Pyza na polskich dróżkach
Kwiaty wojny / Jin ling shi san chai
Kilka dni w San Francisco
Panel sygnalizacyjny
TURNIEJ JEDNOŚĆ CUP rocznik 2002
Kajdanki na palce
artykuł z ukraińskiej strony
VII Festiwal Legend Rocka
Karpatka
Rzeszowski Rynek 25 września
Dzieńdoberek wszystkim miłośnikom Ptasioriorów ;)

Pyza na polskich dróżkach

Opis: Na skutek przesuniêcia, ciesz±cego siê z³± s³aw±, uskoku San Andreas w Kalifornii dochodzi do trzêsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera. Pilot helikoptera ratunkowego (Johnson) i jego ¿ona, z któr± nie utrzymuje kontaktów, musz± udaæ siê z Los Angeles do San Francisco, aby uratowaæ swoj± jedyn± córkê. Okazuje siê jednak, ¿e karko³omna podró¿ na pó³noc jest jedynie pocz±tkiem, a gdy oboje my¶l±, ¿e najgorsze ju¿ za nimi... jest tylko gorzej.
[opis dystrybutora kino


Film byl przewidywalny ale potrafil pozytywnie zaskoczyc. Ja ogladalem w londynskim imax w 3d i nie wiem czy efekty byly dobre czy po prostu imax zrobil robote bo naprawde fajnie sie to ogladalo od deski do deski..
Brakowa³o mi tego typu kina. Nie wiedzia³em o tym, odkry³em to po kilkunastu minutach seansu. Gdy zaczê³y siê pierwsze silne wstrz±sy, Zapora Hoovera rozsypa³a siê na kawa³ki, a Paul Giamatti z lekkim ob³êdem w oczach oznajmi³, ¿e to nawet jeszcze nie by³o preludium do w³a¶ciwej rozpierduchy, to w³a¶nie wtedy pierwszy raz poczu³em siê jak w domu. Pó¼niej by³o ju¿ tylko jeszcze lepiej.

Elementy kina katastroficznego obecne s± w wiêkszo¶ci wspó³czesnych blockbusterów, w finale „Cz³owieka ze stali” zdemolowano pewnie wiêcej budynków, jak przez ca³y „Dzieñ niepodleg³o¶ci”, pe³noprawnego Armagedonu zorganizowanego przez Matkê Naturê nie widzieli¶my jednak na du¿ym ekranie chyba od czasu obciachowego „2012” (nie licz±c zesz³orocznej „Pompeji” osadzonej w czasach antycznych).

„San Andreas” jest w zasadzie histori± odbit± od sztancy. Jest tragedia rodzinna (utrata dziecka), która doprowadzi³a do roz³amu w ma³¿eñstwie. Jest sympatyczny g³ówny bohater, by³y wojskowy, obecnie pilot helikoptera ratunkowego, który kiepsko znosi widmo rych³ego rozwodu. Jest córka, klasyczna amerykañska - b³êkitnooka - piêkno¶æ, o obfitym, faluj±cym biu¶cie, wylewaj±cym siê z obcis³ej koszulki z dekoltem. Jest te¿ przysz³y ojczym, pozornie fajny go¶æ, bogaty, kreatywny, odnosz±cy siê z szacunkiem do g³ównego bohatera i z sympati± do jego córki, ale gdy tylko sytuacja staje siê kryzysowa, wychodzi z niego tchórz i egoista, The Rock musi wiêc ruszyæ na pomoc i zebraæ dawn± rodzinê razem.

O dziwo, ten sztampowy scenariusz nie przeszkadza, wrêcz przeciwnie, reguluje kurs filmu, ustawia jasne zasady i wysy³a wiadomo¶æ - robimy klasyczne kino katastroficzne. Przez klasyczne, mam bardziej na my¶li filmy z lat 70., stawiaj±ce nacisk na dramat ludzi, jak durnawe produkcje Emmericha i jego na¶ladowców, traktuj±ce swoich bohaterów podmiotowo. "San Andreas" czerpie jednak wiele fabularnych tropów z katastroficznych blockbusterów prze³omu wieków. Oprócz wy¿ej wymienionych, jest to jeszcze chocia¿by postaæ naukowca, którego nikt nie s³ucha³, jak ostrzega³ przed nadchodz±cym kataklizmem, obowi±zkowy rezolutny ch³opczyk oraz nieszczêsna amerykañska flaga ³opocz±ca na wietrze. Naukowiec szybko jednak znika, na flagê mo¿na przymkn±æ oko, ch³opczyk nie irytuje, a wspomniana wcze¶niej dziewczyna, bynajmniej nie jest zap³akan± ¶licznotk± wypatruj±c± tatusia. Bohaterka staje siê liderem trzyosobowej grupy usi³uj±cej prze¿yæ w sypi±cym siê Seattle, to ona decyduje co maj± robiæ, gdzie i¶æ i jak siê zachowywaæ w kryzysowej sytuacji. Co tu du¿o mówiæ, nie daleko pad³o jab³ko od jab³oni, jest córeczk± tatusia i je¿eli chodzi o sztukê przetrwania, to nauczy³a siê od niego wszystkich najwa¿niejszych sztuczek.

Film mo¿e i pod pewnymi wzglêdami jest klasyczny, ale oprawê wizualn± ma zdecydowanie wspó³czesn±. Z uwielbieniem epatuje siê tutaj widokiem wal±cych wie¿owców, rozsypuj±cych mostów, "tañcuj±cej" ziemi, a w koñcu - tsunami. I co tu du¿o mówiæ, ogl±danie tego na du¿ym ekranie daje mnóstwo frajdy. Gdy dochodzi do tego ostatniego, a na ekranie zaczyna siê rajd motorówk± w kierunku nadci±gaj±cej fali, ¿eby przeskoczyæ przez ni±, zanim z impetem uderzy w miasto, to cz³owiekowi zaczyna siê mimowolnie cieszyæ morda. Tak, jest to g³upie, i co z tego?

Co warto jednak podkre¶liæ, w ca³ym tym komputerowym rozgardiaszu nie zapomina siê o bohaterach. Poszczególne w±tki poprowadzono bez wiêkszych pretensji, z luzem, mo¿e i w ma³o oryginalny sposób, ale z sercem, przez co i widz odczuwa du¿± sympatiê do tych postaci, szybko zaczynamy ich lubiæ, a przez to w dramatycznych scenach pojawiaj± siê nawet jakie¶ emocje, bo trochê jednak obawiamy siê o ich los. Nie czêsto mogê to powiedzieæ o bohaterach blockbusterów napêdzanych komputerowymi efektami.

Wzorcowe kino rozrywkowe, no i w sumie spore zaskoczenie, bo nie oczekiwa³em niczego specjalnego po tym filmie. Nie k³opota³em siê nawet z ogl±daniem zwiastunów, a na salê kinow± trafi³em trochê przypadkiem, wyszed³em z niej natomiast z szerokim u¶miechem i g³ow± pe³n± fajnych wra¿eñ.
Mog³o byæ lepiej. Pocz±tek znakomity ale im dalej to gorzej. Efekty bdb.


Znakomity film katastroficzny, napakowany efektami specjalnymi tak, ze az nie mozna przysnac. No moze rozmowa w helikopterze byla troche takim nudnym przerywnikiem, ale reszta az kipiala od legnacej w gruzy Kaliforni., wszystko hyloby pieknie gdyby nie ostatnie 2 minuty z flaga I zdaniem ze wszystko zostanie odbudowane. Strasznie popsulo caly odbior filmu.



Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Pyza na polskich dró¿kach Design by SZABLONY.maniak.pl.