ďťż
Pyza na polskich dróşkach
Co "mówi " genotyp na temat umaszczenia jużaka .
Sczeniak Jużaka i przybieranie na wadze.
Dobry artykuł nt pielęgnacji Jużaka
Pomoc dla jużaka ze schroniska Skierniewice
Ułożycie wyprawkę dla jużaka?
zaginięcie jużaka
Znalazłam Jużaka
Uszy Jużaka
Zazdrość Jużaka
Bielizna damska - gdzie kupujecie ?

Pyza na polskich dróşkach

jakie jest wasze zdanie w kwestii czy warto zainwestować w psa rodowodowego ?


ja osobiście uważam, że największy błąd to kupić psa bez rodowodu, przecież dzięki temu niby tylko "papierkowi" mamy udokumentowane pochodzenie naszego pupila, możemy się spodziewać co z niego wyrośnie, w przypadku jużaka jest to jeszcze ważniejsze, mam tu na myśli charakter oczywiście, z resztą trzeba zwracać na niego uwagę u wszystkich psów a zwłaszcza takich dużych, bo w tym przypadku nie chodzi tylko o wygląd psa, rodzice psa bez rodowodu prawdopodobnie nie przechodzili testów psychicznych, więc nie możemy nawet przewidywać jak nasz pupil będzie się zachowywać
kupować powinnismy przede wszystkim świadomie a nie pod wpływem chwili, jest to przecież inwestycja na lat kilkanaście . Powinniśmy więc ją dobrze ją zaplanować. W żadnym wypadku nie można kupować psa kierując się tylko odruchem lub chwilowym kaprysem. Najpierw należy poznać potrzeby , charakter danej rasy i zastanowić się czy sprostamy takim wyzwaniom. Ale nie znając pochodzenia psa niewiele możemy powiedzieć o jego wrodzonych predyspozycjach , a więc eksterierze i cechach charakteru. Podobnie jest gdy kupujemy psa w tzw. typie” rasy. Najgorszym pomysłem jest kupowanie na giełdzie czy w sklepie zoologicznym. Bardzo często psy te pochodzą z pseudohodowli, są zaniedbane,bywają chore, nie mają odpowiednich szczepień, są zarobaczone. Sprzedający przeważnie nie mają wiedzy o wymaganiach danej rasy, kierują się modą i często rozmnażają psy tylko dla zysku, pod klienta, im więcej tym lepiej, przypadkowo kojarzą ze sobą rodziców, nie dbając przy tym o właściwą opiekę nad szczeniętami, ich odpowiednią socjalizację i wychowanie.
Wielokrotnie spotkałam sie również z opinią,że tylko 6 pierwszym szczeniętom z miotu wydaje się metryki. Nic bardziej mylnego. Każdy rasowy szczeniak urodzony w hodowli po rodzicach posiadających uprawnienia hodowlane ( tj. odpowiednie oceny z 3 wystaw ( w tym jednej międzynarodowej lub klubowej, badanie stawów biodrowych w kierunku dysplazji oraz pozytywnny wynik testów psychicznych),przechodzi przegląd miotu, zostaje wytatuowany i otrzymuje metryczkę, na podstawie której Związek Kynologiczny wystawia rodowód. Często też nabywcy słyszą , że owszem rodzice sczeniąt są rodowodowi ale szczenięta już nie. Warto zapytać dlaczego ?
Reasumując zasada jest taka jeśli kupujemy psa to tylko i wyłącznie od hodowcy. Internet jest skarbnicą wiedzy, warto to wykorzystac i nawiązać kontakt z hodowcami, właścicielami interesującej nas rasy psów, skorzystać z ich doświadczenia i rekomendacji i wybrać hodowlę, która cieszy się zaufaniem.
No i właśnie dlatego Czardasz nie mieszka u nas trochę się baliśmy, bardzo mało znaliśmy te psy; a jak to mówią co ma wisieć i tak kiedyś spadnie więc pewnie z wiosną będziemy szukali kolejnego jużaka i myslę że będzie to pies rodowodowy, mysle co prawda nad adopcją ale podejrzewam, że pokona mnie zima, odległość i ryzyko; ale ostatniego słowa jeszcze w tej kwestii nie mówię bo a nuż widelec się uda teraz psu pomóc.
pozdr


To co napisałam powyżej w kwestii wyboru psa z rodowodem lub bez to oczywista oczywistość, dla mnie ,dla innych hodowców i właścicieli psów z pochodzeniem, jest jednak spore grono ludzi którzy zupełnie nie orientują się w wymogach i przepisach. A powinni być świadomi jakie ryzyko niesie za sobą nieprzemyślany zakup. My też kilkanaście lat temu zapłaciliśmy frycowe kupując nasze pierwsze mastino, dlatego warto o tym pisać i wyjaśniać przyszłym nabywcom w czym rzecz.
Niestety nie zawsze jest pięknie pomimo,że pies jest kupiony w hodowli i niby powinien posiadać określone cechy charakteru.Niektórzy hodowcy bardziej chyba zwracają uwagę na ilość niż jakość.Na jednym z for coraz więcej ludzi opisuje problemy z rasą,która powinna być odważna,zrównoważona itd. -mówię o rotkach.Kupione od hodowców psy są strachliwe (co niestety pogłębia się im z wiekiem) i wogóle odbiegają od opisu charakteru dla danej rasy.I nie są to psy z jednej hodowli.Miałam przez 9 lat rottka-psa bez rodowodu i był doskonałym przedstawicielem" rasy".Miał przede wszystkim doskonały charakter i był psem typowo użytkowym.Teraz kupiłam psa ze znanej hodowli i jest to porażka!!Liczyłam na to,że to chwilowe,bo pies trafił do mnie mając 8-miesięcy a tu d...pa.Dramat! Wstyd nazywać rottkiem psa z takim charakterem! Mówiłam dzwoniąc do hodowli,że szukam psa do pilnowania,odważnego a dostałam "bubla".Suka jest lękliwa,boi się własnego cienia.Eee szkoda słów.I nie jest tak,że popieram pseudohodowle.Zajmuję się adopcjami od dawna i walczę,jak mogę z bezmyślnym rozmnażaniem.I uważam,że takie psy nie powinny być rozmnażane,bo coraz częściej pieski rasowe=rodowodowe lądują w schroniskach,bo nie spełniły oczekiwań.Oberwie się oczywiście właścicielowi,który oddał psa a nie hodowcy,który rozmnożył byle co,byle zarobić.Mam obecnie trzy psy rodowodowe i wszystkie są po sterylizacji-weterynarz nie mógł zrozumieć po co kupiłam psy rasowe,kiedy nie chcę ich rozmnażać.Dopóki będzie takie myślenie nic się nie zmieni...
Kamila to jest po prostu rzeczywistość, my również spotykamy się ze zdziwieniem ludzi odwiedzających naszą hodowlę, że po jaką cholerę trzymamy tyle psów skoro nie są one przeznaczone do rozmnażania. Przecież takie psy to żrą wiadrami, po co je mieć skoro na siebie nie zarabiają. Zobacz, że w mało której hodowli, nawet tej rzekomo renomowanej są psy na tzw. dożywociu, często wiekowe, schorowane, które kiedyś owszem błyszczały na ringach, dostarczały dumy swoim właścicelom,rodziły fantastyczne potomstwo a dziś są po prostu kulą u nogi, nikomu niepotrezbne, przekazywane z rąk do rąk. Jest naprawdę bardzo smutno gdy o tym piszę ale taka jest prawda. Tacy ludzie w przeciwiństwie do swoich psów kochają za coś a nie bezinteresownie.
O tak,miałam u siebie tzn.wyciągnęłam ze schroniska sukę Dogo canario a w tym czasie jej szczenięta na allegro były po 3 tys.zł .Suka miała obrożę za 200 zł a właścicielka za bardzo"balowała"żeby o psie przypomnieć.Właściwie to przypominała,jak trochę trzezwiała i nawet mówiła,że w końcu ją zabierze.
Odpowiedzialny hodowca , to podstawa przy zakupie psa.
Mimo wszystko psiaki z hodowli z papierami mają większe szanse na lepsze życie, ktoś kto płaci 2 000 zł nie da psa na łańcuch, nie wyrzuci znudzony i nie odda do schroniska, dba o niego, szczepi... a takie samo maleństwo kupione za 500 zł często marnie kończy - jesli się nie sparawdza jako stróż, pies morderca czy po prostu sie znudzi.
Niestety nie zgodzę się z tym.Są ludzie,bogaci ludzie,którzy kupują psa rasowego,bo akurat jest modny a po paru latach nie interesuje ich los psa,bo moda się zmienia.Mnie wzruszyła ogromnie historia komondora Ystvana-jego historia jest gdzieś na forum opisana.
Znam tą historię i oczywiście zgadzam się, że bogaty człowiek nie znaczy mądry czy odpowiedzialny, patrząc jednak obiektywnie nie jestesmy wybitnie bogatym narodem, a społeczeństwo w 90% tworzą ludzie przeciętni zwracajacy uwagę na swoje wydatki. Dlatego jak już coś kupimy to dbamy o to. Znam osobiście panią, która kupiła yorka i przez 3 miesiące nie wychodziła z nim z domu dopóki nie zaczną działać szczepienia ochronne, żeby przypadkiem się nie rozchorował. Zdziwiłam się trochę, na to ona "wie pani ile ja za niego zapłaciłam!!!"

Niestety nie zgodzę się z tym.Są ludzie,bogaci ludzie,którzy kupują psa rasowego,bo akurat jest modny a po paru latach nie interesuje ich los psa,bo moda się zmienia.Mnie wzruszyła ogromnie historia komondora Ystvana-jego historia jest gdzieś na forum opisana.
Zgadzam się . Zasobność portfela niekoniecznie idzie w parze z mądrością.
Rodowód również nie daje gwarancji szczęśliwego życia i bezpiecznej przyszłości dla psa , nawet jeśli ten pies w młodości święcił triumfy na ringu , był dumą i ozdobą hodowli , a jego właściciel zarabiał na sprzedaży szczeniąt. Przykładem może być opisana na molosach historia azjatki Jenny , potraktowanej na starość jak bezużyteczny śmieć , zanim zakończyła życie jako skrajnie wyniszczona i zaniedbana suka , zdążyła jeszcze parę razy zmienić " hodowlę".......
ehhhh mi to szkoda sil na konwersacje w tym temacie.....
Ja bym zadnego psa/zwierzaka nie skrzywdzila ale czlowieka....ehhhhh
ja pracuje w sklepie zoologicznym nie takim podrzędnym ale i nie w sieciówce i powiem Wam jak tak przez jeden dzień tam postoje i sie osłucham tych ludzi co do mnie przychodza ta mi uszy więdna. Jak wracam do domu to musze robic sobie terapię z moimi psami podczas długiego spaceru albo porozmawiać z kimś rozgarnietym na szczęście jest coraz więcej ludzi którzy rozumieja co to znaczy rodowodowy ale jednak moge ich policzyć na palcach. Jak bedę miała wiecej czasu to wam chetnie opowiem o bzdurach z jakimi ludzie do nas przychodzą jesli tylko bedziecie chcieli to czytać...
He , he opowiadaj chętnie się pośmiejemy , chociaż tak naprawdę to śmiech przez łzy ..... Ja zawsze służę opowieścią jak znajomej znajomych (!) strzygłam yorka . Suka oczywiście bez papierów ( bo przecież tylko snoby kupują z papierami ) waga 8 kg i podobno właśnie schudła , uszy kłapciate , sierść wełnista . Na moja delikatną uwagę , że trochę duża jak na yorka , pani rzeczowo wyjaśniła, cyt. " bo to jest yorkshire terrier , a nie york " ... Nie tylko ręce mi opadły .
haha to jeszcze pikuś znam "rasy" które żaden związek by nie uznał np labradory długowłose, goldeny długowłose, labradory miniaturowe i duże ok 50kg, boksery miniaturowe, amstafy 90 kg, shih tzu karłowate pekińczyki miniaturowe moge tak cytować godzinami aż ręce opadają. A yorki to jest dopiero ubaw, takich prawdziwych jest u mnie może 4 a tzw odmian około kilkuset od 1.5 kg do 10 kg długo, średnio, rzadko włosych też takiego strzygę u znajomej niesamowity szczur nawet za darmo bym nie chciała pięć włosów na krzyż i takie pozlepiane że masakra, kupiła go na giełdzie jak miał około 5 tyg, nie miał jeszcze zębów ja to myślałam że nie przeżyje bo miał niesamowity łupiesz i tak śmierdział, że masakra. Takich przypadków jest mnóstwo, kolejny 4 tyg i przestaje powoli być podobny już do Yorka...cdn
mnie natomiast przeraża fakt sprzedaży tak młodych szczeniąt, 4 czy nawet 5 tygodni to stanowczo za mało na zmianę domu. Nie dziwi mnie postawa sprzedających bo raczej nie są to hodowcy z prawdziwego zdarzenia ale już głupota potencjalnych nabywców nie mieści mi się w głowie.
A jakie to ma znaczenie czy to pies z rodowodem czy bez, jezeli kochamy go i traktujemy jak członka rodziny. Faktem jest ze kupując psy bez rodowodu napedzamy koniunkture na pseudohodowle. A nie kupujac ich skazujemy psy bez rodowodu na wyrzucenie do lasu.... Powiedzcie mi co lepsze. Bo ja mysle ze nie ma idealnego wyjscia. Kazdy pies zasługuje na dom i kochająca go rodzinkę. Eh.....
Gdyby ludzie nie kupowali piesków z pseudohodowli,to pseudohodowcy by zaprzestali rozmanazania.Brak popytu,powoduje spadek bodaży.Jest to jednak utopia,poniewaz nie tak szybko cos sie zmieni pod tym względem.Natomiast mamy wybór,swiadomosc i nie musimy w tym brac udziału.Ja mam dwa psy z rodowodem,nigdy bym juz nie kupiła psa bez rodowodu,co innego adopcja...
becia między innymi na tym sposobie myślenia żerują pseudo - liczą na to ,że albo ktoś kupi bo taniej albo z litości , bo szczeniak może marnie skończyć w przypadku braku nabywców. Jeśli litujesz się nad psem , to proszę pojedź do najbliższego schroniska . Nie każde jest miejscem zasługującym na to miano , wiele jest takich , gdzie los każdego psa jest stokroć gorszy od losu tego szczeniaczka z bazaru ......
Jeśli już ktoś kieruje się litością niech weźmie psa ze schronu aby uspokoić sumienie. Prawda jest brutalna - jeśli kupisz szczeniaka z pseudo , to za pół roku jego matka będzie miała następny miot , jeśli nie kupisz to być może ten szczeniak zginie , matka również . Tyle , że jej los i tak jest już przypieczętowany , będzie żyła dotąd , dokąd będzie mogła rodzić i będzie zbyt na jej dzieci.


ďťż
Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Pyza na polskich dróżkach Design by SZABLONY.maniak.pl.