Kupiê parê kanarków amerykañski ¶piewak - american singer
¦piewak Amerykañski - American Singer
American Pie: Zjazd absolwentów
American Hustle
LIGA MALUCHA nr 10
Zdjęcia.
dlaczego dziobie?
Przyjaciele..
Problem z kanarkiem m.in śpiew
Jinkaku Radio
Pyza na polskich dróżkach
¯o³nierz Navy SEAL Chris Kyle zostaje wys³any do Iraku w jednym celu – ma chroniæ innych uczestników misji. Dziêki niezwykle celnym strza³om na polu walki ratuje ¿ycie wielu ¿o³nierzom, a w miarê jak wiadomo¶æ o jego odwadze siê roznosi, zyskuje pseudonim Legenda. Jego s³awa dociera równie¿ poza liniê wroga. Pozbycie siê Kyle'a zaczyna byæ najwa¿niejszym celem rebeliantów, którzy wyznaczaj± nagrodê za jego g³owê. Innego rodzaju bitwê toczy na w³asnym, rodzinnym froncie: choæ przebywa na drugim koñcu ¶wiata, stara siê byæ dobrym mê¿em i ojcem. (opis dystrybutora)Pochwaliæ trzeba natomiast Bradleya Coopera - jego kreacja jest autentycznie przekonuj±ca. No i ka¿d± scenê w Iraku - choæ momenty akcji by³y wykonane przeciêtnie (z wyj±tkiem mo¿e w±tku z burz± piaskow± do którego autentycznie trzeba by³o za³o¿yæ google), to jednak klimat i atmosfera tamtych scen robi³y wra¿enie. Podczas ich ogl±dania nasz³a mnie refleksja czy na Ukrainie te¿ to w ten sposób wygl±da - ci±g³e napiêcie, strach i z³o. 8.
Ale bez rewelacji. Bohater trochê zje¿d¿a fanatyzmem amerykañskim z po³udnia i nie które sceny chyba s± specjalnie rajcujacych siê wojskowoscia, ale te nominacje hmmm. Film ¶rednio porusza tematykê psychologiczna. Lepiej to wygl±da³o w hurt Locker. By³y lepsze filmy Eastwooda.
Historia mordercy, z którego robi siê bohatera, bo ma patriotyczne pobódki Jak do ludzi strzela iracki snajper, to mamy go za zbrodniarza, a jak amerykañski, to za bohatera. Ob³udne.
Gdyby Cris by³ przedstawiony jako chory psychopata, którego ci±gnie do zabijania innych ludzi setkami, to by¶my go mieli za zboczeñca. Ale poniewa¿ idzie "ratowaæ ¿ycie" (ciekawe czemu nie zosta³ lekarzem), to ma byæ bohater. Niezale¿nie od pobudek, to jest morderca. I niezale¿nie po której stronie stoi.
Czeka³em na ten film i wreszcie mog³em go zobaczyæ.
Od razu powiem, ¿e uwa¿am go za dobry, a nawet bardzo dobry, podoba mi siê przes³anie, podoba mi siê bohater, scenariusz jest bez zarzutu, obsada równie¿, dialogi wrêcz ¶wietne, a zdjêcia... niez³e (i tylko tyle).
Doceniam "szlachetn± prostotê", naprawdê, ale zabrak³o mi odrobiny tego... czego¶... Czego¶, co wcisnê³oby mnie w fotel (nie mam na my¶li akcji) czy wycisnê³o ³zy.
"American Sniper" zrobiony jest "po bo¿emu", co te¿ mo¿e stanowiæ zaletê, nie przeczê, a na dodatek... poszerza ewentualna widowniê.
Tu Eastwood "szed³ po swoje" i zyska³ sukces.
Mnie ta konwencjonalno¶æ i... hmmm... staro¶wiecko¶æ nieco zmêczy³a.
Staro¶wiecko¶æ, bo dzi¶ szlachetna prostota mo¿e ju¿ wygl±daæ tak, jak w filmie "Hurt Locker" (a tak¿e - "Wróg numer jeden").
"Hurt Locker" mówi dok³adnie o tym samym, ale JAK mówi!?
Mo¿e dlatego nie zdoby³ a¿ takiej popularno¶ci i kasy?
Mimo, ¿e jestem sympatykiem Clinta Eastwooda, tak obiektywnie ten film mu zupe³nie nie wyszed³. Zacznijmy od tego, ¿e pod wzglêdem technicznym filmowi sporo brakuje - mamy dziwaczne przeskoki miêdzy ujêciami, w wielu scenach kamera trzêsie, ¼le siê ustawia, szwankuje monta¿, a zdjêcia mog³yby byæ znacznie lepsze. Sama historia te¿ niestety nie porywa - ot snajper jedzie na wojnê zabijaæ tubylców. Ani Bradley Cooper nie przedstawi³ dobrze efektu jaki wywo³a³a wojna na Chrisie, ani Eastwood nie po¶wiêci³ na to wystarczaj±co du¿o uwagi. Jak dodamy do tego kilka sztampowych, ¿enuj±cych tekstów o 'najlepszym kraju na ¶wiecie', patriotyzmie objawiaj±cym siê w mordowaniu ludzi z innego kraju, to naprawdê wszystko wypada ¶rednio. Mog³o byæ wiele lepiej.

