaj: http://www.bbc.co.uk/iplayer/console/p00gck8k - początek rozmowy o Kate Bush - 12 min. 50 sek, zaraz po piosence "Flying Without Wings" grupy Westlife Ivymanie, nie chcę Cię denerwować, ale faktycznie się pośpieszyłeś, bo teraz płyty można kupić nawet (!) na Allegro, tylko z zastrzeżeniem, że wysyłka nastąpi dopiero 16 maja. Ivymanie, nie chcę Cię denerwować, ale faktycznie się pośpieszyłeś, bo teraz płyty można kupić nawet (!) na Allegro, tylko z zastrzeżeniem, że wysyłka nastąpi dopiero 16 maja. Hmm, to wszystko jest robota jednej firmy - sklepu DVDMAX , i wszędzie napisane jest, że wysyłka nastąpi po 16 maja. Podejrzewam, że próbują zbierać zamówienia, a dopiero w dniu premiery zgłoszą się do dystrybutora. To wszystko może potrwać, więc zalecam ostrożność. Arystea, cieszę się bardzo, że nie chcesz mnie denerwować... Jednakże nawet gdybyś chciała, to tym razem wcale nic mnie nie zdenerwowało. Po 1, ja nigdy niczego bym nie kupił na Allegro - to ostatnie miejsce, w którym bym cokolwiek kupował. Osobiście znam kogoś, kto zamówił coś na Allegro i stracił kilka tysięcy złotych i masę nerwów, a NIC nie zyskał. A po drugie, cena na Allegro za de luxe edition 3CD wynosi bez grosika 96 zł, to niemal o 20 zł więcej niż na FaN.pl. a po trzecie, napisałem wczoraj do Fan.pl w sprawie mego zamówienia i zadałem pytanie o czas dostawy i o te niepokojące 70 dni, a oto treść odpowiedzi, jaka nadeszła z portalu FaN.pl: "Dziękuję za wiadomość, jeżeli tylko wydawca dotrzyma anonsowanej przez siebie daty premiery, płyty będziemy rozsyłać do Klientów ostatniego dnia roboczego poprzedzającego oficjalną datę premiery wydawnictwa (tak, by na dzień premiery została doręczona fanom). Pierwsza partia płyt zostanie przeznaczona dla Klientów z rezerwacjami. Pozdrowienia, FaN" i w tym miejscu chyba już tylko wypada mi podziękować Tomkowi D, ze to, że On pierwszy wskazał nam Fan.pl - zatem Dziękuję Ci, Tomku! a oto najnowsze zdjęcie Kate Bush z kampanii promocyjnej do DC (BTW, już sam fakt, że można mówić o jakiejś nowej kampanii promocyjnej w odniesieniu do KB i nowej płycie - jest dla mnie cudem. Nie spodziewałem się, że jeszcze tego dożyję na stare lata ) [url][/url a tutaj jest link do artykułu o Kate z tego samego pisma: http://www.irishtimes.com/newspaper/theticket/2011/0506/1224296209836.html i jeszcze jedna radiowa rozmowa (jedna z irlandzkich stacji radiowych) zarówno o DC, jak i o samej Kate Bush: http://www.katebushnews.com/index.php/2011/04/irish-radio-review-of-directors-cut-fantastic-rewarding-very-lush/ a oto najnowsze zdjęcie Kate Bush z kampanii promocyjnej do DC Jeden z użytkowników forum Homeground odkopał prawdopodobny pierwowzór - zdjęcie Tybetanki: Autorem jest Steve McCurry, znany z tego zdjęcia i kolejny wywiad z Kate, tym razem BBC Radio 2, ale - niestety - okazuje się, że niedostępny w Polsce, jak głosi komunikat na stronie: http://www.bbc.co.uk/programmes/p00gtnyf i kolejny wywiad z Kate, tym razem BBC Radio 2, ale - niestety - okazuje się, że niedostępny w Polsce, jak głosi komunikat na stronie: No jak niedostępny, jak dostępny! Tym razem dziennikarz postarał się bardziej z pytaniami. No i jest spory kawałek nowej wersji Moments of Pleasure. Co mogę powiedzieć - jest odświeżona, odkiczowiona, gra na fortepianie nie ociera się o plumkanie... Oryginału nie lubiłem, a ta wersja zmiata go z powierzchni ziemi Żeby nie było zbyt różowo - patent na refren przypomina trochę "Hello Earth". Tym razem dziennikarz postarał się bardziej z pytaniami. No i jest spory kawałek nowej wersji Moments of Pleasure. Co mogę powiedzieć - jest odświeżona, odkiczowiona, gra na fortepianie nie ociera się o plumkanie... Oryginału nie lubiłem, a ta wersja zmiata go z powierzchni ziemi Żeby nie było zbyt różowo - patent na refren przypomina trochę "Hello Earth". Hm, w sumie to zabawne. Gdybym napisał, że mam dokładnie odwrotne wrażenia, to skłamałbym, ale generalnie nie potrafię się zgodzić z przedmówca. Po 1, nigdy nie uważałem oryginalnej wersji MOP za kiczowatą, ten epitet w odniesieniu do MOP brzmi w moich uszach jak potwarz. MOP jest na mojej liście najbardziej ukochanych, najwspanialszych utworów KB. Czy nowa wersja jest odświeżona? tak. Czy zmiata z powierzchni starą? Absolutnie NIE , moim zdaniem. Może ja jestem dziwny, ale lubię różne wersje tego samego utworu. Dlatego cieszy mnie, że oprócz oryginalnej, pierwotnej, podstawowej dla mnie wersji MOP będzie teraz i ta druga, nowa. No a najśmieszniejsze na koniec: otóż ów murmurandowy refren jest, w moim odczuciu, najmocniejszym punktem tej nowej wersji Czyli nieomal przeciwne zdanie mamy Udostępnione są już dwa nowe utwory z DC, mianowicie This Woman's Work i The Red Shoes The Red Shoes http://www.seianis.de/trs.mp3 TWW http://soundcloud.com/bushdor/this-womans-work1 Udostępnione są już dwa nowe utwory z DC, mianowicie This Woman's Work i The Red Shoes The Red Shoes http://www.seianis.de/trs.mp3 TWW http://soundcloud.com/bushdor/this-womans-work1 wielkie dzięki! JEŻELI KTOŚ NIE CHCE SPOILEROWYCH WRAŻEŃ TO NIECH OMINIE MÓJ POST Jeśli chodzi o TRS to jestem zachwycony - jest zwariowany, dziki, demoniczny, świetnie zaśpiewany, Kate brzmi tu na mega szczęśliwą! Co do TWW - bardzo dobry chilloutowy kawałek, na wieczór i lampkę wina w sam raz. Nie przeszkadza mi to że jest długi, ten chóralny pogłos też jest wporzo. Generalnie 2:0 dla Kate po mizernym i specyficznym DU...ale najwyraźniej nie tylko Kaśka ma problem z doborem singla, Lady Gadze udało się to dopiero za 3 razem jeśli chodzi o nadchodzący album Niemniej - moim postanowieniem jest nie słuchać już żadnego utworu aż do wydania albumu. Bo słyszałem w całości powyższe 2, DU, Moments of Pleasure w połowie i chyba wystarczy... chociaż duża szansa na szybkie Never be mine, a to jeden z moich ukochanych utworów, nie wiem czy wytrzymam :/ Wspierajmy się! JEŻELI KTOŚ NIE CHCE SPOILEROWYCH WRAŻEŃ TO NIECH OMINIE MÓJ POST Jeśli chodzi o TRS to jestem zachwycony - jest zwariowany, dziki, demoniczny, świetnie zaśpiewany, Kate brzmi tu na mega szczęśliwą! Co do TWW - bardzo dobry chilloutowy kawałek, na wieczór i lampkę wina w sam raz. Nie przeszkadza mi to że jest długi, ten chóralny pogłos też jest wporzo. Generalnie 2:0 dla Kate po mizernym i specyficznym DU...ale najwyraźniej nie tylko Kaśka ma problem z doborem singla, Lady Gadze udało się to dopiero za 3 razem jeśli chodzi o nadchodzący album Niemniej - moim postanowieniem jest nie słuchać już żadnego utworu aż do wydania albumu. Bo słyszałem w całości powyższe 2, DU, Moments of Pleasure w połowie i chyba wystarczy... chociaż duża szansa na szybkie Never be mine, a to jeden z moich ukochanych utworów, nie wiem czy wytrzymam :/ Wspierajmy się! Moje odczucia są podobne, a nawet - jeśli chodzi o TRS - IDENTYCZNE! Floyd, gratulacje, to, co napisałeś o nowej wersji TRS - sam bym tego lepiej nie ujął! Z ust mi to wyjąłeś (wytrzyj ręce ) Natomiast nowa wersja TWW na razie do mnie nie przemawia - ta oryginalna była mniej wyciszona, chyba dwukrotnie krótsza, ale za to miała to coś, co przecież od początku porwało mnie i na zawsze uwiodło w muzyce KB - od Running Up That Hill przez Wuthering Heights aż po Burning Bridge (mniej znany, bo nie z albumu, a dla mnie jeden z najważniejszych utworów KB) - ogromny ładunek EMOCJI - pasję, ogień, ŻAR uczuć. Tymczasem nowa wersja TWW jest bardzo wyciszona, niesamowicie INTYMNA, ma się wrażenie (tzn. ja mam) jakby było się WEWNĄTRZ duszy KB (a raczej tego kogoś o kim jest TWW) i słyszało się rozważania Jej serca. Ale nie ma tu wykrzyczanych (w jak najlepszym tego słowa znaczeniu!) emocji, jakie były w TWW - tam żar uczuć aż momentami BOLAŁ i wzruszenie rozsadzało słuchacza (przynajmniej mnie) - a tu... cóż, to będzie chyba utwór, do którego muszę dojrzeć, osłuchać się z nim. Natomiast nie tak jak Floyd, chętnie posłucham każdego innego dostępnego kawałka z DC, bo wolę ich słuchać pojedynczo, - gdybym miał naraz poznawać CAŁY nowy album, mógłbym się zachłysnąć wrażeniami, a tak, wolę je stopniować i rozłożyć w czasie, przez co delektować się dłużej... Śliczne oba. Kurde, jednak chyba kupię edycję deluxe! Heh, chciałem rozwinąć trochę to co napisałem wcześniej na temat MoP. Ale nie, kiedy indziej... TRS - Floyd napisał wszystko, co i ja chciałem napisać. Dodam tylko: whoop whoop! TWW - kontrowersje ruszyły do galopu. A ja zmieniam zdanie. Po raz ostatni. Oryginał nie został zmieciony, obie wersje stoją sobie gdzieś na wyżynach, ramię w ramię. To może być tylko chwilowa fascynacja, ale... To jest piękne. O to chodziło. Odwołuję niniejszym to co napisałem negatywnego kilka postów temu na temat TWW 2011. A oto nowe And So Is Love http://soundcloud.com/justinx-1/and-so-is-love-from-the-ken ZNOWU SPOILERY Ja chyba jednak kupię ten album w dniu premiery...nowe TWW jest magiczne, intymne, porównanie do bycia w duszy/głowie podmiotu tego utworu jest jak najbardziej uzasadnione - sugerują to te dźwięki chóru w tle, a zwłaszcza fragment gdy Kate pod koniec śpiewa "just make it go away" i wszystko milknie. To jak głosy w głowie, wyrzuty sumienia... o tym, że nie zrobiliśmy tego, co mieliśmy zrobić. GENIALNY utwór. Recenzję ASIL napiszę później, ale w skrócie - kocham UWAGA! TU TEŻ SĄ SPOILERY. Chciałbym znowu zmienić zdanie i coś odwołać. Ale nie da się. ASIL w wersji oryginalnej niezbyt mi podchodziło - świetna robota wokalna ze strony Kate, utopiona w płaskim flecie z klawisza i gitarze Claptona jak z kiepskiej ballady rockowej. I tak naprawdę nic się nie zmieniło, poza innym, trochę bardziej stonowanym chórkiem (malutki punkt dodatni ode mnie). Wokal Kate - piękny, ale to co było w oryginale złe, dalej go przytłacza. No i nie bardzo rozumiem, po co ta zmiana "Life is sad" na "Life is sweet". Trochę się to gryzie z całością piosenki. W skrócie: jedyna, jak na razie, piosenka z DC, gdzie totalnie nie rozumiem stojącej zań idei. Tutaj można posłuchać całego DC. To jest strona NPR - amerykańskiego radia publicznego, więc jest to jak najbardziej zgodne z prawem. No ja jestem pod wielkim wrażeniem, po prostu WOW ! Kiedy po raz pierwszy oglądałem teledysk do TWW, to poleciały mi łzy z oczu, teraz po tylu latach słuchając nowej wersji też się one zakręciły... Piękny album, na koniec, po samym Rubberband Girl brakuje mi tylko śmiechu Kate (jako bonus) z końcówki Love And Anger... Nic dodać/nic ująć... Piękny album, na koniec, po samym Rubberband Girl brakuje mi tylko śmiechu Kate (jako bonus) z końcówki Love And Anger... całkowicie się zgadzam, naprawdę ten śmiech pasowałby jako bonus doskonale. Dzisiaj po południu słuchałem, cudowne !!!! Bez wahania zamówiłem deluxe edition po przesłuchaniu:) A śmiech ma uroczy, faktycznie by pasował Ja mam tylko takie małe pytanie co do was - chodzi o to, że od czasu Aerial Kate wyraźnie sepleni i zastanawiam się czym to jest spowodowane. Ktoś na anglojęzycznym forum wspominał coś o udarze, który mogła przejść, chociaż z racji wieku to raczej mało możliwe...co więc innego? Albert wybił mamie kilka zębów? Nie żeby mi to przeszkadzało jakoś, ale jest słyszalne dość wyraźnie i ciekawi mnie to. Zdaje mi się, że Kate sepleni od dłuższej chwili - Walk Straight Down The Middle tak na szybko przychodzi mi do głowy. Chyba też niegdyś się wyśmiewano ze sposobu wymawiania przez nią "r" (prawdę mówiąc, to tego akurat nie łapię - może dlatego, że nie mówię po angielsku od urodzenia). Nie mam pojęcia, czy to się może nasilać z wiekiem. Z drugiej strony, zastanawiam się, czy ktoś na etapie produkcji płyty nie przesadza trochę z de-essingiem. To jest technika pozwalająca na usunięcie "przesadnie" brzmiących głosek "s", "z", itp., co się czasem dzieje podczas przetwarzania głosu. Tutaj można posłuchać całego DC. To jest strona NPR - amerykańskiego radia publicznego, więc jest to jak najbardziej zgodne z prawem. Super! Brawo NPR Poczułem się jak za czasów Kaczkowskiego w Trójce, kiedy długo wyczekiwane płyty mieliśmy możliwość usłyszeć w radiu przed oficjalną premierą Przesłuchałem i dla porównania przesłuchałem sobie jeszcze raz oryginalne wersje wszystkich piosenek żeby miec "na świeżo" porównanie. I takie są moje pierwsze wrażenia z tego porównania (+/- = nowa wersja lepsza/gorsza w stosunku do pierwotnej): Flower of the Mountain + Song of Solomon + Lily + Deeper Understanding - The Red Shoes + This Woman's Work - Ta piosenka w oryginalnej wersji to małe arcydziełko i można ją było chyba tylko zepsuć, co też sie stało Moments of Pleasure - Never Be Mine = Daję znak równości, bo obydwie wersje tej piosenki mi sie jednakowo podobają, kazda jest inna, ale trudno powiedzieć żeby jedna była lepsza od drugiej Top of the City + And So Is Love + Rubberband Girl - Tu chyba największe zaskoczenie, bo to w ogóle była dość słaba piosenka, niemal jak nie Kate, i wydawało mi się że jakakolwiek przeróbka może jej wyjśc tylko na dobre. Okazało się że jednak da się ją jeszcze bardziej zepsuć Co ona tu zrobiła ze swoim głosem??? Wynik końcowy: 7:5 (dla Never Be Mine zaliczyłem punkt po obydwu stronach ) Mogło być lepiej Ale ogólne wrażenie jest takie, ze płyta "wchodzi" znacznie lepiej niż TRS, a nawet Aerial - prawie na poziomie pierwszych pięciu płyt, które dla mnie są jak dotąd bezsprzecznie najlepszym okresem w twórczości Kate. Czyżby Kate "na dobre" powróciła? (bo niestety przy całej dobrej woli "Aeriala" takim powrotem nie jestem w stanie nazwać...) Oby... Zobaczymy! Informacja sprzed chwili. DC w Empikach w Wawie będzie dostępny niestety od poniedziałku, można go już jednak kupić dziś od rana w warszawskim Trafficu na Brackej 25 (róg Chmielnej). Ceny: 1 CD 70 zł, Deluxe 95 zł... Jadę... Ech... Ktoś sprzątnął mi sprzed nosa (5 minut wcześniej) ostanią dostępną wersję Deluxe. Na razie muszę się zaspokoić podstawową ... Spoko, nie ma się co spieszyć Ja tam na razie słucham w kółko nagrania z NPR (mam go juz na dysku hehe ) a po płytkę sobie pojadę spokojnie w przyszłym tygodniu Dla tych, co nadal nie mają albumu i słuchają ślicznego 'sidika' z NPR istotne informacje o płycie poniżej... to zdjęcie jest rewelacyjne.......... kim są ci ludzie? Czy kobieta w prawym górnym rogu to Hannah Bush, Matka Kate? a mężczyzna u dołu? jest to tam gdzieś napisane, Tomku? bo w tym, co zeskanowałeś, ja się nie umiem tych informacji doszukać.. No niestety nie ma takich informacji prócz tych ze skanu... ale jest jeszcze jedno zdjęcie, gdzie widać, że Kate w objęciach tego blondynka jest naprawdę niziutka... Jak kupicie płytkę, to zobaczycie sami... to zdjęcie jest też na Forum Homeground Kate ma chyba na sobie zbroję Ryby (taką jak na wizerunku wydawnictwa Fish People),a on... ma skrzydła nietoperza... ciekawa ta symbolika... a Kate ma ten makijaż okalający brodę ciemną farbą... trza to jakoś rozgryźć Heh, głupio trochę się wypowiadać, gdy się nie miało książeczki w ręku, ale niech będzie. Relacjonuję niniejszym to co przeczytałem w różnych miejscach. Otóż wszystkie informacje na temat osób pojawiających się na zdjęciach są w "creditsach" - na tym skanie Tomka Postacie mają także swoje imiona. Ten blondyn ze skrzydłami (Gabriel) to niejaki David Crofts. Ta pani to Hazel Pethig - specjalistka od kostiumów - udzieliła się przy The Line, The Cross and The Curve i współpracowała też z Monty Pythonem. Człowiek - ryba (Toll) to niejaki Remi Butler I wreszcie człowiek - ptak (Rook) to Albert McIntosh - czyli wiadomo kto. Raj już podlinkował w innym wątku, ale dopiszę też tutaj: na http://www.katebush.com/ jest część tych zdjęć. no jeżeli TO (Ptak) jest Bertie.... toż to już KAWAŁ CHŁOPA!!!!! oj, może to właśnie ON przekonał Mamusię, że już Mu nie trzeba zmieniać pieluszek i że siku zrobi sam, a Mama niech się zajmie muzyką a serio.... kto wie, ile jeszcze będziemy całkiem SERIO zawdzięczać Bertiemu. Mam nadzieję, że bez popadania w komercję, Bertie nakłoni Mamę do rozpoczęcia (w końcu) sprzedaży np. DVD....[/url ta "choinka" jest rewelacyjna, nie uważacie? i DOMEK tez niczego sobie To choinkopodobne coś ma być chyba ptasim gniazdem. Wygląda to na ilustrację powiązaną luźno z TOTC. Dziś na stronie Polskiego Radia pojawiła się recenzja nowej płyty: "Tchnienie nowego życia w archiwum Kate Bush", poza tym album jest płytą tygodnia w radiowej Trójce . Tutaj jest jeden z lepiej przemyślanych (po stronie pytającej, w każdym razie) wywiadów z Kate. witam, jestem na etapie zakupu DC - ale zastanawiam się nad wersją i mam pytanie natury technicznej - jaki jest system mocowania CD do digipaku, ewentualnie digibooka w wersji 3cd i 1 cd. Pytam bo nie lubie jak mi się płyty rysują przy wyciąganiu, (a tak jest np. w przypadku Arieal czy PF – PULSE) Z góry dziękuje za odpowiedz. Ja mogę udzielić odpowiedzi tylko co wersji deluxe, tej , która ma 3 CD Otóż, przy całym zadowoleniu z zakupu stwierdzam, że "mocowanie" płyt CD jest ..., cóż tu dużo mówić, beznadziejne, gorsze niż w Aerial, bo w Aerial było jeszcze za co tę płytkę chwycić, jako że wystawała do połowy z "koperty", prawda? Tymczasem na DC deluxe, wszystkie 3 CD są schowane w osobnych kieszeniach, w których wycięty jest tylko niewielki fragment góry i muszę uczciwie przyznać, ze troszkę się musiałem mocować, zanim wyjąłem te płyty. Też mi się nie podoba takie mocowanie, a jedyną dobrą stroną jest fakt, ze całą książeczka zajmuje niewiele więcej miejsca niż zwykłe CD.... Choć,..... z drugiej strony, akurat TO równie dobrze ktoś inny może uznać za wadę... Chyba po dwudziestu czy trzydziestu przesłuchaniach (nie liczyłem ) podtrzymuję moją opinię wyrażoną kilkanaście postów wyżej co do tego, które utwory na "Director's Cut" sa lepsze, a które gorsze niż w oryginalnych wersjach. Ale muszę dodać, że TRS w nowej wersji to prawdziwa perła na tej płycie i zdecydowanie najlepszy utwór z niej. Brzmi jakby wprost wyjęty z "The Dreaming", jakby rok 1982 był dopiero wczoraj... Kate ciągle pokazuje że potrafi tworzyć muzykę, która nie ma sobie równych. Szkoda tylko że coraz rzadziej udaje się jej dorównac sobie samej sprzed lat... Ale ja się temu w sumie nie dziwię. Jeżeli ktoś zrobił w muzyce tyle co ona, to jest w sumie całkiem zrozumiałe że inspiracji i pomysłów może w pewnym momencie zabraknąć... Dla mnie takim niewypałem był "Aerial" - niech mi wybaczą wszyscy fani tej płyty W przeciwieństwie do "Aeriala", na "Director's Cut" zdecydowanie warto było czekać... Teraz trzeba czekać na całkiem nową płytę, bo dopiero ona naprawdę pokaże, czy Kate ostatecznie "wróciła do życia" jako artystka, czy też nie... "Director's Cut", to małe dzieło sztuki. Nie mogę się oderwać od słuchania. Przyznam, że niektóre utwory rozczarowują. Flower of the mountain brzmi jak kiepskie demo i nikt mnie nie przekona, że nie mogło być lepiej. Dlaczego nikt nie wspomina o bardzo złej jakości dźwięku nowej płyty? Czyżby był to celowy zabieg, w celu późniejszego remasteringu ??? Przy całym szacunku dla twórczości Kate , to chyba jakiś żart. I zgadzam się z opinią, że TRS w nowej wersji, to prawdziwa perła na płycie Co nie zmienia faktu, że The song of Salomon i And so is love, to dzieła sztuki (i te chórki w And so is love ..... !!!) Pozdrawiam wszystkich fanów. Dlaczego nikt nie wspomina o bardzo złej jakości dźwięku nowej płyty? Nie powiedziałbym że płyta ma złą jakość, jest po prostu przebasowana. Nie wiem czemu została tak nagrana, ale proponuje zdjąć troche basu a podkręcić wysokie tony przy słuchaniu - wtedy brzmi lepiej... Nie o to chodzi, żeby dostosowywać ustawienia sprzętu do płyty. Posłuchaj dwóch pozostałych. The red shoes jest zremasterowana, porównaj. W jednym z wywiadów Kate mówiła o tym, że wycofała nakład zremasterowanej Hounds of love, jakość wydawała jej się kiepska. Jak to się ma do Director's Cut ????? To teraz ja się wypowiem na temat całości albumu. Przesłuchałem tylko to, co usłyszałem na stronie NPR oraz to co znalazłem też na YouTubie - zdecydowałem, że mogę jednak te 55 zł wydać lepiej. Po kolei: FoTM - ta płyta zaczyna się bardzo niedobrze. Niski głos nie sprawdza się, jak już mówiłem. Ogólnie wokal sprawia wrażenie nagranego w pierwszym i jedynym podejściu - bardzo niechlujny na początku, ale pod koniec piosenki już pewniejszy. Muzycznie właściwie nic się nie zmieniło - moim zdaniem błąd, gdy nagrywa się taki album. I jestem wdzięczny wnukowi Joyce'a, że 20 lat temu nie wyraził zgody na użycie fragmentów "Ulissesa", bo zmusił w ten sposób Kate do napisania swojego tekstu. SoS - oryginał był nijaki, a w 2011 r. niewiele się zmieniło. Dobra robota wokalna ze strony Kate to za mało. Tu jeszcze nawiążę do tego co mówiłem wcześniej - że nie widzę 52-letniej Kate śpiewającej ww. piosenki. Podtrzymuję to. Nie wiem, czy K. Janda sprawdziłaby się jako Ofelia, ale wiem jak wypadła osiemdziesięcioletnia Mae West grając swoją standardową rolę sexy kociaka. Takie właśnie miałem skojarzenia słuchając tych dwóch kawałków. Lily - w sumie wiele się nie zmieniło, ale nowy wokal Kate plus wsparcie Miki Paris tchnęły w niego trochę nowego życia. Jestem na tak. DU - właściwie wszystko już powiedziałem. Lubię tą harmonijkę na końcu - pozytywne skojarzenia z Talk Talk. Sekcja rytmiczna brzmi lepiej niż w oryginale, ale ten wokoder jest niepotrzebny, a wokal Kate, szczególnie w pierwszej zwrotce jest karygodnie niechlujny. TRS - podobnie jak w przypadku Lily - wiele się nie zmieniło, ale dzięki nowemu wokalowi ta piosenka brzmi jeszcze lepiej. Plus za "whoop whoop" i nawiązanie do "These Boots" Nancy Sinatry. TWW - wszystko już powiedziałem. O to właśnie chodziło! MOP - o to właśnie chodziło - po raz drugi. Oryginału nie lubiłem, m. in. za sprawą przytłaczającej orkiestry i pompatycznego refrenu. Surowsza nowa wersja lepiej się dla mnie sprawdza. NBM - tu się trochę zawiodłem - te pojedyncze fragmenty, które słyszałem wcześniej sugerowały, że będzie ciekawiej. Ogólnie wiele się nie zmieniło, nowy refren się sprawdza, ale ta gitara... Trudno o bardziej przewidywalne rozwiązanie. Mimo wszystko jestem na tak. ToTC - kicz. Oryginał był nijaki, nowa wersja też jest nijaka. Porządna robota wokalna ze strony Kate oraz nawet fajne nadużywanie talerzy niewiele pomagają. ASIL - wszystko już powiedziałem - właściwie to nic tu się nie zmieniło. RBG - oryginał brzmi jak beznadziejny cover beznadziejnej piosenki (nie zawsze beznadziejnej) Madonny. Wersja a la Rolling Stones sprawdza się jako dowcipny akcent na zakończenie płyty. Lubię to garażowe brzmienie, ale wolałbym żeby głos Kate był wyraźniejszy i/lub żeby jednak się bardziej postarała. Nie mogę powiedzieć, że o to chodziło, ale jestem na tak. W skrócie - nie jest źle, nie jest tragicznie, ale szału też nie ma. Zdecydowałem, że nie będę w tą płytę inwestował. Było nie było, to jest odgrzewany kotlet. Wolałbym, żeby Kate podeszła radykalniej i odważniej do tych piosenek - jak w przypadku TWW, MOP, RBG czy nawet DU. Dobra strona - głos Kate brzmi dobrze i myślę, że się sprawdzi w piosenkach pisanych już z myślą o nim. A, i ktoś powinien powiedzieć Kate i Palmerowi, żeby nie przesadzali z de-essingiem, bo chyba właśnie to wyolbrzymia seplenienie Kate. Tu jeszcze nawiążę do tego co mówiłem wcześniej - że nie widzę 52-letniej Kate śpiewającej ww. piosenki. Podtrzymuję to. Nie wiem, czy K. Janda sprawdziłaby się jako Ofelia, ale wiem jak wypadła osiemdziesięcioletnia Mae West grając swoją standardową rolę sexy kociaka. Takie właśnie miałem skojarzenia słuchając tych dwóch kawałków. 50 a 80 lat to zasadnicza różnica Autorytatywnie to jedynie Danny McIntosh mógłby sie wypowiedzieć w tej sprawie , ale z tego co ja wiem na temat seksualnosci 50-letnich kobiet - oczywiście tych, które są siebie świadome w tym zakresie, a Kate niewątpliwie do takich nalezy - to nie masz racji. Wydaje mi się, że ona jak najbardziej wciąż może sie świetnie odnajdywac w tych tekstach. Nie o to chodzi, żeby dostosowywać ustawienia sprzętu do płyty. Posłuchaj dwóch pozostałych. Nie posłucham, bo nie kupowałem wersji 3CD, nie cenię albumów The Red Shoes ani The Sensual World zbyt wysoko. Natomiast porównałem sobie z Hounds of Love i jedyna róznica, którą słysze, to jest więcej basu na Director's Cut - ale to naprawdę mozna łatwo skorygować. Po co niby są regulatory we wzmacniaczach? Gdyby było tak jak piszesz, że "nie o to chodzi żeby dostosowywac ustawienia sprzętu do płyty", to po co w ogóle byłaby regulacja? Możnaby sprzedawać wzmacniacze w ogóle bez żadnej regulacji, byłoby dla producentów sprzętu taniej... Muszę przyznać, że Kate wyszła z tego ryzykownego projektu obronna ręką. Płyta The Sensual World jest dziełem wyśmienitym. Zaskakującym wydał mi się fakt, że Kate postanowiła odświeżyć 4 najlepsze utwory z tego albumu. Żaden z nich w wersji 2.0 nie przebił oryginału, dotyczy to również utworów z The Red Shoes. Sukces Director's Cut polega jednak na tym, że te utwory, niekiedy tylko subtelnie zmienione, jakimś cudem uciekły od oryginałów i nabrały własnego charakteru. Rozumiem zatem Kate, kiedy ta mówi, że DC to dla niej nowy album, bo paradoksalnie tak mi się właśnie tego albumu słucha. Oczywiście są potknięcia - Flower of the Mountain jest chyba tutaj największym nieporozumieniem. Nie jestem ekspertem w kwestii brzmienia i tych wszystkich technicznych aspektów, dlatego doceniam prowadzoną tutaj dyskusję. Zawsze można się czegoś ciekawego dowiedzieć. Natomiast nawet moje ucho laika nie jest w stanie zaakceptować stylu śpiewania oraz tego jak dziwnie i niedbale ten utwór brzmi. Nigdy nie była wielbicielką And so is love i DC też uczucia do tego utworów rozpalić nie potrafi. Jestem natomiast na tak dla garażowej wersji Rubberband Girl. Wyszła z tego taka trochę dziwna miniaturka, muzyczny skecz. Podoba mi się to. Nie jest zatem źle, trochę mi ulżyło, bo kilka piosenek pokazuje, że głos Kate nadal zdolny jest do sporej wokalne ekwilibrystyki. Teraz możemy zacząć odliczać czas do zupełnie nowego albumu... ďťż

Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Pyza na polskich dróżkach Design by SZABLONY.maniak.pl.

Darmowy hosting zapewnia PRV.PL

Pyza na polskich drĂłĹźkach