ďťż
![]() |
|||||
![]() |
|||||
![]() |
|||||
Pyza na polskich dróşkach kanarki.fora.pl - kanarek.fora pl Kuropatwa (Perdix perdix)-artykuł Kanarka7 Trele trele witają kanarków wielbiciele Kanarki BaJZeL moje młode z 2013 Roku wyklute 27 Kwietnia Czy można rozpocząć lęgi kanarka 25 grudnia czyli na Wigilje Czy kanarki mogą odbyć tylko jeden lęg w roku ? Ile mogę dawać kanarkowi proszku z barwnikiem na piórka Zdjęcia ptaków różnych-nie kanarków-konkurs, edycja pierwsza Kupię parę kanarków amerykański śpiewak - american singer Quiko Intensiv Rot i inne barwniki w diecie kanarków |
Pyza na polskich dróşkachjak mogę utuczyć mojego kanarka ?? co mu podawać ?? bo odkąd wyleczyłam kanarki z pasożytów tak ten jeden ciągle jest chudy wręcz skóra i kości. pasożytów on w sobie nie ma ani innego choróbska bo byłam u weta i zrobiłam wszystkie badania w kierunku pasożytów i chorób górnych dróg oddechowych i wg nich jest zdrowy. wet dał mi tylko multiwitaminę( przyznam że gdyby nie witaminy to pewnie by padł) i kazał przerzucić na tuczące jedzenie ..... i teraz powiedzcie jak to zrobić ??Zachowuje się w miarę normalnie pije i łuska ziarno ale żywotny to on nie jest, ostatnio to tak osłabł że wpadł do karmnika zewnętrznego z ziarnem i nie mógł wyjść ![]() ![]() ![]() reszta moich kanarków wygląda super i nabrała masy po chorobie i po ziarnie z deli nature a ten jeden się opiera... jakie ziarno mu podawać czego najwięcej ?? co sądzicie o słoninie takiej bez soli?? podawać czy raczej zostawić dla sikorek?? słoninę zostaw dla sikorek a kanarkowi podawaj gotowane jajko zmieszane z odrobiną wcześniej ususzonej i zmielonej angielki pszennej. ![]() Według mnie coś jeszcze kanarkowi jest. Nie można "utuczyć" ptaka, bo mu zaszkodzisz. Jak podasz tłuste jedzenie, to zaszkodzi to na wątrobę. Ja bym podała jakiś preparat na funkcjonowanie układu pokamrowego. Nie sam zakwaszacz, ale coś więcej. Może coś ziołowego. Można znaleźć coś dla gołębi. Dałabym też dobry probiotyk. I oczywiście jak najlepsza dieta, ale nie specjalnie tłusta, normalna. A jak to nie pomoże, to jednak zastanawiałabym sie co się dzieje z kanarkiem. Oprócz pasożytów jest sporo możliwych przyczyn. Pozdrawiam, Joanna Jeśli w wynikach badań nie ma żadnej choroby to ptak nosi oznaki niedożywienia z uwagi na przebyte choroby i podał bym nie tyle tłuste jedzenie co wysokobiałkowe z witaminami dlatego napisałem że jajko ma być z odrobiną angielki a nie jak normalnie robi się mieszankę jajeczną. ![]() Nie można "utuczyć" ptaka, bo mu zaszkodzisz. Jak podasz tłuste jedzenie, to zaszkodzi to na wątrobę. Ja bym podała jakiś preparat na funkcjonowanie układu pokamrowego. Nie sam zakwaszacz, ale coś więcej. Może coś ziołowego. Jeśli w wynikach badań nie ma żadnej choroby to ptak nosi oznaki niedożywienia z uwagi na przebyte choroby i podał bym nie tyle tłuste jedzenie co wysokobiałkowe z witaminami dlatego napisałem że jajko ma być z odrobiną angielki a nie jak normalnie robi się mieszankę jajeczną. Wink zrobię mu dziś miesznkę jajeczną żeby nabrał masy. mnie również nie chodzi o utuczenie go w sensie dosłownym, chciałabym tylko żeby siły mu wróciły bo jak na razie słabnie z dnia na dzień. co to jest angielka pszenna?? nigdy o czyms takim nie słyszałam myca54 może u Was się na to inaczej mówi ale to coś pomiędzy chlebem a chałką, delikatne i puszyste ale kształtem jak podłużny chleb 0,6 kg. ![]() już wiem haha kurcze nie wpadłabym na to że może sie to inaczej nazywać...poprostu chodzi ci o suchary ![]() Ja podaję swoim najmłodszym w tej chwili Protexin (też dla gołębi) w dawce 1g/300ml, bo też miałam problem z paroma chudymi kanarkami. Wyraźnie działa, polecam... Można podać wszystkim ptakom. Przeprowadzone były badania na pasożyty oraz "na układ odechowy". Nie wiem zresztą jakie, bo nie ma badań, które mogą dać jednoznaczną odpowiedź na pytanie o choroby układu odechowego. Ale tutaj jest problem z układem pokarmowym. Nie chodzi o choroby zakaźne więc powszechne badania kały nic nie dadzą. Problem jest znacznie trudniejszy do diagnozy. Dlatego według mnie trzeba zadziałać w kierunku regulacji funkcjonowania własnie układu pokarmowego, trawienia i wchlaniania. Z takich preparatów wspomagających pracę układu pokarmowego: Citroenzymix, GASTRIC. Można jeszcze czegoś szukać. Ale chodzi mi o preparaty przeznaczone dla ptaków. Ważne żeby nie stosować czegoś przeznaczonego do tuczu drobiu (bo tu chodzi o gwałtowny tucz bez patrzenia na konsekwencje). Można też zastosować Biosupervit. To jest troszkę co innego, ale może się tutaj sprawdzić. Protexin to probiotyk. Pokarm wysokobiałkowy nie jest tutaj odpowiedni. To powinno być coś kalorycznego, ale też nie można przesadzić. Wysokobiałkowy pokarm może z kolei mieć negatywny wpływ na nerki. W takich sytuacjach zawsze trzeba "tuczyć" stopniowo, przez dłuższy czas, a nie nagle. Efektów nie widac więc od razu, trzeba poczekac. Pozdrawiam, Joanna badania kału były przeprowadzane pod 2 kątami : na pasożyty których nie wykryto i pod kątem innych bakterii których również nie wykryto (oprócz tych które występują naturalnie we florze jelitowej) jeśli chodzi o układ oddechowy to było prowadzone głównie pod kątem Sternostomatozy i ewentualnego zapalenia płuc (co dziwne bo gdyby miał zapalenie płuc to inaczej by sie zachowywał) szukał nawet pajęczaków ![]() powiedz mi gdzie mogę kupić PROTEXIN ?? ja sie jak tonący brzytwy chwytam....zależy mi by przybrał na wadze, bo nie chce powtórki z rozrywki...przedtem mandre również padł po wychudzeniu ale jego wykończyły pasożyty, puki co podaje mu jajko ... dnia Wto 17:36, 18 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz Wszystkie wymienione preparaty można kupić w sklepach internetowych. Poszukaj sobie. Badanie bakteriologiczne nie było na wszystkie bakterie. Poza tym to nie musi być kwestia bakterii, nawet sądzę, że to nie jest ten problem. Według mnie jest problem z trawieniem i wchlanianiem składników pokarmowych. Dlatego pisałam o preparatach regulujących pracę przewodu pokarmowego. Sam probiotyk według mnie to za mało. Pozdrawiam, Joanna badania kału były przeprowadzane pod 2 kątami : na pasożyty których nie wykryto i pod kątem innych bakterii których również nie wykryto (oprócz tych które występują naturalnie we florze jelitowej) jeśli chodzi o układ oddechowy to było prowadzone głównie pod kątem Sternostomatozy i ewentualnego zapalenia płuc (co dziwne bo gdyby miał zapalenie płuc to inaczej by sie zachowywał) szukał nawet pajęczaków ![]() powiedz mi gdzie mogę kupić PROTEXIN ?? ja sie jak tonący brzytwy chwytam....zależy mi by przybrał na wadze, bo nie chce powtórki z rozrywki...przedtem mandre również padł po wychudzeniu ale jego wykończyły pasożyty, puki co podaje mu jajko ... Linki do Protexinu. Ja mam akurat od weta małe opakowanie dla kanarków, ale na giełdzie był po 35-38zł http://allegro.pl/protexin-soluble-flora-bakteryjna-golab-golebie-i4792497855.html http://allegro.pl/protexin-aqua-boost-flora-bakteryjna-golebie-i4763327612.html dzięki za porady...na chwile obecną nie kupiłam protexin, a zastosowałam zioła dziurawca i korzenia mniszka lekarskiego...podaję jako wyciąg do wody oprócz tego dostaje jajko z nasionami i witaminy dodatkowo. Jego stan się poprawia już nie przesiaduje na żerdkach a jest znacznie aktywniejszy mimo że dalej jest chudy ale to kwestia czasu by nabrał masy tak myślę przyczyną dlaczego nie kupiłam leków które proponowaliście jest taka iż jest to troszkę drogie...ostatnio strasznie dużo wydałam na weta czasem po 80 zł za wizytę i leki, dlatego przeczytałam iż dziurawiec i mniszek regenerują wątrobę wspomagają jej prace a także pobudzają kwasy żołądkowe co myślę że było jedną z przyczyn chudnięcia... o dalszych losach będę pisać na moim poście w galerii lub tutaj o ile mi pozwolą ![]() Podaj silvet do wody Podaj silvet do wody a co to takiego i gdzie to kupie?? Podaj silvet do wody a co to takiego i gdzie to kupie?? To wyciąg z ostropestu, osobiście uważam że lepiej kupić łuskany i mielony ostropest i podać w mieszance jajecznej. Nigdy wyciąg nie będzie tak doskonały jak ziarno w formie zmielonej. Wyciąg jest pozyskany przecież z nasion, czy jest lepszy ?- moim zdaniem nie. ![]() dziękuje za poradę jutro pędzę do zielarskiego sklepu...powinnam dostać taki ostropest ![]() Ale tutaj nie ma zadnych objawów choroby wątroby. Jest coś z układem pokarmowym, ale nie z samą wątrobą. Potrzebne jest coś regulujące trawienie oraz probiotyk co też jest związane z układem pokarmowym. Łuskany ostropest nie ma w ogóle sensu, bo nie ma w nim sylimaryny czyli tego co ma działanie "na watrobę". Niełuskany ostropest zawiera wprawdzie sylimarynę, ale w tam małych dawkach, że nie ma to większego znaczenia terapeutycznego. Zawsze jest tak, że w roślinach znajduje się jakas niewielka ilość substancji czynnej, a w wyciagu znajduje się jej znacznie wiecej. Na tym właśnie polegają wyciągi. Dlatego leczniczo zawsze są one lepsze. Same rośliny można podawać profilaktycznie. O ostropeście, sylimarynie i także o Silivecie: http://www.papugi.dt.pl/PCI/artykuly/LekiSylimaryna.asp Pozdrawiam, Joanna Ale tutaj nie ma zadnych objawów choroby wątroby. Jest coś z układem pokarmowym, ale nie z samą wątrobą. Potrzebne jest coś regulujące trawienie oraz probiotyk co też jest związane z układem pokarmowym. Łuskany ostropest nie ma w ogóle sensu, bo nie ma w nim sylimaryny czyli tego co ma działanie "na watrobę". Niełuskany ostropest zawiera wprawdzie sylimarynę, ale w tam małych dawkach, że nie ma to większego znaczenia terapeutycznego. Zawsze jest tak, że w roślinach znajduje się jakas niewielka ilość substancji czynnej, a w wyciagu znajduje się jej znacznie wiecej. Na tym właśnie polegają wyciągi. Dlatego leczniczo zawsze są one lepsze. Same rośliny można podawać profilaktycznie. O ostropeście, sylimarynie i także o Silivecie: http://www.papugi.dt.pl/PCI/artykuly/LekiSylimaryna.asp Pozdrawiam, Joanna Każdy ma swoje zdanie, ja podał bym ostropest a skoro są według Ciebie Joasiu problemy z układem pokarmowym to kupił bym w zielarskim kozieradkę w kapsułkach i ją podał również na mieszankę jajeczną. Im więcej naturalnego tym zdrowiej a nie wyciągi, suplemenciki, witaminki a potem ptak chudnie w oczach jak się to odstawi. ![]() Im więcej naturalnego tym zdrowiej a nie wyciągi, suplemenciki, witaminki Nie mieszaj roznych rzeczy. Wyciąg z jakiejś rośliny to jest naturalna substancja czynna tylko bardziej skoncentrowana niż w roślinie. Jets ona pozyskiwana z danej rośliny, a nie jest produkowana w "fabryce". Suplement to zupełnie co innego, a witaminy to jeszcze co innego. Oczywiście każdy może miec swoje zdania, ale prawda jest jedna. Np. skoro sylimaryna jest w "łuskach" to jaki jest sens podawania nasion bez tych "łusek"? Pozdrawiam, Joanna Jaki problem podać w takim razie ostropest w łuskach zmielony?, pewnie że największa koncentracja sylimaryny jest w łuskach ostropestu ale i w samych nasionach również ona jest. Skoro nie ma problemu z wątrobą nie potrzeba dużych dawek sylimaryny i wskazane było by jak pisałem podanie kozieradki a ostropest tylko wspomagająco. ![]() Jaki problem podać w takim razie ostropest w łuskach zmielony?, pewnie że największa koncentracja sylimaryny jest w łuskach ostropestu ale i w samych nasionach również ona jest. W nasionach nie ma prawie w ogóle sylimaryny. Jakieś śladowe ilosci. Przeczytaj artykuł do którego dałam link, jest tam napisane czemu nie ma sensu podawanie zmielonego ostropestu. Pozdrawiam, Joanna Jaki problem podać w takim razie ostropest w łuskach zmielony?, pewnie że największa koncentracja sylimaryny jest w łuskach ostropestu ale i w samych nasionach również ona jest. W nasionach nie ma prawie w ogóle sylimaryny. Jakieś śladowe ilosci. Przeczytaj artykuł do którego dałam link, jest tam napisane czemu nie ma sensu podawanie zmielonego ostropestu. Pozdrawiam, Joanna Przeczytałem a szczególnie zwróciłem uwagę na samym końcu na Dodatkowe Uwagi i uważam to za kompletną bzdurę. ![]() uważam to za kompletną bzdurę. A możesz to jakoś rozwinąc? Jakieś argumenty? Ja nie jestem nieomylna, więc mogę sie mylić, ale miło byłoby jakbyś mi udowodnił, że się myle. Argumentami. Pozdrawiam, Joanna uważam to za kompletną bzdurę. A możesz to jakoś rozwinąc? Jakieś argumenty? Pozdrawiam, Joanna Mogę, ilość sylimaryny zawarta w całych nasionach ostropestu jest wystarczająca by zadziałała ona wspomagająco na wątrobę ptaka w przypadku gdy będzie ją otrzymywał w postaci zmielonych nasion. Nasiona zawierają jeszcze wiele cennych innych składników których w tym proponowanym przez Ciebie Silivicie nie ma i nie są one szkodliwe ani nie powodują dodatkowych zaburzeń u ptaków np. tłuszcze o jakich wspomniałaś. Podawanie sylivitu jako wyciągu z ostropestu do poidła z wodą mija się z celem bo sama sylimaryna i tak nie rozpuszcza się w wodzie. Ponadto niczego co jest naturalne nie jesteśmy w stanie prawić na lepsze nawet robiąc wyciągi, wywary czy inne cuda. Niejednokrotnie kupowałem ptaki z problemami z wątrobą, miały az czarną plamę i podawałem tylko ostropest mielony i jakoś żadnemu nic nie zaszkodziło a wszystkie wróciły do zdrowia, brzuch zrobił się u ptaków ładny różowy a ciemna plama wątrobowa zniknęła. Po trzecie po co wydawać kasę na Silivit jak ostropest kosztuje ok 3 zł za niemałe opakowanie które starczy na dość długo jak ma się kilka ptaków i co ważne można go podawać codziennie bez szkody dla ptaka. ![]() ilość sylimaryny zawarta w całych nasionach ostropestu jest wystarczająca by zadziałała ona wspomagająco na wątrobę ptaka Nasiona zawierają jeszcze wiele cennych innych składników nie są one szkodliwe ani nie powodują dodatkowych zaburzeń u ptaków np. tłuszcze o jakich wspomniałaś. Podawanie sylivitu jako wyciągu z ostropestu do poidła z wodą mija się z celem bo sama sylimaryna i tak nie rozpuszcza się w wodzie. Ponadto niczego co jest naturalne nie jesteśmy w stanie prawić na lepsze nawet robiąc wyciągi, wywary czy inne cuda. To nie jest poprawianie. To jest dokładnie ta sama substancja czynna. Tylko w roślinie jest jej 2%, a w preparacie 70%. I gdzie są te bzdury? I Twoje argumenty? Bo wszystko co napisałeś to nadal są Twoje dywagacje. Podaj argumenty czyli np. liczby. Pozdrawiam, Joanna Joanno nie opieram się na liczbach bo to matematyka, opieram się na doświadczeniu i podawanie ostropestu uważam za słuszniejsze niż podawanie wyciągu, nie sądzę by kanarkowi był potrzeby 70% wyciąg z ostropestu, jak pokazało życie i moje ptaki widocznie ta 2% zawartość sylimaryny jest wystarczająca w działaniu. ![]() Ech... czyli to co napisałeś, że ja napisałam bzdury, nie ma żadnego pokrycia w rzeczywistości, a tylko w Twoim "wydaje mi się". No to z takim czymś nie ma co dyskutować. Bo jeśli z jednej strony są fakty, a z drugiej "uważanie" to jak tu dyskutować? Szkoda. Myslę, że jednak jak ktoś używa takich ostrych słów jak "bzdury", to powinien umieć to uargumentować. Ty nie umiesz, wiec może zmień słownictwo... Niestety nie rozumiesz na czym polega działanie substancji czynnych. Tu nie chodzi o zawartośc, ale o to, że działanie lecznicze ma jakaś dawka. Jeśli takie działanie ma 100 mg, to nie ma go 1 mg. A medycyna, w tym wypadku raczej farmakologia, to nie jest "wydawanie się", a nauka. A liczby to nie matematyka. Bo jesli czegoś w czymś nie ma, to nie może to działać. Dajesz łuskany ostropest, a w takim nie ma sylimaryny lub są jej śladowe ilosci. Nie wiem czemu zeszła "czarna plamka", ale na pewno nie w wyniku działania sylimaryny, bo jej nie dawałeś (o ile to w ogóle była watroba, bo nie zawsze to jest wątroba). PS 2% jest w "łusce". Policz sobie jaki procent całego owocu (bo to co nazywasz nasionem ostropestu, to jest owoc) stanowi ta "łuska". Potem sobie wszystko przelicz i wtedy dopiero wyjdzie ile sylimaryny jest w całym owocu (tym co nazywa się nasionem). Ja świadomie cały czas pisze łuska w "". Bo to nie jest łuska, ale tak sie to powszechnie nazywa. Ale to wszytsko jest nie na temat. Tutaj nie ma objawów chorej wątroby. Pewnie, że można dac coś na wątrobę. Ale tak samo mozna dać na serce, nerki, skórę, stawy itd... Bo też może na coś zadziała, a tez nie ma objawów... Pozdrawiam, Joanna wiecie co wam powiem....nic a nic nie zrozumiałam z tego co napisaliście oprócz może tego że się przekomarzacie u udowadniacie sobie kto ma racje... prawda jest taka że mój Ptasiek ma coś chyba z wątrobą bo po podaniu dziurawca w postaci naparu poprawiła się jego sytuacja bo zauważyłam na jego brzuchu lekki tłuszczyk( wcześniej same kości i skóra) co oznacza że jego organizm gromadzi tłuszcze a więc wątroba działa tak jak powinna i powinien dochodzić do siebie ale....chyba tak nie jest ![]() ![]() ![]() przecież dostaje witaminy(takie z vitacraft ,czyżby są do bani?? kolorowa woda??), pożywne jedzenie(ziarno, mieszanka jajeczna, mak ) , stale wode w poidełku na zmianę z herbatką i woda z cytryną. Nikt tutaj nie ma szklanej kuli... To tak jakbyś pisała: jestem osłabiona, powiedzcie mi co mi jest. Tego się nie da. Jedyne co można odpowiedzialnie doradzić, to wizytę u lekarza znającego się na ptakach. Trzeba zdiagnozować przyczyne. Dziurawiec nie ma specjalnego działania na watrobę. Wręcz przeciwnie w powazniejszych chorobach wątroby jest przeciwskazany. Nie masz racji z tłuszczami i watrobą. Nie masz też racji, co do tłuszczu na piersiach. Nie mówiąc o tym, że tutaj nie chodzi o zgromadzenie na piersiach tłuszczu. Ale nie mam czasu na opisywanie fizjologii trawienia u ptaków, zwłaszcza, że i tak bedziesz robić swoje. Nie będę też powtarzała kolejny raz co można zrobić samemu, bo i tak tego nie robisz. To Twoja decyzja. Uszanuję ją i wyłączam sie z tematu. Pozdrawiam, Joanna myca54 maku nie podawaj bo "otumania" może też przy osłabieniu ptaka powodować utratę równowagi. Jak napisała Joanna myślę że wizyta u lek. wet. była by wskazana by wzmocnił czymś ptaka. Z pewnością trzeba podać mu coś co poprawi funkcjonowanie układu pokarmowego (dlatego pisałem o kozieradce) i jednocześnie pozwoli ptakowi normalnie zacząć trawić pokarm jaki mu podajesz. Jak zacznie normalnie funkcjonować powinien dojść do siebie, jeśli potrwa taki stan dłużej ptak może paść. ![]() ok maku nie bede dawała ![]() serinus wiesz może albo sie domyślasz jaka jest przyczyna takiego osłąbienia i utraty wagi u kanarka?? oprócz bakteryjnego i pasożyniczego bo tego to on nie ma na pewno bo był badany. serinus wiesz może albo sie domyślasz jaka jest przyczyna takiego osłąbienia i utraty wagi u kanarka?? oprócz bakteryjnego i pasożyniczego bo tego to on nie ma na pewno bo był badany. Nie chcę wyrokować i wybiegać przed szereg nim zbada ptaka wet. ale zasugerował bym Kapilariozę. Poproś lekarza by wykonał badanie pod kątem nicieni Capillaria, wiem że robiłaś badanie kału na pasożyty ale te nicienie najczęściej przebywają w wolu, bywają też w przełyku i jelitach ale mogą nie wyjść w badaniu kału jeśli stadium choroby nie jest jeszcze silnie rozwinięte, najlepszym badaniem byłby wymaz z wola i jeśli się to potwierdzi podanie fenbendazolu. ![]() a co to takiego?? próbowałam wyczytać w internecie ale nic nie pisze konkretnego na ten temat. czy pomoże iwermektyna?? mam taki środek własnie z tą substancją... myca54 nie lecz sama ptaka, najpierw konieczne jest badanie, wiem że to koszt bo wizyta u wet. i badanie to tyle co kolejny kanarek ale proszę Cię jeśli chcesz próbować ratować tego konkretnego a nie zamienić go na kolejnego kupionego po stracie tego, najpierw jedź z ptakiem do wet. by potwierdzić lub wykluczyć to co napisałem. Podanie iwermektyny może być zabójcze dla ptaka jeśli jest w takim osłabieniu a nie ma pewności czy podziała mimo że to preparat dedykowany na pasożyty wewnętrzne. Jeśli badanie wykluczyło by nicienie wtedy należy dopatrywać się przyczyny w układzie pokarmowym o czym wspomniała Joanna, tak czy tak po badaniu i załóżmy wykluczeniu nicieni lekarz może podać ptakowi coś wzmacniającego a dalej możesz sama podać np. kozieradkę, krwawnik, suszony mniszek w jednej mieszance ziół robiąc z tego wywar do picia albo podając zioła na mieszankę jajeczną jeśli ptak wogóle ją je. napisz wogóle czy je, co je, ile tego zjada co mu podajesz bo to dość istotne. Jak masz możliwość załącz zdjęcia ptaka jak wygląda na spodzie po rozdmuchaniu piór (dmuchaj w pióra i rób zdjęcia) zarówno na mostku jak i pomiędzy mostkiem a kloaką. ![]() Dlaczego nie podawać kanarkom zwykłego maku, nigdy nie zauważyłam u moich ptaków otumanienia, a mój najstarszy samiec pochłania mak i wykarmił nim wiele piskląt z powodzeniem. Kiedyś nie parzyłam, ale teraz jak robię mieszankę jajeczną, to zawsze sparzam mak. Nikt nie mówi o karmieniu samym makiem, ale to cenne źródło składników odżywczych i witamin. Poczytajcie o działaniu maku sami, nie będę przekonywać, ale mak jest zdrowy. Jednak jeszcze się odezwę, bo coś jeszcze poczytałam, bo jednak o chorobach konkretnie kanarków dopiero się ucze, dochodze do wniosku, że całkiem prawdopodobna jest atoksoplazmoza. Oocysty mogą nie wyjśc w jednorazowym badaniu kału, nawet w powtarzanym. Leczenie jest długotrwałe, bo w pewnym stadium pasożyty przedostają sie krwinek, a tam są nieosiągalne dla leków. Mak zawiera opioidy dlatego ma dzialanie uspakajajace. Niby nie powinien, ale jednak może zawierać. Były robione różne badania ze względu na zatrucia ludzi, zwłaszcza dzieci. Pozdrawiam, Joanna cherrunia ja nie wykluczam maku z diety zdrowych kanarków, wykluczyłem go z diety w przypadku kanarka myca54 ![]() Przepraszam że się tu wtrącę. Po pierwsze radzę wycieczkę do veta. Jeśli za droga to jest sprawa to przynajmniej nie eksperymentuj na osłabionym ptaku. Po drugie mam pytanie - mak jak przeczytałam uspokaja to czy może on powodowaç że samiec będzie mniej śpiewał? Trzeba by było wsuwać sam mak na okrągło, chyba żeby otumanił i to dzień w dzień. Ptaki go lubią, nigdy nie zauważyłam by były po nim ospałe. Plusów jest bardzo dużo, nie będę wrzucać linków, bo każdy znajdzie różne opracowania w necie. Z chorowitkiem trzeba do weterynarza, nie wiadomo co jest. napisz w ogóle czy je, co je, ile tego zjada co mu podajesz bo to dość istotne. Jak masz możliwość załącz zdjęcia ptaka jak wygląda na spodzie po rozdmuchaniu piór (dmuchaj w pióra i rób zdjęcia) zarówno na mostku jak i pomiędzy mostkiem a kloaką. a więc tak jak pisałam wcześniej podaję mu cały czas gotowane na twardo jajko drobno pokrojone z bułką tartą i witaminami w środku oraz ziarno w deli nature od wczoraj dałam do wykiełkowania nasiona siemienia lnianego rzeżuchy rzepiku i kanaru. wodę do picia dostaje przegotowaną na zmianę z cytryną, herbatką z dziurawca i mniszka. jada troszkę więcej niż normalnie bywa że i 2 razy na dzień podaję mu jedzonko. Pije normalnie. chętnie zrobię wam zdjęcia ale się trochę boję ptaszek jest tak osłabiony że kładzie się na boki jak mnie widzi (ze strachu chyba) aczkolwiek jest na tyle silny by siedzieć na żerdkach choć czasem z nich spada na "plecy" próbuje się podnieść ale słabo mu to wychodzi ![]() ![]() ![]() Szkoda ptaszyny ale dobrze że byłaś z nim u wet. daj znać jak wyszły wyniki i co zalecił lekarz dalej. ![]() a więc tak.... wyniki były jednoznaczne i potwierdziły tezę serinus czyli ptaszek choruje na Kapilariozę (niestety ![]() co do leczenia to przepisał mi lek o nazwie HAPLABS SANBIOTIC i kazał podawać rozpuszczony 1ml w 1L wody z tym że pierwszą dawkę podać wprost do dzioba że zaczął działać a przez resztę czasu leczenia w poidle. Są i również złe wiadomości (przynajmniej dla mnie) lekarz nie daje mu dużych szans na wyleczenie a konkretnie powiedział " dobrze że pani przyszła , może się uda go wyleczyć ale szanse są podzielone 50 na 50. trzeba obserwować ptaka i przyglądać się jak działa lek. czy pomaga czy nie " W/g tego co mówi lekarz odniosłam się do tego że raczej kanarek dokona swojego żywota a lek tylko to spowolni ![]() ![]() ![]() Mak zawiera opioidy dlatego ma dzialanie uspakajajace. Niby nie powinien, ale jednak może zawierać. Były robione różne badania ze względu na zatrucia ludzi, zwłaszcza dzieci. To wszystko prawda. Jednak kiedyś słyszałam, że tylko mak "biały" ma działanie "opiatowe"-czyli usypiające (taki mak jest np. w słynnych rogalach marcińskich). Zwykły, czarny (a raczej niebieski) mak ma ponoć zbyt małe stężenie opioidów żeby mógł zaszkodzić- dlatego zalecany jest jako dodatek do mieszanki jajecznej dla piskląt kanarka (wspomaga pracę układu trawiennego). Pozdrawiam a więc tak.... wyniki były jednoznaczne i potwierdziły tezę serinus czyli ptaszek choruje na Kapilariozę (niestety ![]() co do leczenia to przepisał mi lek o nazwie HAPLABS SANBIOTIC (...)Zwykły, czarny (a raczej niebieski) mak ma ponoć zbyt małe stężenie opioidów żeby mógł zaszkodzić- dlatego zalecany jest jako dodatek do mieszanki jajecznej dla piskląt kanarka (wspomaga pracę układu trawiennego). Dlatego napisałam, że nie powinien. Jednak było robione wiele badań i wychodziło, że jednak w maku (tym normalnym, kupowanym w sklepie) są substancje narkotyczne. Badania robiono, bo do szpitali trafiali ludzie po zatruciu opioidami, którzy na pewno nie brali narkotyków, a jedli coś z makiem. Przypuszcza się, ze winny jest sposób produkcji maku, w którym opioidy z makówki dostają sie do nasion. Pozdrawiam, Joanna Powiem tak: uwierze jak zobacze jaja kapilarii w kale. Dlaczego nie wierze w to? Ano dlatego, że to pasożyt bardzo rzadko występujący u kanarków. Dający zupełnie inne objawy niz opisane (przede wszystkim występuje biegunka oraz problemy z przełykaniem i duszności w przypadku kapilarii w wolu i przełyku). I nagle jest "diagnozowany" na forum i potem nagle wychodzi w badaniu. Nie wierze w takie przypadki. sugerujesz że kłamie?? że się bawię na forum i robię ludzi w "konia" ?? to coś ci powiem Pani ekspert od weterynarii nie znasz mnie i tak defakto tego co się u kanarka dzieje ...nie widziałaś w jakim jest stanie na żywo, a Ty z tego co wiem i co napisałaś nie znasz się do końca na chorobach kanarków jak i z zachowania tak i z przebiegu choroby. Wspomniałaś że dopiero się uczysz. Słyszałam wyraźnie co wet powiedział w nie każdym przypadku występują wszystkie objawy jakie są w opisie. Może nie potrafię dokładnie opisać jak przebiega choroba u mojego ptasia ale to nie oznacza że jakoby kłamie lub oszukuje kogokolwiek. Przepiał taki lek bo widocznie stwierdził że nie ma potrzeby dawać innego mocniejszego bądź antybiotyku .... twoje oskarżenia są zupełnie bezpodstawne i nie na miejscu. Przepiał taki lek bo widocznie stwierdził że nie ma potrzeby dawać innego mocniejszego bądź antybiotyku .... Jeśli przyczyną choroby są pasożyty, to stosuje się lek, który zabija pasożyty. A nie lek, który zabija bakterie. To nie jest kwestia mocniejszego czy słabszego leku. Jeśli przyczyną choroby są pasożyty, a zastosuje się lek zabijający bakterie, a NIE zastosuje leku zabijającego pasożyty, to jest to równoznaczne z niepodjęciem jakiegokowliek leczenia. Ptak umrze. Nie sugeruje, że kłamiesz. Reszta bez komentarza. Pozdrawiam, Joanna to coś ci powiem Pani ekspert od weterynarii nie znasz mnie i tak defakto tego co się u kanarka dzieje ...nie widziałaś w jakim jest stanie na żywo, a Ty z tego co wiem i co napisałaś nie znasz się do końca na chorobach kanarków jak i z zachowania tak i z przebiegu choroby. Wspomniałaś że dopiero się uczysz. Na forum obowiązuje wszystkich nas regulamin, którego jednym z punktów jest przestrzeganie kultury osobistej i nieobrażanie siebie nawzajem. De facto- każdy mądry człowiek Ci powie, że uczymy się przez całe życie- ważne, by miał tego świadomość. dnia Śro 11:01, 26 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz Hmmmm myca54 tydzień czasu zajęło Tobie zaniesienie ptaka do veta. Wiadomo że czas jest tu najważniejszy. Wszyscy tu radzili byś poszła do veta, próbowali pomóc choć wiadomo że na odległość jest to baaardzo trudne. Zobacz 7 dni eksperymentowałaś na wycieńczonym ptaku. Ja przepraszam ale dla mnie to jest znęcanie. Jeśli przyczyną choroby są pasożyty, to stosuje się lek, który zabija pasożyty. A nie lek, który zabija bakterie. To nie jest kwestia mocniejszego czy słabszego leku. myca54, przykro mi, ale muszę dać Ci ostrzeżenie za zbyt napastliwy ton w stosunku do Joanny Powiem tak: uwierze jak zobacze jaja kapilarii w kale. Dlaczego nie wierze w to? Ano dlatego, że to pasożyt bardzo rzadko występujący u kanarków. Dający zupełnie inne objawy niz opisane (przede wszystkim występuje biegunka oraz problemy z przełykaniem i duszności w przypadku kapilarii w wolu i przełyku). I nagle jest "diagnozowany" na forum i potem nagle wychodzi w badaniu. Nie wierze w takie przypadki. dla mnie to jasny dowód na to iż powinnam kłamać co do Kapilarii tylko dlatego iż kanarki żadko tą chorobę mają.... Jeśli przyczyną choroby są pasożyty, to stosuje się lek, który zabija pasożyty. A nie lek, który zabija bakterie. To nie jest kwestia mocniejszego czy słabszego leku. z tego co wyczytałam na opakowaniu to nie jest lek tylko przeciw bakteriom ale i przeciw pasozytom zabija i jedno i drugie.... http://www.haplabs.com/?n=sanbiotic_x_&lang=1&item=970&sub=243 PS Nie chodzi tylko o to, że jest rzadka. Ale o niezwykły - jak dla mnie - zbieg okolicznosci: rzadka choroba, brak objawów tej choroby, "diagnoza" na forum i zdiagnozowanie tego przez lekarza, na dodatek na podstawie badania, które nie jest diagnostyczne w tej chorobie. Pozdrawiam, Joanna Poniekąd zgadzam się z mycą, ekspertem ds weterynarii może mianować się jedynie weterynarz, a technik weterynarii to niestety znacząco za mało. Uczyć na dany temat może się każdy, ale tylko lekarz ma prawo do stawiania diagnozy. Na forum są hodowcy z wieloletnią praktyka, którzy nierzadko sami leczą ptaki. Nie wiadomo do końca co było z ptaszkiem, trudno stało się, widocznie było za późno na ratunek, nie ma sensu tego roztrząsać i się oskarżać. Co do maku to nie oglądajcie za dużo tvn-u, bo gdzieś tam był przypadek z drożdżówkami. Na święta masa ludzi robi makowca, zgodnie z tradycją i jakoś nikt nie chodzi potem otumaniony i zatruty. To sporadyczne przypadki. Za chwile okaże się, że mak to jakaś trucizna. Wyróżnia się kilka rodzajów maku. Najbardziej znany jest mak niebieski, który wykorzystuje się w celach kulinarnych. Nie należy go mylić z makiem lekarskim, z którego wytwarza się opium (bazę do leków, takich jak morfina czy kodeina). To link do artykułu: http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/mak-nie-tylko-na-sen-wlasciwosci-lecznicze-i-odzywcze-maku_42116.html ekspertem ds weterynarii może mianować się ale tylko lekarz ma prawo do stawiania diagnozy Co do maku to nie oglądajcie za dużo tvn-u, bo gdzieś tam był przypadek z drożdżówkami. Na święta masa ludzi robi makowca, zgodnie z tradycją i jakoś nikt nie chodzi potem otumaniony i zatruty. To sporadyczne przypadki. Po pierwsze nie pisze tego typu rzeczy na podstawie TVNu, tylko na podstawie naukowych badań i artykułów. ZAWSZE. Tak jak napisałam, u ludzi były przypadki ZATRUCIA opioidami. Zatrucia w wyniku których ludzie musieli być hospitalizowani. Nie chodzi tylko o własciwości uspakajające. Jednak NIGDY nie mówiłam żeby nie jeść maku. U ludzi w zasadzie nie ma powazniejszego zagrożenia. Ale ptaki, a zwłaszcza pisklęta, są dużo mniejsze i dla nich znacznie mniejsze ilości maku są potrzebne do zatrucia. A mak nie ma niczego, czego nie można by dostarczyć z czymś bezpieczniejszym. Według mnie więc nie ma sensu ryzykowanie. Nawet w artykule, do którego dałas link jest napisane: "Mak, ale tylko w niewielkich ilościach, można podawać dzieciom już od drugiego roku życia." Czyli dokładnie odpowiada to temu co ja napisałam. I to też jest wskazówka, że ptakom może zaszkodzić. Pozdrawiam, Joanna Może zastanów się, czym są spowodowane ataki na Twoją osobę, zresztą nie tylko na tym forum... Gdybyś czasem potrafiła też wysłuchać drugiej strony, w tym hodowców, czy nawet laików i ich doświadczenia, a nie tylko głosić swoje racje, byłoby z korzyścią dla stron. Z Twoich postów zwykle wynika: ja mam rację, bo popieram to wiedzą naukową - wszyscy dookoła się mylą. To jakby mówić, że dany lek podziałał na Twoje dziecko, a nigdy go nie użyłaś, ale z fachowej literatury wiesz, że jest dobry... A może wywoła wstrząs, alergię, skąd to wiesz? Od lat daje się mak kanarkom z dziada pradziada i hodowcy go stosują i będą stosować. Ty sprowadzasz wszystko do wiedzy naukowej i poradników, ale bez poparcia na jakimkolwiek własnym doświadczeniu, czy coś służy ptakom, czy nie... Może zastanów się, czym są spowodowane ataki na Twoją osobę, zresztą nie tylko na tym forum... i ich doświadczenia(...)ale bez poparcia na jakimkolwiek własnym doświadczeniu Oskar Wilde: "Doświadczenie - tak kazdy nazywa swoje błędy." "Swoje niepowodzenia ludzie elegancko nazywają doświadczeniem życiowym." I w mniej eleganckiej wersji: "Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczeniem." Też można się zastanowić skąd takie powiedzenia... Ale to wszystko jest całkiem nie na temat. Pozdrawiam, Joanna Nie chodzi tylko o to, że jest rzadka. Ale o niezwykły - jak dla mnie - zbieg okolicznosci: rzadka choroba, brak objawów tej choroby, "diagnoza" na forum i zdiagnozowanie tego przez lekarza, na dodatek na podstawie badania, które nie jest diagnostyczne w tej chorobie. hmm... dla mnie to nie jest żaden zbieg okoliczności ...przecież na początku mojego postu napisałam tylko o tym że jest chudy, i silnie osłabiony i nic poza tym... z tego co wiem to własnie wychudzenie i osłabienie to pierwsze symptomy tej choroby a że nie ma biegunki, cóż to chyba tylko dlatego iż podawałam mu mak który hamuje ten objaw. I uważam że dobrze zrobiłam, bo pewnie już by go nie było, z powodu odwodnienia i utraty elektrolitów zanim choroba by go wykończyła. Kolejny raz odnoszę wrażenie iż próbujesz mi udowodnić kłamstwo. To może wyjaśnię Ci, że się mylisz. Otóż nikt nie postawił diagnozy tu na forum to po pierwsze, serinus tylko zasugerował taką możliwość. po drugie, to lekarz zrobił badania wola na moje życzenie na obecność chorób z nim związanych, nie tylko tej jednej choroby. Po trzecie u mój ptak jest chory na Kapilariozę takie wyszły badania i taki jest wynik tych badań...nie moja wina w tym że akurat serinus miał rację ...wręcz jestem mu wdzięczna bo to on pokierował mnie, bym zrobiła badania pod tym kątem. do reszty się nie wypowiem,choć chciałabym ale wole nie narażać się na kolejne ostrzeżenie... Ps: kanarek pomalutku dochodzi do siebie już się tak nie "buja" na żerdkach....widocznie lek działa na niego co bardzo mnie cieszy....oby tak dalej... Ps: kanarek pomalutku dochodzi do siebie już się tak nie "buja" na żerdkach....widocznie lek działa na niego co bardzo mnie cieszy....oby tak dalej... To jest tworzenie mitów i to na dodatek szkodliwych. Bo potem zostaje wrażenie, że w taki sposób można leczyć. A tutaj jest wszystko wymieszane. Tutaj nie ma żadnego leczenia. Ptak albo sobie sam poradzi z chorobą (może przy pewnej pomocy tego leku) jeśli to coś bakteryjnego, albo umrze (na pewno umrze jeśli to kapilaroza). Ten lek NIE MOŻE DZIAŁAĆ - jeśli faktycznie byłaby to kapilaroza. Czy nie jesteś w stanie zrozumieć, że lek antybakteryjny nie może działać w przypadku choroby pasożytniczej? Jak mamy do czynienia z chorobą pasożytniczą, to stosuje się leki antypasożytnicze. Na dodatek to nie jest środek leczniczy, więc nie leczyłby nawet w przypadku infekcji bakteryjnej. To jest środek WSPOMAGAJACY leczenie np. antybiotykami. Z opisu producenta: "Przeznaczony jest do podawania u wszystkich gatunków gołębi i ptaków ozdobnych: aby naturalnie wspomagać odporność organizmu w kierunku Adenowirozy (choroba młodych), wspomagająco podczas zakażeń bakteryjnych, wspomagająco w czasie leczenia przewodu pokarmowego (biegunki), osłonowo na górne i dolne drogi oddechowe (w wodzie i oprysku), wspomagająco w czasie leczenia infekcji wirusowych (Adeno, Cirko, Herpes), interwencyjnie do momentu uzyskania antybiogramu wspomagająco w trakcie antybiotykoterapii i po jej zakończeniu." EOT Pozdrawiam, Joanna Przeczytałem sobie na spokojnie tą waszą mała sprzeczkę słowną na forum i muszę przyznać Joanno że jak masz pitolić głupoty i udowadniać każdemu że zawsze masz rację bo opierasz się na literaturze i jakichś tam badaniach to może daruj sobie. Już kiedyś Ci napisałem że doświadczenie jednego hodowcy jest po 100-kroć cenniejsze niż wiedza 100-u weterynarzy nie mających pojęcia o kanarkach. Ty nie dość że nie masz żadnego doświadczenia w hodowli ani żadnego doświadczenia w leczeniu ptaków to każdemu wpierasz że nie ma racji. Może na swoim forum jeśli wogóle ktokolwiek na nie jeszcze zagląda wszystkim udowadniaj że masz jedynie słuszną rację. Co do tego cyt. Powiem tak: uwierze jak zobacze jaja kapilarii w kale Jak miała byś doświadczenie w hodowli ptaków wiedziała byś że jaja tego pasożyta w kale nie wyjdą, są jedynie w wolu i przełyku, w jelitach jest już tylko osobnik dorosły i nie zawsze wyjdzie w badaniu kału za to można stwierdzić tego pasożyta biorąc wymaz z wola pod mikroskop, w wolu jest i stadium jaj i dorosłego osobnika. Nie musisz mi przedstawiać na to badań naukowych czy profesorskich opisów bo oni wiedzą niewiele a swoje prace opierają na tym co usłyszą częściej niż na własnym doświadczeniu i faktycznych badaniach. Rozmawiałem kiedyś z prof. opisującym w swojej pracy naukowej szeroko choroby ptaków egzotycznych, szkoda tylko że nawet nie wiedział jak nazwać dane gatunki a co dopiero by wiedział na co mogą chorować. Dla mnie osoba bez doświadczenia w hodowli lub nie mająca tytułu lekarza weterynarii z specjalizacją w kierunku chorób i leczenia ptaków nie jest osobą do dyskusji bo sam wiem więcej niż taki lekarz albo ktoś kto doradza czytając lekturę przed komputerem. myca54 poproś lekarza o fenbendazol z przeliczeniem dawki na wagę ptaka, to co podajesz faktycznie tylko wspomagacz i nie zabije pasożyta a nawet jeśli zaszkodzi osobnikom dorosłym w jakiś sposób to ich nie zniszczy ani pasożyta ani w stadium jaj i nie spowoduje wyleczenia ptaka. ![]() Nie będę komentować postów, które bezpośrednio nie dotyczą wątku chorobowego. Znalazłam jednak na pewnej stronie opis objawów kapilarozy, i nie bardzo pasuje on do diagnozy- na wszelki wypadek podlinkuję, gdyż zawsze warto poczytać (choroby są opisane wd porządku alfabetycznego): http://hodowlakanarkow.pl/choroby.html Tam właśnie w leczeniu podany jest lek, o którym post wyżej pisze Serinus. Czy taki właśnie lek przepisał Ci myca54 weterynarz? Jeszcze jedno- rangę Eksperta ds weterynari nadają tylko i wyłącznie Administratorzy-tak samo jak resztę rang- to wszystko jest w Regulaminie. Chiara przy nicieniach nie zawsze a wręcz nawet rzadko występuje biegunka, nie wiem skąd taka informacja na stronie jaka podałaś. Główne objawy to wychudzenie i brak przybytku masy mięśniowej przy czym ptak je i pije choć nie tak jak normalnie a zdecydowanie rzadziej, czasowa utrata równowagi, często odwodnienie i w efekcie końcowym w przypadku nieleczonej choroby śmierć. Pasożytem ptak może zarazić się najczęściej gdy kupowany jest z hodowli zewnętrznych ponieważ jaja kapilarii są w przypadku już bardzo silnie rozwiniętej inwazji pasożyta również wraz z osobnikami dorosłymi wydalane z kałem. Gdy jest już taki stan z reguły ptak w dzień lub dwa dni później pada. Wystarczy że taki ptak w hodowli zewnętrznej przed padnięciem narobi w karmę, drugi ma z tą karmą styczność i nicienie przedostają się do jego wola. Jeśli pasożyty nie rozwinęły się jeszcze na tyle intensywnie w wolu, przełyku i jelitach ptaka to w kale nie wyjdą w badaniach jaja kapilarii. Co najistotniejsze to jaja tego pasożyta po wydaleniu zachowują żywotność nawet kilku miesięcy czekając utajone na nosiciela. Taki ptak powinien być odizolowany nawet z tego samego pomieszczenia co inne kanarki i przede wszystkim leczony właściwymi lekami. myca54 jeszcze napiszę by wzmocnić ptaka podał bym do picia Acidolit (nawadniający rozpuszczalny proszek elektrolitowy sporządzany w płyn, proszek rozpuść w ostudzonej herbatce z kozieradki z krwawnikiem saszetkę na 250 ml i podał bym to przez 4-5 dni kolejno.) ![]() myca54 poproś lekarza o fenbendazol z przeliczeniem dawki na wagę ptaka, to co podajesz faktycznie tylko wspomagacz i nie zabije pasożyta a nawet jeśli zaszkodzi osobnikom dorosłym w jakiś sposób to ich nie zniszczy ani pasożyta ani w stadium jaj i nie spowoduje wyleczenia ptaka. Tam właśnie w leczeniu podany jest lek, o którym post wyżej pisze Serinus. Czy taki właśnie lek przepisał Ci myca54 weterynarz? Hmmmm myca54 tydzień czasu zajęło Tobie zaniesienie ptaka do veta. Wiadomo że czas jest tu najważniejszy. Wszyscy tu radzili byś poszła do veta, próbowali pomóc choć wiadomo że na odległość jest to baaardzo trudne. Zobacz 7 dni eksperymentowałaś na wycieńczonym ptaku. Ja przepraszam ale dla mnie to jest znęcanie. Niki skąd przypuszczenie że znęcam się na ptakach ?! ![]() ![]() [/b serinus dobrze pójdę tam dla świętego spokoju i kupie lek (o ile mi go sprzeda) choć pewnie wiem co mi powie... ostatnio też chciałam kupić stężoną multiwitaminę ( czyli taką którą trzeba wymieszać z wodą) to mi odpowiedział że nie może mi tego sprzedać dopóki nie zobaczy ptaka i nie dowie sie co mu jest.... Dokładnie ten sam lek mi przepisał jaki podałam kilka postów wyżej HAPLABS SANBIOTIC Chiara pytała czy lekarz wet. przepisał Ci lek o jakim ja pisałem stwierdzając po badaniu wymazu z wola nicienie kapilarii a nie ten jaki Ty napisałaś. ![]() Myca54 może czegoś nie doczytałam przepraszam że Cię uraziłam ale byłam naocznym świadkiem jak osoba, która od lat zajmuje się hodowlą i uważa się za miłośnika zwierząt kombinował co by tu podać zwierzęciu by pomogło zamiast iść do veta, choć nawet dla laika było widoczne że zwierze po prostu marnieje w oczach. Wiele razy okazywało się że wizyta u veta była za późno i zwierzak zdychał choć mógł żyć. Mam nadzieję że nie będziesz żywić do mnie urazy. i muszę przyznać Joanno że jak masz pitolić głupoty Jak miała byś doświadczenie w hodowli ptaków wiedziała byś że jaja tego pasożyta w kale nie wyjdą, są jedynie w wolu i przełyku, w jelitach jest już tylko osobnik dorosły i nie zawsze wyjdzie w badaniu kału za to można stwierdzić tego pasożyta biorąc wymaz z wola pod mikroskop, w wolu jest i stadium jaj i dorosłego osobnika. Jakbys wiedział coklwiek na temat kapilarozy, to byś takich rzeczy nie pisał (to oraz wszystko inne co piszesz na temat tej choroby). To co napisałeś to jest Twoja własna parazytologia (nauka o pasożytach), która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Jeżeli uwazasz, że znasz się na chorobach lepiej niż wszyscy specjaliści od chorób ptaków, a w tym wypadku też parazytolodzy, to gratuluje dobrego samopoczucia. Ale jak ja mam z jednej strony Twoje zdanie, a z drugiej informacje z kilkunastu ksiazek (podręczników parazytologii weterynaryjnej, pisanych przez specjalistów dla lekarzy) to jednak wybieram książki. Oczywiscie ktoś może uznać, że wszyscy specjalisci piszący podręczniki się mylą, a to Ty masz rację. Kapilarozy nie diagnozuje się badając wymaz z wola. Są dwa sposoby diagnozy: jaja w kale oraz badanie wola, przełyku i jelit ale badanie SEKCYJNE. Tyle komentarza do Twoich wypowiedzi na mój temat oraz na temat kapilarozy. Natomiast czytający niech sobie sami wybiora komu uwierzyć. Aha, w sumie jedną rzecz dodam... Z diagnozowaniem kapilarozy miałam do czynienia na pewno wiecej razy niż Ty i to nie na forum, a na żywo... Pozdrawiam, Joanna myca54 napisał: Dokładnie ten sam lek mi przepisał jaki podałam kilka postów wyżej HAPLABS SANBIOTIC Chiara pytała czy lekarz wet. przepisał Ci lek o jakim ja pisałem stwierdzając po badaniu wymazu z wola nicienie kapilarii a nie ten jaki Ty napisałaś. Wink Myca54 może czegoś nie doczytałam przepraszam że Cię uraziłam ale byłam naocznym świadkiem jak osoba, która od lat zajmuje się hodowlą i uważa się za miłośnika zwierząt kombinował co by tu podać zwierzęciu by pomogło zamiast iść do veta, choć nawet dla laika było widoczne że zwierze po prostu marnieje w oczach. Wiele razy okazywało się że wizyta u veta była za późno i zwierzak zdychał choć mógł żyć. Mam nadzieję że nie będziesz żywić do mnie urazy. nie chowam urazy, proszę cie tylko o rozważniejsze pisanie na forum niż oskarżanie kogoś o sadyzm...również zajmuję się hodowlą (małą) mam niewiele kanarków bo tylko 6 w tym młody kanarek z tego roku ![]() Myca54 jeszcze raz przepraszam jestem przeczulona na tym punkcie i czasem nieobiektywna. i muszę przyznać Joanno że jak masz pitolić głupoty Nie życzę sobie takiego odzywania się do mnie. Poza wszystkim innym, jest to złamanie regulaminu Forum. Na temat moich kompetencji, wiedzy i doświadczenia nie będę dyskutować. Jeśli dla kogos 10 lat zdobywania wiedzy na temat chorób ptaków, szkoła weterynaryjna i praca w lecznicy (także przy ptakach) to brak wiedzy i doświadczenia na temat chorób i leczenia, to co ja mogę na to powiedzieć? Jakbys wiedział coklwiek na temat kapilarozy, to byś takich rzeczy nie pisał (to oraz wszystko inne co piszesz na temat tej choroby). To co napisałeś to jest Twoja własna parazytologia (nauka o pasożytach), która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Jeżeli uwazasz, że znasz się na chorobach lepiej niż wszyscy specjaliści od chorób ptaków, a w tym wypadku też parazytolodzy, to gratuluje dobrego samopoczucia. Ale jak ja mam z jednej strony Twoje zdanie, a z drugiej informacje z kilkunastu ksiazek (podręczników parazytologii weterynaryjnej, pisanych przez specjalistów dla lekarzy) to jednak wybieram książki. Oczywiscie ktoś może uznać, że wszyscy specjalisci piszący podręczniki się mylą, a to Ty masz rację. Kapilarozy nie diagnozuje się badając wymaz z wola. Są dwa sposoby diagnozy: jaja w kale oraz badanie wola, przełyku i jelit ale badanie SEKCYJNE. Aha, w sumie jedną rzecz dodam... Z diagnozowaniem kapilarozy miałam do czynienia na pewno wiecej razy niż Ty i to nie na forum, a na żywo... I widzisz, znów zakładasz że wiesz lepiej i miałaś więcej razy z tym do czynienia. Znów chcesz uświadomić wszystkich że masz tylko jedna jedyna rację. Nudzi mnie już to udowadnianie Ci że nie jesteś jedyną słuszną wykładnią w wiedzy weterynaryjnej czy chorobach ptaków na tym forum. Nie będę więcej dyskutował z tobą bo nie zamierzam "kopać się z koniem", masz swoją wiedzę książkową, wyczytaną, pisz, ja będę pisał na podstawie swoich 15 lat doświadczeń w praktyce, czytający wybierze opcję jaka mu odpowiada. ![]() Zgadzam sie serinus, wiedza książkowa itp to nie to samo co doświadczenie.... ja hoduje kanarki od 3 lat nigdy nie miałam takich problemów z chorobami (najwyżej przeziębienie) jak w tym roku.... i dochodzę do wniosku iż albo kupiłam rok temu chorego kanarka któremu teraz się pogorszyło i zaraża mi inne kanarki albo ja gdzieś błąd popełniam.... ale się uczę na własnym i innych błędach... i jeśli mam wybrać to wolę poradę doświadczonego hodowcy( wytłumaczy tak na chłopski rozum) niż wiedzę książkową pełną profesjonalnych wyrażeń gdzie zwykłemu "kowalskiemu" trudno zrozumieć cokolwiek. Jak widać nic się nie nauczyłaś przez ten czas. Nie twierdzę że znam się lepiej niż wszyscy specjaliści twierdzę że nie zawsze masz rację ale zawsze próbujesz udowodnić że jednak twoja wiedza jest większa niż czyjaś inna - typowy narcyzm niedowartościowanej osoby. Nie twierdze, że zawsze mam rację. Racja i wiedza to różne rzeczy. Moja wiedza weterynaryjna jest większa niż Twoja. I powiedzenie tego nie jest żadnym narcyzmem, a stwierdzeniem faktu. Twoja wiedza hodowlana jest większa niż moja. Na ile to trudno powiedzieć, bo wprawdzie piszesz, że masz iles tam lat doświadczenia w hodowli, ale na innym forum hodowcy napisali Ci, że nie masz pojęcia o hodowli i wypisujesz bzdury. Ale poniewaz ja z kanarkami czy amadynami nie miałam w ogóle do czynienia (poza lecznica) to na pewno wiesz więcej ode mnie. Moja wiedza weterynaryjna jest większa niż innych na tym forum. Za to wiedza hodowlana jest mniejsza niż większości osób na tym forum. Dlatego wypowiadam się na tematy weterynaryjne, a nie wypowiadam na tematy hodowlane. I dobrze byłoby jakby tak wszyscy postępowali, z Tobą włącznie. EOT także jeśli chodzi o jakiekolwiek dyskusje z Tobą. Na razie spowodowałes, że z forum odeszła AL, jedna z niewielu tutaj osób z dużym doświadczeniem hodowlanym i aktywnie uczestniczaca w forum. Rób dalej to co robisz, to spowodujesz, że ja też odejde. Bo ja nie jestem dzieciakiem, który się bawi na forum i nie pozwole sobie na takie traktowanie. Nie musze być na tym forum. Jestem tu, bo zostałam o to poproszona. Uważam, ze jestem w stanie pomóc w dziedzinie, w którj nie ma w Internecie specjalistów. A wiesz czemu nie ma? Własnie przez takich jak Ty. Przez domorosłych wetewrynarzy, którzy wiedzą wszystko najlepiej. Żaden lekarz nie pozwoli sibie zeby ktoś taki w ten sposób z nim rozmaiwał jak Ty ze mną. Ja pewne ataki na mnie zmoszę, bo mi żal ptaków. Ale też tylko do czasu... Mnie forum nie jest do niczego potrzebne. Pozdrawiam, Joanna Joanno jak nie wypowiadasz się na tematy hodowlane? Zaprzeczasz sama sobie, wypowiadałaś się na temat maku, sałaty, ogórka, a to ma związek z żywieniem w hodowli. W 99% i tak wszystkich krytykujesz. Chyba nigdy nie spotkałam się z osobą, która miałaby tak wysokie mniemanie o sobie - "Moja wiedza weterynaryjna jest większa niż innych na tym forum". Kim jesteś by to oceniać? Twoja wiedzę weterynaryjną mogą ocenić fachowcy, a nie Ty sama. 10 lat doświadczenia to bardzo mało. Wśród koniarzy panuje takie powiedzenie - "jeździectwa uczysz się przez całe życie", bardzo pasuje do wiedzy na temat zwierząt i to wszystkich bez wyjątku. Mądrzyć to się może dr nauk weterynaryjnych, a nie technik. Technik nie jest lekarzem, może robić psu zastrzyk, a to nie filozofia - też to potrafię, robiłam zastrzyki dziesiątkom swoich psów i w wielu aspektach leczyłam je też sama, podobnie jak hodowcy ptaków to robią. Weterynarze częstokroć nie są w stanie ocenić co jest zwierzęciu, bo nie znają jego zachowania. Miałam okazję się o tym przekonać dziesiątki razy. Gdyby nie hodowcy, to lekarze weterynarii i technicy byliby zbędni. Ot i całe sedno! Joanno jak nie wypowiadasz się na tematy hodowlane? Zaprzeczasz sama sobie, wypowiadałaś się na temat maku, sałaty, ogórka, a to ma związek z żywieniem w hodowli. Twoja wiedzę weterynaryjną mogą ocenić fachowcy Czyli rozumiem, że jesteś fachowcem w dziedzinie weterynarii? Serinus takze? Pozdrawiam, Joanna Nie! Fachowcy to lekarze weterynarii albo dr nauk wet., a Ty fachowcem nie jesteś, choć bardzo chciałabyś nim być, więc na jakiej podstawie oceniasz swoje kompetencje? Weterynarze studiują 6 lat, a potem się przyuczają do zawodu i jeszcze nie trafiłam na tak zarozumiałego lekarza i wszystkowiedzącego. Mają więcej pokory, a technicy nie spełnione ambicje i zwykle uważają się za większych znawców jak lekarze. Jak żywienie nie ma związku z hodowlą? Jak chcesz hodować ptaki bez odpowiedniego żywienia? Żywienie ma więcej związku z weterynarią? Myślę, że weterynaria to leczenie, a nie żywienie. Co Ty w ogóle wypisujesz. Czasem naprawdę bark Ci logicznych argumentów i wtedy zaczyna się atak. Czyli rozumiem, że jesteś fachowcem w dziedzinie weterynarii? Serinus takze? Pozdrawiam, Joanna Nie rozumiesz że każdy lekarz weterynarii, podkreślam lekarz nie technik (bo ten się dopiero kształci i długo będzie się kształcił nim posiądzie wiedzę) opiera się na wiedzy hodowców? Gdyby nie hodowcy nie było by specjalistów w leczeniu ptaków bo nie mieli by na czym praktykować i dla kogo stawiać diagnoz. Dlatego uważam że hodowca z długoletnim stażem bez najmniejszego problemu może ocenić wiedzę weterynaryjną każdego lekarza bo miał z niejednym lekarzem już do czynienia i z niejedną chorobą ptaków jakie hodował i hoduje ![]() cherrunia daj spokój bo to nie ma sensu. Kończymy zaśmiecanie tematu bo nie mają te posty związku z pytaniami zadanymi przez myca54. Ok. Właśnie już raz napisałam, że gdyby nie hodowcy nie tylko zresztą ptaków, to technicy i lekarze nie mieliby co robić. Ja mam psy i niestety przekonałam się jak wielu lekarzy ma znikome pojęcie o wielu aspektach hodowli. Kończymy temat ![]() Chiara przy nicieniach nie zawsze a wręcz nawet rzadko występuje biegunka, nie wiem skąd taka informacja na stronie jaka podałaś. Mógłbyś napisać, skąd pochodzą Twoje informacje dot. tej choroby? Ja przynajmniej podałam jakieś źródło, a nie jest sztuką coś negować, nie mając dowodów. myca54, może poczytaj na spokojnie ten spis chorób występujących u kanarków:http://hodowlakanarkow.pl/choroby.html Twój kanarek biegunki nie ma, zaproponowano Ci inny lek, może jednak weterynarz nie do końca był pewien swojej diagnozy. Może w tym spisie chorób znajdziesz coś, co objawami bardziej pasuje do Twojego kanarka, i wtedy szukaj o takiej chorobie dalszych informacji- czasem weterynarza nie-specjalistę chorób ptasich, można w jakiś sposó naprowadzić na jakiś trop- a on już potwierdzi lub obali tezę... (mam nadzieję, że nadzieję, że nikogo tutaj nie obraziłam, ale miałam podobny przypadek, gdy szłam do weterynarza z kanarkiem chorym na sternostomatozę- że byłam pewna na 100%, a lekarz po prostu powiedział mi że nie podejmuje się diagnozowania, zasugerowałam chorobę- po wymienieniu objawów i przeanalizowaniu ich przez weterynarza dostałam odpowiedni lek). Bardzo proszę wszystkich o wzajemne nieocenianie swojej wiedzy czy niewiedzy, nieobrażanie się nawzajem (zgodnie z Regulaminem)- wątek chorobowy kanarka mycy54 jest zbyt poważny by go wykorzystywać do jakichś osobistych "wycieczek". Mógłbyś napisać, skąd pochodzą Twoje informacje dot. tej choroby? Ja przynajmniej podałam jakieś źródło, a nie jest sztuką coś negować, nie mając dowodów. Z doświadczenia, walczyłem w chyba w 2005 roku z tą chorobą potwierdzoną w specjalistycznym laboratorium przy lecznicy dla ptaków w Wrocławiu, miało nicienie kilka moich ptaków nabytych z woliery zewnętrznej, żaden biegunki nie miał a choroba ujawniła się w tydzień po zakupie i nie sam ją zdiagnozowałem ale objawy były identyczne jak u kanarka myca54. ![]() Osłabienie kanarka chyba przeszło na mnie jak sobie poczytałam jeszcze raz ten temat. Dość juź. Myca54 jak ptaszyna? ptaszynka moja ma się nienagorzej wiekszej poprawy nie ma ale jest lepiej niż było... serinus..... fenbendalu nie mają w proszku do rozpuszczania tylko w żelu dla psa i kota.... popytam jeszcze dziś w innych lecznicach może będą coś mieli... ps: śliczna amadynka. też mam amadynkę błekitno- pierśna z czewnoną maską ![]() Osłabienie kanarka chyba przeszło na mnie jak sobie poczytałam jeszcze raz ten temat. Dość juź. Myca54 jak ptaszyna? ptaszynka moja ma się nienagorzej wiekszej poprawy nie ma ale jest lepiej niż było... serinus..... fenbendalu nie mają w proszku do rozpuszczania tylko w żelu dla psa i kota.... popytam jeszcze dziś w innych lecznicach może będą coś mieli... ps: śliczna amadynka. też mam amadynkę błekitno- pierśna z czewnoną maską ![]() i po wizycie u weta....a więc nie dostałam faebendazolu ale otrzyłam za to lek o nazwie Pyrantesan który muszę podawać przez 3 dni i powtórzyć po tygodniu. opakowanie na 500 ml wody. dawkowanie 6.5 ml na poidełko. na początek dawkę dostał prosto do dzioba resztę w poidełku ![]() pyrantesan działa na nicienie Capillaridae, Acuaria oraz glisty z rodziny Ascarididae. zanim ten lek dał zrobił badania, mam nadzieje że pomoże lepiej niż ziółka które mu daję.... Daj znać jakie będą wyniki badań. Posty, które nie dotyczyły bezpośrednio wątku Twojego kanarka wydzieliłam do wątku: http://www.kanarek.fora.pl/hyde-park,8/wydzielone-z-watku-myca54,7201.html W powodzi przeróżnych wypowiedzi posty związane z kanarkiem właściwie utonęły- dlatego to zrobiłam. Zaznaczę też, że wątek chorobowy nie jest miejscem do prowadzenia kłótni- tyle ode mnie tutaj. czas uaktualnić wątek....a wiec tak, mój kanarcio ma się coraz lepiej, był taki moment że jednak padnie bo strasznie osłabł prawie się nie ruszał, już nawet się z nim żegnałam bo myślałam że do rana nie dożyje, ale rano patrzę kanarek żyje. zaraz podałam mu kolejną dawkę leku, z witaminami również od weta, i świeżutkie jajko z ziarnem. Od tego czasu minęło 5 dni (od załamania się zdrowia) i na dzień dzisiejszy wygląda na to iż całkowicie wyzdrowieje(mam taką nadzieję) na powrót powracają mu siły i przybierać na wadze, skakać na żerdkach a czasem nawet ćwierkać. obecnie powoli dostaje również jabłko i pomarańczę (nawadnia go, bo mało wody pije) zaczynam na nowo wierzyć iż nacieszę się nim jeszcze parę lat ![]() Ooo to super, gratuluję czas uaktualnić wątek....a wiec tak, mój kanarcio ma się coraz lepiej, był taki moment że jednak padnie bo strasznie osłabł prawie się nie ruszał, już nawet się z nim żegnałam bo myślałam że do rana nie dożyje, ale rano patrzę kanarek żyje. zaraz podałam mu kolejną dawkę leku, z witaminami również od weta, i świeżutkie jajko z ziarnem. Od tego czasu minęło 5 dni (od załamania się zdrowia) i na dzień dzisiejszy wygląda na to iż całkowicie wyzdrowieje(mam taką nadzieję) na powrót powracają mu siły i przybierać na wadze, skakać na żerdkach a czasem nawet ćwierkać. obecnie powoli dostaje również jabłko i pomarańczę (nawadnia go, bo mało wody pije) zaczynam na nowo wierzyć iż nacieszę się nim jeszcze parę lat ![]() Superowo ![]() i po wizycie u weta....a więc nie dostałam faebendazolu ale otrzyłam za to lek o nazwie Pyrantesan który muszę podawać przez 3 dni i powtórzyć po tygodniu(...) Teraz podajesz mu Fenbendazol- to także jest silny lek. Ptak, po dwóch takich kuracjach jak najbardziej może być bardzo osłabiony- dlatego na rada tatanki, żeby podawać mu elektrolity jest bardzo trafiona- powinna wzmocnić ptaka (zdania n.t. podawania glukozy dodatkowo są podzielone- ja piszę tylko to, co usłyszałam od ludzi, którzy znają się na leczeniu ptaków- ja się tego nie podejmuje). Mówiłaś mi, że kapilarie wyszły z wymazu z jamy gębowej (czy dziobowej- proszę wybaczyć, nie znam prawidłowego sformufoławnia). Tymczasem, z tego co się dowiadywałam, kapilarozy tak wykryć ie można. Przyznam, że przestaję cokolwiek rozumieć- nie wiem już, jak jest. Na pewno choroba Twojego kanara ma postać przewlekłą- albo są to jakieś problemy neurologiczne (np. tak objawiająca się atoksoplazmoza- jest to jeden z rodzajów kokcydii), albo- po prostu kanarek jest baardzo wycieńczony i osłabiony- stąd te upadki z żerdki. Mam nadzieę, że nie masz mi za złe, iż znów poruszam temat, ale szkoda mi kanarka, a może w końcu dojdziemy do tego, co mu jest- jeżeli np byłaby to kwestia wycieńczenia (tylko) to podawaniem elektrolitów wzmocnisz ptaszka. i po wizycie u weta....a więc nie dostałam faebendazolu ale otrzyłam za to lek o nazwie Pyrantesan który muszę podawać przez 3 dni i powtórzyć po tygodniu(...) Teraz podajesz mu Fenbendazol Pyrantesan (...) opakowanie na 500 ml wody. podawać mu elektrolity jest bardzo trafiona- powinna wzmocnić ptaka Mówiłaś mi, że kapilarie wyszły z wymazu z jamy gębowej (czy dziobowej- proszę wybaczyć, nie znam prawidłowego sformufoławnia). W ostatniej anatomii jest jama ustna, wiec poprawnie anatomicznie byłoby tak. Ja na ogoł popularnie mówie "jama dziobowa", tutaj nie ma to znaczenia, chodzi o to żeby było zrozumiałe. Natomiast wykrywanie kapilarii poprzez wymaz z jamy dziobowej, to już jest "odkrycie" na skale światową... Przepraszam za to ostatnie zdanie, ale to dlatego, że żal mi kanarka. Zwłaszcza, że widac, że wcale nie zdrowieje. A jedyne co moge zrobić, to czytać kolejne posty na forum... Pozdrawiam, Joanna myca54- pisała, że kanarek jest osłabiony zaproponowałem podawać elektrolity i glukozę z pokarmem miękkim z doświadczenia wiem że kanarkowi nie zaszkodzi sam osobiście podawałem i polecałem innym te preparaty wiele razy całkowity koszt to 15zł a z tego co wiem już wydała 300zł u wert. a poprawy nie widać ŻYCZĘ powodzenia w leczeniu mam nadzieje że wyniesiesz wnioski na przyszłość ![]() myca54- pisała, że kanarek jest osłabiony zaproponowałem podawać elektrolity i glukozę z pokarmem miękkim z doświadczenia wiem że kanarkowi nie zaszkodzi Nie zaszkodzi. Tylko to nie ma działania wzmacniającego. Elektrolity podaje się w przypadku zaburzenia gospodarki wodnej organizmu. Przy odwodnieniu (np. przy biegunce) oraz jak ptak nie pije. Nawadniają, ale nie wzmacniają. W pewnym sensie wzmacnia glukoza, ale ona dodaje tylko energii. Jeśli ptak nie je, to podaje się glukoze. Ale jak ptak je, to według mnie glukoza może zaszkodzić. Cukier spowoduje, że ptak nie będzie jadl (lub bedzie jadł mniej), a glukoza nie ma żadnych składników odzywczych poza cukrem. Pozdrawiam, Joanna całkowity koszt to 15zł a z tego co wiem już wydała 300zł u wert. a poprawy nie widać wydałam więcej niż 15 zł ![]() ![]() ![]() Powiem tak jeśli Joanno nie wierzysz w to co piszę to może się po prostu nie odzywaj a czytaj jedynie wątek(przepraszam za Ton wypowiedzi) .....to co Ja piszę , piszę z pełną odpowiedzialnością i nie WYMYŚLIŁAM sobie Kapilari tak stwierdził wet i tak też ja się do tego odnoszę, bo niby dlaczego nie mam wierzyć komuś kto ma pojęcie o tym (choć kosztowna ta wiedza) jeśli ktoś nie wierzy że badania są takie jak przedstawiłam...cóż jego sprawa nie będę na siłę udowadniać i powtarzać jak mantrę jak jest. Bardzo prosze podaj w której lecznicy stwierdzono kapilarie poprzez badanie wymazu z jamy dziobowej. Nie wiem jakie masz wykształcenie, ale pewnie jakieś masz. Więc wyobraź sobie, że jest coś o czym wiesz, ze jest tak a nie inaczej, wiesz to z racji swojego wyksztalcenia. I teraz na forum ktoś Ci pisze, że jest inaczej. I co? Przyznajesz mu racje mimo, że wiesz, że tak nie jest? Pozdrawiam, Joanna Nie wiem jakie masz wykształcenie, ale pewnie jakieś masz. Więc wyobraź sobie, że jest coś o czym wiesz, ze jest tak a nie inaczej, wiesz to z racji swojego wyksztalcenia. I teraz na forum ktoś Ci pisze, że jest inaczej. I co? Przyznajesz mu racje mimo, że wiesz, że tak nie jest? w tym momencie jesteś bezczelna....co ma moje wykształcenie do tego jak się ma mój kanarek względem choroby?! Mogę być sprzątaczką zamiatającą drogi a mieć więcej doświadczenia z kanarkiem niż ty ze swoich książek na temat chorób u ptaków. nie dość że mnie w tym momencie obrażasz to jeszcze oskarżasz o to iż kłamie na każdym kroku bez względu na to co piszę , to jeszcze sugerujesz że może mi sie nudziło i specjalnie od kogoś wziełam pomysł i napisałam ze jest Akurat chory na Kapilarioze bo nic innego nie przyszło mi do głowy?? jako kolejna osoba tym forum powiem ci że nie jesteś mądrzejsza i lepsza od nas wszystkich a swoim ZACHOWANIEM i tym co piszesz jedynie udowadniasz mi iż koniecznie wyszło na twoją korzyść. różnica pomiędzy nami jest taka iż ty "znasz" choroby z definicji, ja w praktyce mam chorobę , ty znasz to wszystko z książek ja z doświadczenia i uczę się od innych m.in od weterynarzy po doświadczonych Hodowców. To że jesteś technikiem weterynarii nie oznacza że jesteś mądrzejsza ode mnie. Poza tym wszystkim ten wątek nie jest o moim wykształceniu tylko o zupełnie o czymś innym. dnia Pon 12:02, 08 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz Może, na przyszłość, zanim będziesz pisać takie ostre slowa, spokojnie zastanów się nad tym co czytasz. I nie bierz wszystkiego za atak na Ciebie. Bo to nie był atak. Próbowałam, może nieudolnie, wytłumaczyć o co chodzi. Spróbuje jeszcze raz. Nie chodzi o wykształcenie weterynaryjne, ale jakiekolwiek jakie masz. Nie wiem jakie, ale to nie jest ważne. Teraz wyobraź sobie, że z zakresu tego wykształcenia jest coś co Ty wiesz. Uczyłaś się o tym, jest to w literaturze tego tematu, wykorzystujesz to w pracy. I teraz nagle ktoś na forum pisze, że jest zupelnie inaczej. Ty wiesz na pewno, że jest tak jak mówisz. Nie masz co do tego watpliości, bo nikt ze specjalistów w Twojej dziedzinie, nie ma wątpliwości. I piszesz to na forum odpowiadając w watku. Piszesz, że ten ktoś nie ma racji, bo Ty wiesz, że jest inaczej. I teraz ktoś Ci mówi, że piszesz tylko po to żeby udowodnić swoją rację, że Ty wcale nie jesteś najmądrzejsza, że ktoś wie lepiej. To jest mniej więcej tak jakby ktoś usiłował wszystkich przekonywac, że 2+2=5. Bo to o diagnozowaniu kapilarii jest mniej wiecej na tym poziomie oczywistosci w weterynarii. Nie wiem czemu cały czas piszesz o zarzucaniu Ci kłamstwa. Ja nigdzie tego nie napisałam. Ja nie wiem kto mówi prawdę, a kto nie. Nie mam skąd tego wiedzieć więc nikomu kłamstwa nie zarzucam. Nie wiem, może kłamiesz. A może trafiłaś do konowała, który zrobil jakieś bezsensowne badania. Może pomyliłaś nazwy choroby. Może sa jakieś inne przyczyny tego wszystkiego. Ja wiem tylko tyle, że kapilaroze diagnozuje się badaniem kału. I tyle. I ponownie proszę o podanie gdzie diagnozują kapilaroze wymazem z dzioba. Jestem gotowa tam zadzwonić i wszystko wyjasnić z lekarzem. Pozdrawiam, Joanna badania kału były przeprowadzane pod 2 kątami : na pasożyty których nie wykryto i pod kątem innych bakterii Zrobiłam tak jak mówiliście byłam u weta z ptakiem wczoraj popołudniu i poprosiłam o zrobienie badań wymazu z wola i dzioba wyniki dzisiaj będą... myca54 napisał: Powiem tak jeśli Joanno nie wierzysz w to co piszę to może się po prostu nie odzywaj a czytaj jedynie wątek(przepraszam za Ton wypowiedzi) .....to co Ja piszę , piszę z pełną odpowiedzialnością i nie WYMYŚLIŁAM sobie Kapilari tak stwierdził wet i tak też ja się do tego odnoszę, bo niby dlaczego nie mam wierzyć komuś kto ma pojęcie o tym (choć kosztowna ta wiedza) jeśli ktoś nie wierzy że badania są takie jak przedstawiłam...cóż jego sprawa nie będę na siłę udowadniać i powtarzać jak mantrę jak jest. Bardzo prosze podaj w której lecznicy stwierdzono kapilarie poprzez badanie wymazu z jamy dziobowej. czy to czasem nie jest udowodnienie mi że kłamię ?? dla mnie to sygnał sprawdzenia mnie czy faktycznie byłam w tej lecznicy i czy faktycznie były jakieś badania robione...wydaje mi się że i tak nie uzyskasz żadnych konkretnych wiadomości ani danych ani wyników bo to chyba wiąże się z ochroną danych osobowych nawet u zwierząt. Ale ok skoro tak nazywa się : Lecznica ABC dla Zwierząt[/quote dnia Pon 15:40, 08 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz Badane kału było, ale nie wykazało żadnych pasożytów. Lekarz nie mógł podejrzewac kapilarozy, bo jak lekarz coś podejrzewa, to choroby częste, a nie bardzo rzadkie. Niegdy nie zaczyna się diagnozy od podejrzenia najrzadszych chorób, a najczestszych. Pomijając to, że podejrzewa się chorobe, której objawy są, a nie taką, kórej objawów nie ma. Owszem, rzadka choroba może być, ale do tego się dochodzi dopiero po wyeliminowaniu innych. Lub jeśli bezpośredno wykaza to badania. Oczywiście możliwe jest, że nie opisalas większości objawów, ale ja się odnoszę TYLKO do tego co napisałaś. Bo ludzie potem to czytają i zapamiętują. Nie twierdzę, że Twoj kanarek nie może mieć kapilarozy. Tylko w to nie wierzę. A to zupelnie co innego. Nie musisz cytować mi nic z Internetu, bo ja wiedze na temat chorób czerpię z podręczników weterynaryjnych, a nie stron interentowych. Ja doskonale wiem, że kapilarie mogą być w wolu, choć pytanie czy akurat u kanarków. Jednak to, że mogą być w wolu, nie oznacza, że diagnozuje się je poprzez wymaz z wola, a tym bardziej jamy dziobowej. Nie mówiąc o tym, że w pierwszym cytacie jest mowa o papugach, a Kruszewicz też nie mówi o kanarkach. EOT Pozdrawiam, Joanna Ja bym jednak prosiła o zaprzestanie ataków, udowadniania komuś na siłę itd. Atmosfera robi się po prostu taka, że ludzie nie chcą się odzywać. Uważam, że kwestia wykształcenia mycy54 nie ma tutaj nic do rzeczy- każdy z nas ma swoje prywatne życie, z któtego nie musi się opowiadać na forum. (Choć jednocześnie rozumiem, dlaczego Joanna podała to jako przykład- mając zawód technika weterynarii). Jednak wd mnie rozmowa przybiera zbyt ostry on, zamiast na siłę udowadniać swoje racje, lepiej skupić się na samym kanarku, czasem po prostu trzeba swoje ambicje schować do rękawa. Ponoć życie to lekcja pokory... Uważam, że kwestia wykształcenia mycy54 nie ma tutaj nic do rzeczy- każdy z nas ma swoje prywatne życie, z któtego nie musi się opowiadać na forum. (Choć jednocześnie rozumiem, dlaczego Joanna podała to jako przykład- mając zawód technika weterynarii). Jednak musze to wyjaśnić, bo nie rozumiecie i zarzucacie mi, że się pastwię nad mycą i jej wykształceniem. Nie obchodzi mnie jakie ma wykształcenie myca54. I zupelnie nie chodzi o weterynarię. Niech jest np. fizykiem czy ekonomistą. Niech jest technikiem, niech jest profesorem. Zupełnie nie ma to znaczenia. Nie ma wykształcenia weterynaryjnego, bo to jest oczywiste. Dlatego pisałam o jakims innym wykształceniu. Takim jakie ma. I pisałam żeby się zastanowiła co by zrobiła gdyby ktoś zarzucał jej, że nie jest prawda to co ona wie w zwiazku ze SWOIM wykształceniem. Chodziło o to, że w każdym temacie są jakieś rzeczy, które są znane. Fizyk zna fizykę. I chodziło o to, że ktoś mówi coś z dziedziny fizyki. Cos co jest oczywiste. Cos czego się uczył, coś co jest opisywane w podręcznikach do fizyki, coś co stosuje w codziennej pracy, która jest związana z fizyką. I teraz przychodzi na forum ktoś, kto fizykiem nie jest. Nie ma znaczenia kim jest, może być profesorem polonistyki. Ale nie jest fizykiem i nie ma wiedzy z fizyki. I mówi, że fizyk nie ma racji, ze jest inaczej. I co ma zrobić ten fizyk? Ma zmienić zdanie? Odrzucić to czego się nauczył, to co wie, to co jest oczywiste dla wszystkich fizyków? Odrzucić tylko dlatego, że ktoś na forum tak napisał? Czy jednak będzie bronił swojej wiedzy i będzie pisał, że to "nie-fizyk" nie ma racji, że to nieprawda i jest inaczej, tak jak "fizyk" wie. I czy można bedzie zarzucić fizykowi, że na siłe chce udowodnić, że ma rację? że książki są nic nie warte? Czy gdyby ktoś pisał, że Słonce chodzi wokół Ziemi, bo przecież on to zna z własnego doświadczenia (rano Słońce jest na wschodzie, a potem "idzie" po niebie na zachód), to co? Odrzucimy swoją wiedzę i zgodzimy się z nim? Czy jednak będziemy mu tłumaczyc, że jest inaczej. A to co widać to pozory. Czy jak bedziemy mu to udowadniać, to będzie znaczyło, że na siłe chcemy udowodnić, ze mamy rację? Czy jak ktoś bedzie mówił, że czerwony kanarek będzie zawsze czerwony i nie trzeba mu nic specjalnego dawać do jedzenia, to pisanie, że jest inaczej, że to nieprawda, bedzie udowadnianiem SWOJEJ racji na siłe? Czy może jednak bedzie mówieniem prawdy? Problem polega na tym, że nie znacie się na weterynarii (nie wszyscy, bo i na forach są osoby, które nawet bez wykształcenia weterynaryjnego piszą na ten temat rozsądnie). I jak ja coś mówię, to traktujecie to jak udowadnianie SWOJEJ racji na siłe. Ale to nie jest udowadnianie MOJEJ racji, a podawanie faktów. To jest przeciwstawianie faktów (które ja znam) "wydawanu się" kogoś innego. Oczywiście mogę zostawić bez komentarza informację, ze kapilarozę diagnozuje się wymazem z jamy dziobowej. Tylko ja WIEM, ze to nie jest prawda. A taka informacja zostanie, pójdzie w świat i potem ludzie będą takie rzeczy powtarzać. A to będzie nieprawda. Jak ktoś będzie mówił, że Słonce obiega Ziemię, to wiekszość będzie wiedziala, że to nieprawda, bo wiedza, że to Ziemie obiega Słońce jest wiedzą szkolną i ma ja wiekszość. Na tym forum wiedza na temat kanarków jest wiedzą, którą ma wiele osób i wiele osób wie, że kanarek żeby był czerwony musi dostawać specjaną karmę. I zakrzyczana zostanie osoba, która będzie twierdziła co innego. Ale wiedza na temat diagnozowania kapilarii jest wiedzą weterynaryjną, szczególową i problemem jest to, że nie ma na forum nikogo innego z wykształceniem weterynaryjnym (wiedza i dośwaidczenie hodowcy zwiazane z leczeniem chorób, to jest coś innego). Niestety jestem tylko ja. I może dlatego macie czasem wrażenie, że udowadniam swoją rację na siłe. Ale to nie moja racja, a po prostu fakty. Każdy mógłby te fakty sprawdzić, bo to nie jest wiedza tajemna, tylko nikomu się nie chce... I teraz jest pytanie - które ja sobie zadaję -czy warto żebym była na forum. Bo ja tutaj jestem po to żeby przekazywac wiedzę weterynaryjną. Ale jeżeli dla Was, dzielenie się wiedzą weterynaryjną, jest udowadnianiem swojej racji na siłe, to chyba nie ma to sensu. Bo co jakiś czas będą podobne awantury. Bo jeżeli ja jestem na forum, wypowiadam się na jakieś tematy, to nie zostawie bez komenatrza nieprawdziwych i błędnych informacji. Nie zostawię dlatego, że jak potem będzie to czytał ktoś, kto się na tym zna (np. jakiś lekarz), to będzie myślał, że ja się nie znam. Zwłaszcza jak to bedą takie podstawowe rzeczy. Bo oczywiście, że czegoś moge nie zauwazyć, czegos moge nie wiedzieć, ale wtedy trudno. Co do ambicji i skupieniu się na kanarku. Wiele postów temu, napisałam co według mnie może być kanarkowi, nawet - wbrew swoim zasadom - podałam publicznie dawkowanie leku. W zasadzie wszystkie objawy się zgadzają, ze spadaniem z żerdzi włącznie. Ale myca54 całkiem zignorowała to co ja napisalam. Tylko dlatego, że ja to napisałam? Nie chodzi mi o to żeby na sile udowadniać, że kanarek ma atoksoplazmozę, bo tak naprawdę tego nie wiem, ale wiem, że jest to choroba, która w TYM przypadku powinna być bardzo powaznie wzięta pod uwage. To tyle na ten temat, a nad tym co napisałam w przedostatnim akapicie powaznie się zastanowię. Jeżeli ktoś ma coś do powiedzenia na ten temat, to bardzo proszę o PW. Pozdrawiam, Joanna Nie ma wykształcenia weterynaryjnego, bo to jest oczywiste. I pisałam żeby się zastanowiła co by zrobiła gdyby ktoś zarzucał jej, że nie jest prawda to co ona wie w zwiazku ze SWOIM wykształceniem. Co do ambicji i skupieniu się na kanarku. Wiele postów temu, napisałam co według mnie może być kanarkowi, nawet - wbrew swoim zasadom - podałam publicznie dawkowanie leku. W zasadzie wszystkie objawy się zgadzają, ze spadaniem z żerdzi włącznie. Ale myca54 całkiem zignorowała to co ja napisalam. Tylko dlatego, że ja to napisałam? Nie chodzi mi o to żeby na sile udowadniać, że kanarek ma atoksoplazmozę, bo tak naprawdę tego nie wiem, ale wiem, że jest to choroba, która w TYM przypadku powinna być bardzo powaznie wzięta pod uwage. to nie jest tak że nie czytam twoich wypowiedzi, poprostu albo przeoczyłam taki fakt albo uznałam że nie ma nic do dodania. a co do atoksoplazmozy co to takiego?? nie mogę znaleść nic w necie jedynie toksoplazmozę..... a co do atoksoplazmozy co to takiego?? nie mogę znaleść nic w necie jedynie toksoplazmozę..... To jest częsta choroba kanarków. Rzadko diagnozowana, bo oocysty nie zawsze wychodzą w badaniu kału, ale choroba jest częsta. http://vetbook.org/wiki/bird/index.php/Atoxoplasma_spp Pozdrawiam, Joanna czas uaktywnić wątek ... mam dobre wieści, otóż mój kanarcio wyzdrowiał w 90 % i lepiej już nie będzie . po wczorajszej wizycie u weta (mam nadzieje że ostatni raz) doktor powiedział iż paraliż nóg który wystąpił po antybiotyku i kapilarii, pozostanie na zawsze. doszło do uszkodzenia układu nerwowego, ale nie martwię się tym bo najważniejsze że żyje ![]() dziękuję wszystkim którzy próbowali mi pomóc, szczególne podziękowania dla Tatanka, gdyby nie Ty mojego ptasia by już zapewne nie było. dobrze że wzięłaś te porady, które ci proponowałem i zastosowałaś je. Mam nadzieje, że będzie dobrze z kanarkiem ![]() ![]() myca54, może tak jak ja miałaś u ptaszka kokcydiozę, nie atoksoplazmozę? Obydwie choroby są wykrywalne poprzez badanie kału, a dokładnie- jeśli pojawiają się w nim oocysty. Kokcydioza jest wyleczalna, natomiast atoksoplazmoza jest strasznie ciężka w leczeniu, poczytaj sobie o tym (faktycznie-sprawdziłam- najpierw wyskakuje "Czy chodziło Ci o toksoplazmozę" Jeśli nie, kliknij tutaj-i klikasz linki dla wyrażenia atoksoplazmoza- wyskakują po polsku bodajże ze trzy- ale w tym jeden dobry tekst.) Pzdr. P.S. To, że wyjdą oocysty w badaniu kału (pod mikroskopem) oznacza jedynie, że ptak został zaatakowany pewnym pierwotniakiem (nie będę tutaj pisała nazwy, gdyż jej nie pamiętam, a nie chcę rozwijać wątku niepotrzebnie, tylko napisać coś tak, żeby było to zrozumiałe)- niektórzy są zdania, że pierwotniak ten w różnych stadiach rozwoju powoduje bądź to kokcydiozę, bądź atoksoplazmozę (ja też badając kał ptaków, kiedy usłyszałam oocysty i atoksoplazmoza, nieźle się wystraszyłam. Ale dostałam leki, przeleczyłam ptaki i chyba wyleczyłam je- nie tylko zaleczyłam- w każdym razie po chorobie nie ma śladu, po oocystach ytakże (sprawdzone na badaniu kontrolnym). Podstawowe pytanie- czy wyszły Ci oocysty w badaniu kału (Twoich ptaków rzecz jasna)? P.S. Jako że będę się tutaj udzielać jedynie wyjątkowo-z wiadomych względów- nie będę uczestniczyć w tej dysusji, więc jeżeli myca54 mogłabym Ci jakoś pomóc- wiesz gdzie mnie znaleźć. dnia Pon 23:24, 12 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy To, że wyjdą oocysty w badaniu kału (pod mikroskopem) oznacza jedynie, że ptak został zaatakowany pewnym pierwotniakiem Nie. To oznacza, że pasożyt osiedlił się w jelitach i już rozmnaża się płciowo. Wcześniej musialo zajśc całe rozmnazanie bezpłciowe pasożyta. W przypadku "zwykłych" kokcydii w komórkach nabłoka jelit (tak samo jak rozmnazanie płciowe), a w przypadku atoksoplazm w krwinkach. Pozdrawiam, Joanna ďťż |
||||
![]() |
|||||
Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Pyza na polskich dróżkach Design by SZABLONY.maniak.pl. |
![]() |
||||
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |