ďťż
Pyza na polskich dróşkach
kanarki.fora.pl - kanarek.fora pl
Kuropatwa (Perdix perdix)-artykuł Kanarka7
Trele trele witają kanarków wielbiciele
Kanarki BaJZeL moje młode z 2013 Roku wyklute 27 Kwietnia
Czy można rozpocząć lęgi kanarka 25 grudnia czyli na Wigilje
Czy kanarki mogą odbyć tylko jeden lęg w roku ?
Ile mogę dawać kanarkowi proszku z barwnikiem na piórka
Zdjęcia ptaków różnych-nie kanarków-konkurs, edycja pierwsza
Kupię parę kanarków amerykański śpiewak - american singer
Quiko Intensiv Rot i inne barwniki w diecie kanarków

Pyza na polskich dróşkach

Witam. To mój pierwszy post na tym forum. Wiem, że może to, co robię może się Państwu nie podobać, ale cóż - wyszło jak wyszło. Mam w domu wróbla mazurka. Wypadł jako różowy, ślepy pisklak z gniazda, na wysokości około 3 metrów. Przy okazji zwichnął sobie nogę. Plan ogólny był taki - wychować i wypuścić. Ale gdy podrósł, okazało się, że jego noga nie jest do końca sprawna - pazurki są lekko podkurczone, a przez chrząstkę, która utworzyła się na kontuzji piórka jego skrzydeł odstają. Już wtedy pojawiły się pierwsze wątpliwości, czy go wypuścić. W internecie wyczytałam, że ptaki wychowane przez człowieka, a szczególnie w samotności, mają ogromne problemy lub wręcz nie nadają się do wypuszczenia. On w dodatku miał problemy z łapką. W dodatku podobno nawet 80% mazurków ginie w czasie zimy. Ale według pewnej książki wszystkie pisklęta wychowywane przez autora nieodmiennie dziczały - więc czekałam, aż moje oczko w głowie samoistnie zacznie się mnie bać, bym wiedziała, że już męczy się w niewoli.
Ale, jak się okazało - został. Zamiast dziczeć, on jest okropnie do mnie przywiązany. Uwielbia spać w dłoni albo w kapturze. Siada mi na oprawkach okularów i ciągnie za włosy, jak chodzę to wskakuje mi na stopę. Nie chciał wylecieć z klatki na oszklonej werandzie. Lata po pokoju przy otwartych oknach - nie próbuje uciekać. Staram się zapewnić mu jak najlepsze warunki, posiałam mu gwiazdnicę, kiełkuję nasiona, dostaje owoce i warzywa, hoduję mu mączniki, świerszcze.
Przepraszam, że wszystko to piszę, ale nie chcę, żebyście zaatakowali mnie, dlaczego męczę zwierzę. Wiem, że to nie najlepsze co mogłam zrobić, ale tak się stało, a zwierzątko jest żywe i ma apetyt. Jeśli na wiosnę będzie chciał odlecieć - wtedy go wypuszczę, już lepiej niech zginie na wolności szczęśliwy niż męczy się w domu.
Przepraszam, że się rozpisałam - wrócę do problemu...
Więc od zawsze byłam przewrażliwiona na punkcie Bodzia, ale chyba coś jest naprawdę niedobrze z jego dziobkiem. Jak widać będzie na zdjęciach. Jego górna i dolna część się nie domykają, a końcówki jakby trochę krzyżują.... W dodatku na jego powierzchni pojawiły się rysy. Wyglądają jak pęknięcia, ale kiedy się przyjrzałam to porysował dziób o pręty klatki, bo obsesyjnie dziobie je, kiedy wychodzę z pokoju, a on jest zamknięty w klatce. I nie wiem, czy takie wady, jakie ma on są normalne, czy to przerost dzioba, co z tym zrobić? Pomocy, bo aż mi jest źle, kiedy pomyślę, że to przeze mnie.

http://imageshack.com/i/euhz7pp

http://imageshack.com/i/09ct5bp

Ps. Mam 15 lat więc ograniczone możliwości typu "jedź tu i tam", a w dodatku nietolerancyjnych rodziców, dzięki którym nawet z psem do weterynarza nie zawsze chcą iść, więc na ich pomoc w sprawie "drobiazgu, którego nie ziarenkiem tylko śrutem się częstuje" nie mam za bardzo co liczyć.


Ptak po prostu nie ma o co ścierać dzioba i dlatego jego dziobek się nie domyka i przez to zniekształca.... możesz bardzo delikatnie mu go spiłować pilniczkiem do paznokci a konkretnie tą jasną część która narosła i mu przeszkadza robiłem już tak gołębiom bo też niektóre rasy mają właśnie takie problemy z dziobem, lub udostępnić coś by mógł sam sobie to zetrzeć
Rozumiem, a co mogłabym zamontować mu w klatce żeby pozbył się tego wystającego końca, bo boję się, że ja źle to zrobię. Sprawa jest nieciekawa... Rysy to jednak pęknięcia... Dopiero dzisiaj się im przyjrzałam. Poprzednio jak je sprawdzałam to jeszcze były tak płytkie że się pomyliłam. dnia Wto 8:42, 05 Lis 2013, w całości zmieniany 2 razy
nie wiem czy taki wróbelek byłby zainteresowany tak jak kanarki i inne ptaki hodowlane sepią bądź blokiem mineralnym ale jeśli tak to przy dziobaniu tego trochę by mógł go sobie zetrzeć , a żerdki w klatce z czego masz?? daj naturalne z brzozy lub leszczyny ich struktura też może pomóc gdy będzie obcierał dziobek


wapienko wisi w klatce ale jest nienaruszone. A czy mogłabym fragment albo całe żerdki owinąć papierem ściernym? Chociaż podobno to rani podeszwy stóp, ale kombinuję jak mogę dopóki nie załatwię mu nowych żerdek.
Ja miałem nakładki pisakowe kiedyś u kanarków przez dłuższy czas i nie widziałem skutków ubocznych, natomiast papier ścierny rzeczywiście rani, no i najgorsza jest żerdź z betonu, która nie dość że rani łapki to jeszcze powstają odparzenia na nich. Radziłbym zrobić tak jak wspomniał <b>ziomekomek</b> aby przypiłować dziobek.
tak zrób jak mówimy przypiłuj mu delikatnie pilniczkiem do paznokci dobrze jak byś miała kogoś kto mógłby Ci go przytrzymać żeby nie zrobić mu krzywdy i po tym zabiegu też po montuj naturalne żerdki to dobrze robi na nogi ptaka właśnie nie dostaje żadnych odcisków czy czegoś jeszcze bo trafiają się rożne grubości i nogi nie przyzwyczajają się do tej samej. Dno wysyp piaskiem też powinien sobie skubać.
Dobrze, biorę pilniczek w dłoń i będę próbować. Powinnam spiłować tylko te części, które jakby się ze sobą krzyżują? Boję się, żebym nie przesadziła...
te które są jasne to one są można powiedzieć świeże czyli teraz mu narosły , tak samo jak przycina się pazurki kanarkom i innym ptakom to widać jasna część bez żyłki w środku i przed nią się przycina.
Tutaj masz schemat pazurków bo dziobka nie umiem znaleźć ale mniej więcej o to w tym chodzi.

dnia Wto 18:11, 05 Lis 2013, w całości zmieniany 2 razy
tak właśnie jak kolega Cleargreen pokazał to na takiej samej zasadzie , i patrz czy dziobek zaczyna się zgrywać wtedy będzie dobrze i możesz przypiłować mu go delikatnie z zewnątrz z przodu na zamkniętym żeby połówki z długości były proporcjonalne.
Ja jeszcze przycinam delikatnie czubek jeżeli widzę lekko przerośnięty to ten "szpic" obcinam pod kątem. Daj znać nam jak wróbelek się czuje bo pewnie ziomekomek też jest ciekaw czy sobie poradziłaś
Dziękuję Wam pięknie! Problem został zażegnany, jutro idę zmaltretować jakąś brzozę i zmieniam mu żerdki. Poszło dosyć łatwo. Jestem zaskoczona siłą, z jaką takie maleństwo potrafi zacisnąć dzioba Nawet się nie obrażał zbytnio.
A tak korzystając z okazji - kanarki to też takie dziwne stworki, że raz płochliwe, a raz nie? Mój jak zobaczy aparat fotograficzny - w panice ucieka przed siebie. Jak coś nowego wsadzę mu do klatki to ze strachu aż się "spłaszcza", w sensie, że kładzie zupełnie płasko piórka po sobie i wygląda wtedy jakby był mokry. Ale jak na przykład dorwie foliówkę i lata z nią po całym pokoju szeleszcząc to jest zachwycony. Albo czasem jak próbuję go skądś wypłoszyć i krzyczę, macham, prycham to albo mnie zaczyna ganiać albo tylko patrzy się na mnie jak na głupią. Kanarki też boją się tego, czego nie powinny? W każdym razie -jeszcze raz wielkie dzięki.
ciesze się że się udało a co do strachu u ptaków to różnie bywa zależy jakie mamy z nimi układy hehe jak obcują z nami na co dzień to się nie boja


ďťż
Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Pyza na polskich dróżkach Design by SZABLONY.maniak.pl.