Ulubione seriale

ďťż




	Pyza na polskich drĂłĹźkach Ulubione zdjęcie Justina Ulubione filmy Ulubione dramy Ulubione książki Ulubiony zespół Ulubiona minka. Ulubiony bohater ulubiona pizza? Polskie seriale Gangster Squad. Pogromcy mafii / Gangster Squad	Pyza na polskich drĂłĹźkach Jakie są wasze ulubione seriale? Ja napiszę później, bo muszę się poważnie nad tym zastanowić, bo jest tyle serialów, które lubię. Na pewno jednak "Greys anatomy" (Chirurdzy) znajdą się wysoko w zestawieniu, mimo że nie planuję ustawiać ich w kolejności od najbardziej lubianego do najmniej. Ja kocham Grega House'a- wujek rządzi xd Potem są Scrubs'y Agenci NCIS xdd a co tam Bones też jeszcze zniosę No i najbardziej sentymentalny z mojego dzieciństwa to Rosvell;d W sumie Tylko NCIS i Grega oglądam w telewizji. Tak to nie lubie tego pudła grajacego ;p ja oglądam tylko na komputerze to teraz lista: Chirurdzy Dexter house Modern Family Glee 90210 Gotowe na wszystko True Blood Californication The Big C i inne oczywiscie (ułożone losowo) Chirurdzy też całkiem fajne, ja pamiętam jak ogladałam jeszcze kiedyś Ostry Dyżur Też pamiętam Ostry dyżur. Za moich czasów to było na tvnie zaraz po szkole Kurcze tyle seriali było po szkole Ach te wspomnienia... Mam na swoim koncie sporo xD Może nie ulubione ale w każdym razie oglądane xD True Blood Pamiętniki Wampirów Gossip Girl 90210 house Californication The L word Sugar Rush Lip service i pewnie coś jeszcze, ale obecnie nie pamiętam xD A po szkole w gimnazjum to modę na sukces oglądałam xD dnia Śro 20:39, 11 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz Makiko! Przybij piontkę za True Blood i ukochanego, mego Grzegorza Doma! :* Seriale są tak uzależniające jak anime, więc: True Blood Skins Dr House (z wielkim <3) Gra o Tron i od czasu do czasu Pod osłoną nocy wiecej grzechów nie pamiętam, ale pewnie jeszcze kilka się znajdzie. True Blood jest świetne! Na początku stwierdziłam, ze nie obejrzę nic o wampirach, a tu proszę. Pomyślałam sobie, że to na pewno nie będzie gorsze niż pamiętniki wampirów i pałam miłością do Sookie od pierwszego wejrzenia xD No tak, zapomniałam o Skinsach. W ogóle w tym roku wyjdzie tylko kolejnych sezonów, że chyba codziennie będzie co oglądać xD Maiyko popieram Cię w kwestii House'a <3333 Szczerze mówiąc Skinsów oglądałam do końca podajże 4 sezonu, czy tam 5. Niemniej jednak do końca etapu gdy była Effy, potem jakoś wydawało mi się, że robią to na siłę, żeby po prostu było i tyle. Ale może się przekonam i obejrzę resztę. A True Blood muszę nadrobić, bo przez te studia na nic ostatnio nie mam czasu, a ostatni sezon czeka oj czeka xD vin-chan - a jak tu go nie kochać, powiedz mi kochana? Ja to bym chciała mieć takiego wrednego narzekającego na wszystko mężczynę, do tego tak przystojnego i z nieodpartym urokiem! Ach, marzenie! <3 Jeeej! Dziewczyno myślimy o tym samym Jak sobie tak paraduje w silipkach po mieszkaniu... Ach cały on. Te oczy ma tak doskonale ciemne. Nie da się go nie kochać zgadzam się. Ja się dziwię jak Cuddy mogła go zostawic to tak być nie może! Myślę, że House na faceta się nie nadaje, tyle co na kochanka/przyjaciela etc.. Zdecydowanie jest zbyt specyficzny (i nie mówię o tym, że ta specyficzność jest zła), po prostu z nim nie dałoby się wytrzymać~ Jak jest sie taki jak on, podobny bo nie identyczny, to związek wydawałby się jeszcze ciekawszy xd Ale jako kochanek hmmm to takie bardziej ekscytujące Jak jest się takim jak on to związek tym bardziej nie miałby szans na przetrwanie~ tak myślę Zależy jak na to spojrzeć. Zawsze będzie można jakąś ripostą dowalić, że koniec sporu. Ja, uważana za żeński odpowiednik dr House, myślę, że taki związek mógłby mieć miejsce, gdyż po prostu nie byłby, jako pełnoprawny związek, traktowany. Każdy miałby niejako swoje, odrębne życie. Działałoby to raczej na zasadzie czerpania wzajemnych korzyści i niejako miało rangę bardziej romansu niżeli związku. Mi osobiście taki ukłąd by odpowiadał, brak zobowiązań wobec drugiej osoby, żadne pierdolenie o wyższej ideologii miłości, czysty układ i zależność polegająca na czerpaniu korzyści, miłość jako przyjemność, a nie obowiązek utrzymania związku jako związku. Tyle Piszę tutaj jednak z innego powodu. Muszę się przyznać do tego, że od wczoraj cierpię na daleko posunięty "Gleeholizm" i nie mogę żyć bez Kurta No właśnie, taki związek to nie związek więc jak już mówiłam, nie miałby on szans. O nie, to wielkie High School Musical xD Glee to nie high school musical Oj żartuję przecież xD Oglądałam tylko raz jakiś kawałek odcinka i nie zainteresował mnie :c Ale pewnie jakbym się zmusiła toby mi się spodobał i nie mogłabym się oderwać od niego ;x ďťż

Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Pyza na polskich dróżkach Design by SZABLONY.maniak.pl.

Darmowy hosting zapewnia PRV.PL

Pyza na polskich drĂłĹźkach