ďťż
Pyza na polskich dróşkach
Zdjęcia ptaków różnych-nie kanarków-konkurs, edycja pierwsza
Znacie jakiś weterynarzy od ptaków we Wrocławiu lub Oławie?
Polecane i niepolecane sklepy zoo i z artykułami dla ptaków
Kilka gatunków ptaków na wolnych lotach
Gdzie szukać pomocy dla dzikich ptaków?
Zagadki dot. ptaków miejskich
Rozpoczęcie hodowli - pozyskanie ptaków
Zdjęcia naszych ptaków egzotycznych
Zagadki n.t. ptaków wodnych
Kanarki rasy

Pyza na polskich dróşkach

Rodzice robią remont, który niestety zahaczył też o mój pokój. Pisałam już w moim temacie ze zdjęciami o dwóch mewkach, które straciłam wczoraj, pośrednio przez ten remont Ale to tak na marginesie. Chodzi mi o to, że niecałe dwie ściany będą musiały być pomalowane. Dlatego ptaki wylądowały w klatach w innym pokoju. Malowane będzie dopiero w poniedziałek lub we wtorek, jakąś starą farbą akrylową.

Moje pytanie brzmi, jak długo ptaki mają pozostać poza malowanym pokojem? Przyznaję, że chcę je jak najprędzej zabrać z tej rupieciarni w której muszą teraz siedzieć. Nie mogę ich wypuścić, już siedzą tak tydzień, a tu końca roboty nie widać. Remont przeprowadza jedna osoba, znajomy rodziców, strasznie się guzdrze...


Jeśli to farba wodna to kilka dni przy dobrze wietrzonym pokoju. Jak farba nie-wodna to kilka tygodni!

Ja bym w ogóle radziła wywieźć ptaki z mieszkania. Przez szpary w drzwiach będzie dochodzil zapach farb, a to jest szkodliwe. Ostatnio kolezanka zatrula się farbami, którymi sądiedzi malowali sąsiednie mieszkanie (opary dochodzily przez szpary w drzwiach). Zatruła się bardzo poważnie, z tym, ze były to farby olejne. Ale ptaki są dużo bardziej wrazliwe. Ja kiedyś zatrulam się malując pokój farbami wodnymi, ale fakt, że malowałam przy zamkniętym oknie.

Pozdrawiam,
Joanna
Ja niestety nie mam gdzie ich wywieźć. Moja rodzina i tak twierdzi, że przesadzam i nic im nie będzie nawet jeśli oddam je do pokoju już po dwóch czy trzech dniach. Gdyby jeszcze zachciało im się tych remontów latem. Mogłabym nawet wynosić ptaki na dwór na całe dnie... ale to ich dom i nie mam za wiele do powiedzenia. Felix i Niko juz zapłacili życiem...
Spoko, jesli to wodna farba to nic im nie będzie, jak dasz za dwa dni po malowaniu.
Moje juz nie jedno malowanie przezyły.

Zawsze mozna delikatnie rozszczelnic okno, tak na pół klamki to pomoze nadal wietrzyc pomieszczenie.


Nie pisz, że akurat dwa dni, bo to zalezy od wielu czynników. Są różne farby, maluje się różnie (grubsze i ciensze warstwy), daje sie rożne podkłady (lub nie daje), są różne warunki schnięcia (temperatura, wilgotność, przepływ powietrza). Powoduje to, że w jednym przypadku wszystko całkowicie wyschnie w dwa dni, a w innym potrzebny bedzie tydzień. Jak malowałeś np. w lecie jak jest sucho i ciepło, to schło szybciej, a teraz, jak jest wilgotno i zimno, to schnie wolniej.

Ptaki też są różne. Mają różną wrazliwosć i sa w róznej kondycji. Poza tym nie tylko samo przezycie jest wazne. Ja też przeżyłam zatrucie farbą wodną, ale bolała mnie głowa, miałam nudnosci i zawroty głowy. Ptak nie powie, że go boli glowa czy jest mu niedobrze. Ale przeżyje. Może też być tak, że opary farby tylko podraznią uklad oddechowy. Może to mieć znaczenie w przyszłosci jak ptak zetknie sie z jakims patogenem. Po prostu będzie bardzej wraziwy i choroba będzie miała powazniejszy przebieg.

A ptaki, ze względu na specyficzną budowę układu oddechowego, są znacznie bardziej podatne na zatrucia niż ludzie. I to na zatrucia smiertelne. Po to brano kanarki do kopalń zeby padały zanim człowiek w ogóle wyczuje gaz.

Dlatego przy malowaniu trzeba zawsze być przesadnie ostrożnym. Lepiej czekać tydzień dlużej niż jeden dzień za krótko.

Pozdrawiam,
Joanna
Jutro koniec malowania w moim pokoju, użyłam farby wodnej, firmy nie pamiętam. To jakaś taniocha z castoramy, prawie nie śmiedzi. Zapewne wpuszczę ptaki od jutra za tydzień, choć ta farba przestanie śmierdzieć tak na oko po trzech dniach. Na wszelki wypadek położyłam koc pod drzwiami pokoju, w którym teraz przebywają ptaki. Wiem, że gdyby ta farba była jakaś mega toksyczna, to żaden koc by tu nie pomógł...

I takie pytanie, co myślicie o toksyczności farby lateksowej? Rodzice do swojego pokoju wybrali właśnie taką. Oczywiście moje ptaki nie trafią do tego pokoju, ale nastraszyliście mnie tymi zapachami przedostającymi się pod drzwiami...
Z tego co wiem, to lateksowe to też są farby wodne. Nie zawierają wiec tych najbardziej szkodliwych składników. Uwazać trzeba pewnie tak samo jak ze zwyłymi akrylowymi. Mysle, że tydzień spokojnie wystarczy. Ale to jest tylko moje zdanie, które nie jest poprate żadnymi danymi, bo takich po prostu nie mam.

Patrz też na skład. W niektórych (bo chyba nie we wszystkich) są w składzie zwiazki biobójcze, one są też szkodliwe; chyba nawet bardziej.

Niestety te wszystkie dane, które sa w charakterystykach produktów, są dla ludzi, a nie dla ptaków. Tylko w niektórych przypadkach, przy opisywaniu toksycznosci dla zikich zwierząt (wplyw różnych zwiazków na środowisko) sa podawane dane dla ptaków. A tak to są tylko zwierzęta doświadczalne, głownie szczury. Wszystkie farby muszą spełniać normy dotyczące toksycznosci, ale dla ludzi.

Pozdrawiam,
Joanna
Farba już prawie nie śmierdzi, więc raczej za tydzień ptaki będą już w moim pokoju. Nie sądzę by moja ferajna czuła coś przez dwie pary zamkniętych drzwi. Ja już jutro wracam spać do własnego pokoju, to czego nienawidzę najbardziej, to sprzątanie po remoncie. Kurz i pył jest chyba równie zły jak opary od farby.
Teoretycznie tydzień od pomalowania minął dzisiaj i mogłabym wprowadzać tu ptaki, ale tylko teoretycznie, bo ja ciągle mam wrażenie, że ta farba lekko śmierdzi. Niby to nic wielkiego, w głowie się nie kręci, ale taki leciutki zapaszek pozostał. Ja jednak zawsze miałam nieco nadwrażliwy węch, rodzina twierdzi, że im nie śmierdzi i niepotrzebnie panikuję. Wydaje mi się to niemożliwe, by jeszcze śmierdziało, bo to zwykła farba akrylowa i pokój był bardzo wietrzony, może nawet za bardzo. Tak sobie myślę, że mogłam zbyt mocno wyziębić pokój i dlatego to dziadostwo jeszcze śmierdzi. Ale może ktoś z Was ma doświadczenie z tą farbą i może coś powiedzieć... Farba zwie się Colours i kupuje się ją w Castoramie. Trzeba malować dwa lub trzy razy, ja mam pomalowane dwa razy.


ďťż
Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Pyza na polskich dróżkach Design by SZABLONY.maniak.pl.