ďťż
Pyza na polskich dróşkach
kupno papugi pomoc:)
Nie kupujcie "papierów ściernych" na żerdki !!!
Niemcy
PESTO Z PIĘCIU ZIÓŁ
problem lęgowy-brak jajek
Bolesna opuchnięta nóżka
Od agresji do oswojenia
GadĹźety~
Zgłoszenia - Pragelato (29.-30.12.2011)
ZAJĘCIA W DRUGIM TYGODNIU listopada

Pyza na polskich dróşkach

Poruszę taki temat, jakim są "gadające", a właściwie chodzi mi o naśladujące różne odgłosy papugi.

Jestem ciekawa, jak nauczyć papugę naśladowania? Miałam nimfę, której poprzedni właściciel był kibicem Legii-Warszawa i nauczył ptaszka gwizdania standardowej melodii tej drużyny ... U mnie Henio nauczył się... szczekać (mam 5 psów, więc bywa głośno).

Wiadomo, że najlepszymi gatunkami do nauki mówienia są Żako,może Amazonki... Ale przy odrobinie cierpliwości można i falistą nauczyć kilku słów-tak słyszałam.

Czy ktoś z Was ma takie papugi?


Miałem kiedyś Aleksandrette Obrożną i gadała jak najęta. Latała luzem po mieszkaniu, chodziła ze mną do piwnicy i na działkę. Latała luzem i zawsze wracała. Traktowała mnie jak rodzice/partnera, ponieważ jej prawdziwa matka zdechła w czasie wysiadywania jaj zdążyła się wykluć jedynie ona i jej brat, dlatego odkarmiłem ręcznie.
Niestety zeszłego lata na pobliskim polu zapolował na nią jastrząb, czy coś takiego... Ileż było płaczu! Traktowałem ją jak dziecko. Moja kochana Ala!
Nie skupiałem się nad tym, żeby uczyć ją gadać. Zauważyła jak wołają mnie domownicy i sama zaczęła. Kiedy zorientowała się, że gdy zawoła "Kubuś" (ach jaki był z niej pieszczoch!) od razu przychodzę nie mogłem sobie z nią dać rady. Cięgle było słychać moje imię...
Też miałam aleksandrettę obrożną . Mój Henio niestety nie był oswojony ale nie lubił siedzieć sam- darł się wtedy na cały dom. Straciłam go przez własną głupotę- nauczył się sam otwierać klatkę, pomimo dodatkowych zabezpieczeń- ciągle trzeba było coś ulepszać. I któregoś dnia uciekł z klatki, i przestraszony widokiem obcej osoby która wchodziła do mojego pokoju (tzn obcej dla niego) wyleciał przez okno... Długo staliśmy pod drzewem, poleciał bardzo wysoko i tam siedział... Wystawiłam klatkę, szukałam go- nic z tego ...
Oj... Bardzo mi przykro. Wiem coś o tym. Wyobraź sobie, co czułem widząc pikującego ptaka, który atakuje moją Ale i odlatuje z krwawiącym ptakiem w szponach. Ale niestety u mnie, w górach lata dużo drapieżników i wychodząc z nią na otwartą przestrzeń musiałem się z tym liczyć...


Nawet sobie nie wyobrażam...
Ja miałam wizję Henia zadziobanego przez inne ptaki, i maleńką nadzieję, że ktoś go jednak złapie...
Dawno to było? Ja niestety nie miałem nawet nadziei... Może to i dobrze, że nie musiałem się łudzić...
Dawno... Jeszcze do szkoły chodziłam, więc chyba z 15 lat temu... dnia Wto 19:05, 07 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Ooo... To rzeczywiście dawno

Miałem kiedyś Aleksandrette Obrożną i gadała jak najęta. Latała luzem po mieszkaniu, chodziła ze mną do piwnicy i na działkę. Latała luzem i zawsze wracała. Traktowała mnie jak rodzice/partnera, ponieważ jej prawdziwa matka zdechła w czasie wysiadywania jaj zdążyła się wykluć jedynie ona i jej brat, dlatego odkarmiłem ręcznie.
Niestety zeszłego lata na pobliskim polu zapolował na nią jastrząb, czy coś takiego... Ileż było płaczu! Traktowałem ją jak dziecko. Moja kochana Ala!
Nie skupiałem się nad tym, żeby uczyć ją gadać. Zauważyła jak wołają mnie domownicy i sama zaczęła. Kiedy zorientowała się, że gdy zawoła "Kubuś" (ach jaki był z niej pieszczoch!) od razu przychodzę nie mogłem sobie z nią dać rady. Cięgle było słychać moje imię...
to super że mówiła twoje imię:)ja będę miała w przyszłym tygodniu kanarka.mam głęboką nadzieję że będzie mu / jej dobrze u nas ale fajnie że jest to forum zawsze można skorzystać z czyjejś rady. pozdrawiam


ďťż
Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Pyza na polskich dróżkach Design by SZABLONY.maniak.pl.