![]() |
|||||
![]() |
|||||
![]() |
|||||
Pyza na polskich dróżkach Naznaczony: rozdział 3 / Insidious: Chapter 3 Mikołajki w Akwarium 09.12 Wtorek Najczarniejsza godzina 3D / The Darkest Hour Miłość / Amour Problem (?) z budową gniazda MOI SKRZYDLACI PRZYJACIELE ZZA OKNA Turniej na Stadionie Śląskim rocznik 2001 Kanarki w sklepach zoo Gate Licencje PZKendo |
Pyza na polskich dróżkachW sumie dziwne, ¿e nikt nie stworzy³ tego tematu ju¿ wcze¶niej, chyba du¿o z nas s³ucha od czasu do czasu Beatlesów.Najbardziej znany zespó³ na ¶wiecie. Mimo tych wszystkich lat, które minê³y od ich powstania nadal trzymaj± siê na topie, ich muzyka jest ponadczasowa. ![]() ![]() Opisu chyba za bardzo nikt nie potrzebuje, wszyscy wiedz± i znaj±. Krótko napiszê: Pierwsze zapiski o zespo³owej twórczo¶ci Lennona pochodz± z 1957 roku, kiedy to wraz z grup± przyjació³ utworzy³ grupê o nazwie The Quarrymen. Grali przez parê lat w pomniejszych pubach, klubach i na szkolnych uroczysto¶ciach, na przestrzeni tych paru lat do³±czyli do zespo³u równie¿ Paul McCartney, George Harrison, a na samym koñcu Ringo Starr (jego prawdziwe nazwisko to Richard Starkey). Nazwa zespo³u by³a czêsto zmieniana, ale w koñcu w 1960 roku zdecydowali siê na The Beatles. Sprzedali chyba najwiêcej p³yt w muzycznym biznesie, ich piosenki zajmowa³y pierwsze miejsca wszystkich list przebojów. A wiêc, jakie jest wasze zdanie o nich? Uwa¿acie, ¿e naprawdê byli muzycznymi geniuszami i zas³uguj± na wieczny sukces, czy mo¿e s±dzicie, ¿e s± zdecydowanie przereklamowani i nie warci tego rozg³osu? Które piosenki s± waszymi ulubionymi? Te z ich pocz±tków, weso³e, o mi³o¶ci czy mo¿e te z ich ostatnich lat, nieco psychodeliczne, pisane pod wp³ywem LSD? Plus jeszcze ma³a ankieta dla wiêkszych pasjonatów Beatlesów - który z ch³opaków by³/jest waszym ulubionym Beatlesem? ;d Lennon ze wzglêdu na to, ¿e moja przyjació³ka jest najwiêksz± fank± 'Bitelsów' jak± znam. I w³a¶nie mi³o¶ci± do Johna mnie zarazi³a ![]() Muzyka - cudo, chyba nie musze wiêcej mówiæ :p Piosenka... Let it be. A to przez wspomnienia z ni± zwi±zane ![]() o... temat o przereklamowanym boysbandzie dla nastolatek, mo¿e siê wypowiem. Zabawna sprawa z tymi Beatlesami. Tak patrz±c z perspektywy lat wysz³o mi, ze chyba nie by³o dnia, w którym nie mia³bym kontaktu z ich muzyk± choæby przez sekundê. Zabawniejsze tym bardziej, ¿e zna³em ich twórczo¶æ na pamiêæ jeszcze przed tym jak potrafi³em chodziæ i pisaæ. Tak jakby nie by³o chwili w mojej ¿yciu bez nich. Co¶ w rodzaju: wstajesz rano: mostek Paula z ''A Day In The Life'', dzisiaj ciê¿ki dzieñ? 'A Hard Day's Night'? bierzesz do rêki gitarê: klepiesz ''and i love her', szukasz pomys³u na walentynkow± piosenkê: niew±tpliwie 'something', my¶lisz o swojej ukochanej? 'girl', 'michelle' (ha, kiedy¶ pozna³em jedn± Michelle, jeszcze zabawniejsza historia), ale przecie¿ to 'twist and shout' to najlepsze wokale w historii, oczywi¶cie obok ca³ego 'abbey road', 'revolvera' i kilku innych klasyków. Z drugiej strony dziwnie siê pisze o tych panach. Czuje, ¿e nie powinienem, i nie tylko dlatego, ¿e ju¿ zapewne wszystko w ich temacie zosta³o powiedziane (zreszt± o wiele za du¿o). Wydajê mi siê, ¿e opiniowanie ich muzyki w 2011 jest zbêdne, a wrêcz idiotyczne (zw³aszcza np. pisanie recenzji jakiej¶ p³yty, lol). Ot tak po prostu, nikt nie powinien dzi¶ oceniaæ tej muzyki. Czy¿ to nie szczê¶cie móc egzystowaæ w czasach, gdy ich p³yty muzyki mo¿na s³uchaæ ca³y czas?Tak, owszem, mo¿liwo¶æ obcowania, w jakiejkolwiek formie, z jakimikolwiek ich nagraniami, jest czystym b³ogos³awieñstwem. Ja oczywi¶cie zdaje sobie sprawê, ¿e Beatlesi mieli kilka s³abszych piosenek (inaczej wyszed³bym na jakiego¶ paranoika, nie w sumie to jestem przecie¿... I may be paranoid but I'm not an android), nawet pi±tkowych (powiedzmy 'yellow submarine' czy 'all you nee is love'), ale na pewno s± czym¶ zjawiskowym w historii muzyki. Pomijam ju¿ rzecz oczywist±: to jest zespó³ na dziesiêæ.kropka.zero, jak ¿aden inny. Je¶li Fab Four nie s± dziesiêæ.kropka.zero, to nic nie jest dziesiêæ.kropka.zero, po prostu (pozdrawiam Borysa). Kurcze, a pamiêtacie ten ostatni koncert? Dowiedzia³em siê o nim dopiero w czasach ''podstwówki''. Chyba mieli¶my pierwsz± informatykê czy co¶ takiego, wszyscy napierdalali w jakie¶ idiotczne gry, a ja szuka³em informacji o ¯ukach i zwyczajnie co¶ niesamowitego... zagrali gdzie¶ na jakim¶ dachu budynku. Kiedy dziêki wysi³kom i staraniom Paula muzykom uda³o siê nagraæ jeszcze p³ytê “Let It Be. Wystêp wrêcz zatrzyma³ Londyn na kilka godzin. Ludzie niczym zahipnotyzowani zaczêli zatrzymywaæ siê na ulicy, samochody ustawi³y siê w kilkukilometrowych korkach. Zwykli przechodnie, tury¶ci, wszyscy bez wzglêdu na wiek i pochodzenie zaczêli gromadziæ siê na najbli¿szych ulicach, s±siednich dachach i ka¿dym wolnym miejscu do którego dobiega³a muzyka. Beatlesi grali utwory z nowej p³yty, m.in. takie klasyki jak “Get Back” i “Don’t Let Me Down” dopóki na miejscu nie pojawi³a siê policja, która aby przywróciæ miasto do ”normalnego ¿ycia” musia³a interweniowaæ. Najbardziej zapamiêta³ym momentem okaza³ siê policjant (tzw. bobbies) z bólem wyci±gaj±cy wtyczkê z gniazdka koñcz±c koncert. Paul zd±¿y³ powiedzieæ jedynie ”Do widzenia”. Czy kto¶ móg³ sobie wyobraziæ, móg³ napisaæ piêkniejszy koniec The Beatles? W±tpiê. Jest jeszcze sprawa Lennona, który w sumie nigdy nie by³ dla mnie jak±¶ ikon±, nie wzorowa³em siê na nim, ba, nawet mia³em i mam ci±gle zupe³nie inny ¶wiatopogl±d. To by³ raczej szacunek za muzykê, za wokal i czasy czysto beatlesowskie. Ale zawsze Beatlesi i w³a¶nie g³ównie John towarzyszyli mi w wielu ¿yciowych momentach. Powiedzmy, ¿e po prostu byli takimi zajebi¶cie zdolnymi kolegami ze szko³y, którzy potrafili znale¼æ odpowiednie s³owa, by okre¶liæ uczucia, jakie towarzyszy³y nam kiedy nasza pierwsza mi³o¶æ sz³a za rêkê z jakim¶ pajacem, kiedy szli¶my do pierwszej pracy, kiedy jakiej¶ letniej nocy po raz pierwszy przestraszyli¶my siê tego, czego od tamtej pory boimy siê bardzo czêsto. He, zawsze mi siê marzy³o, ¿eby i¶æ na piwo z Ringiem, tym takim niepozornym, który zawsze sta³ z ty³u, ani nie przeszkadzaj±c, ale równie¿ nie robi±c wiêkszego wra¿enia, a utrwalaj±ca siê ¶wiadomo¶æ przetrwa³a do dzi¶ wiêc pozostaje mi mieæ nadzieje, ¿e i Ringo lubi piwo. Zreszt± niewa¿ne czy lubimy siê, czy nie. Je¶li w pewnym momencie Twojego ¿ycia muzyka, s³owa Beatlesów by³y równie¿ zwi±zane z Twoimi do¶wiadczeniami, to gdzie¶ tam pod sto³em trzymamy siê za rêce. P.S. No chyba nikt nie s±dzi, ¿e móg³bym wskazaæ jednego z nich albo wybraæ ulubion± piosenkê? The Beatles to zespó³, który zrobi³ furorê w ¶wiecie muzyki, przetar³ innym szlak pokazuj±c, ¿e mo¿na graæ co¶ innego i równocze¶nie podobaæ siê ludziom. Moim najukochañszym 'bitelsem' zawsze bêdzie Lennon. Za to, ¿e po¶wiêci³ siê muzyce, ale tak¿e plastyce(jego s³awne rysunki) i ta jego mi³o¶æ do Yoko ![]() Narcyz, wiedzia³am, ¿e mogê liczyæ na najd³u¿szego posta w historii od ciebie (; Ja sobie nie wyobra¿am ¿ycia bez piosenek Beatlesów. Znam ich wszystkie utwory od dzieciñstwa, na ich podstawie uczy³am siê angielskiego, ws³uchuj±c siê w te ich do¶æ proste, jednak genialne teksty, a potem je t³umaczy³am. Du¿y sentyment do nich mam. Co do oceniania, to jest to totalnie zbêdne wed³ug mnie. Ale co do tych gorszych piosenek, to naj¶mieszniejsze jest to, ¿e ja sama nie jestem wielk± fank± ich najbardziej znanych kawa³ków jak All You Need Is Love czy Yellow Submarine, o których ty wspomnia³e¶ (Yellow Submarine mogê nawet powiedzieæ, ¿e w ogólê nie lubie). Wolê ich mniej "mainstreamow±" twórczo¶æ. Oczywi¶cie to s± bardzo dobre piosenki, wiadomo, ale jako¶ do mojego gustu przemawiaj± inne. Je¶li chodzi o koncert, to po prostu jestem speechless. Genialny pomys³, genialnie zagrali, odda³abym wszystko, ¿eby siê przenie¶æ w czasie i w zwyk³y dzieñ na ulicy w Londynie us³yszeæ graj±cych ch³opaków na dachu. Jednak zarazem smutny jest ten koncert, dla mnie przynajmniej, przez to, ¿e by³ to ich ostatni raz razem live. Pytam siê tylko, co to za debil otworzy³ drzwi policji i pozwoli³ im na odciêcie pr±du najlepszemu zespo³owi w tamtych czasach?! No i genialny tekst Johna na koniec "I'd like to say thank you on behalf of the group and ourselves and I hope we passed the audition". Co do ulubionego Bitelsa nigdy nie potrafi³am wytypowaæ tylko jednego, zawsze w moim sercu najwy¿ej trzyma³ siê John z Georgem. Jednak co do Lennona to te¿ ró¿nie bywa, uwielbiam go za muzykê, g³os, ¶wietne poczucie humoru i dystans, ale zarazem nie podoba mi siê to, jak zostawi³ Cynthiê i Juliana na rzecz Yoko. Rozumiem, ¿e kochali siê, ¿e dziêki niej John by³ szczê¶liwy itd., ale i tak za ka¿dym razem budzi siê we mnie pewien niesmak jak s³yszê o Yoko i o tym, jak traktowa³a Juliana. A George by³ wed³ug mnie do¶æ niedoceniony. Powinien by³ wiêcej ¶piewaæ, mia³ bardzo dobry g³os i do tego jego silny akcent dodawa³ niew±tpliwego uroku piosenkom. No i "Not Guilty" jest po prostu ¶wietne, powinni dodaæ to na p³ytê jak nic... To mój ukochany zespó³, któremu nie dorówna nawet Kings of Leon. Sama nie wiem, jak ich wynalaz³am, ale jest ich wszêdzie pe³no (nie ma siê co dziwiæ, bo s± ponadczasowi), wiêc jako¶ musieli mi wpa¶æ w ucho. Pamiêtam czasy, gdy w moim gimnazjum by³am osamotniona z t± mi³o¶ci±. Nie podoba mi siê to, ¿e zaczê³o siê tych fanów tak mno¿yæ tylko dlatego, ¿e TB s± hot, trendy i oldschoolowi, a w³a¶ciwie nikt nie umie doceniæ ich muzyki. Tak¿e zawdziêczam The Beatles naprawdê wiele. Powoli wdrapywa³am siê coraz wy¿ej - The Smokie, Bon Jovi, Tom Petty, Bryan Adams, itp. I tak dziêki nim zakocha³am siê w muzyce rockowej. ![]() Moim ulubionym Beatlesem na pewno jest George Harrison. Ci±gle mam wra¿enie, ¿e jest niedoceniany i w³a¶ciwie by³ pomijany. Solowa kariera mu wysz³a, rzeczywi¶cie. Szkoda, ¿e odszed³ w takim cierpieniu, ale pozostawi³ po sobie genialnego syna, który jest do niego naprawdê podobny. ![]() ![]() Ach! I ogl±da³am te¿ filmy z ich udzia³em. S± przezabawni. Szczególnie Lennon. ;D nie cierpie ich ale harrison jest spoko ![]() ![]() jestem z tych którzy wol± Rolling stonesów ![]() To zabawne, ¿e przewa¿nie fani The Beatles i The Rolling Stones dziel± siê miêdzy sob±. ;D Nie wiem czy droga m³odzie¿y wie, ale pocz±tki dzia³alno¶ci Stonesów s± bardzo zwi±zane z twórczo¶ci± zarówno Fab Four jak i kilku innych klasyków rockowych 50' i 60'. Zreszt± 'zwi±zane' to za ma³o powiedziane. Jest wielce prawdopodobne, ¿e gdyby nie pomoc ¯uków, ekip Jaggera nigdy by siê nie wybi³a. Kiedy w 1962 roku zaczê³o siê poma³u formowaæ sk³ad RS, Beatlesi mieli ju¿ na koncie kilkaset koncertów i by³o o nich g³o¶no nie tylko w samej Anglii. RS dopiero 'raczkowali' i uczyli siê graæ, m.in. korzystaj±c z warsztatu i twórczo¶ci Beatlesów. Pierwsze przeboje z jakimi kojarz± nam siê dzi¶ Stonesi to by³y tylko i wy³±cznie covery ówczesnych przedstawicieli i pionierów rock&rolla. Choæby 'Come On' w oryginalnej wersji Chucka Berry'ego, którego zreszt± sam Mick na¶ladowa³ podczas ¶piewania, ''I Want to Be Loved" autorstwa Willie Dixona, "Time is on my side" Normana Meade'a, "Not Fade Away" Buddy Holly'ego i oczywi¶cie jeden z ich najwiêkszych przebojów 'I wanna be your man' w oryginalnej wersji napisanej przez duet Lennon/Macca. Dziêki tym utworom Stonesi osi±gnêli sukces i okupowali przez pewien czas brytyjskie listy przebojów (oczywi¶cie na tym siê nie koñczy ich lista coverów, wyszed³bym na ignoranta gdybym nie wspomnia³ o roli choæby Little Richarda czy Bobby Womacka z The Valentinos). Swoj± drog± fakt, ¿e na debiutanckim albumie znajduje siê tylko jedna oryginalna piosenka Stonesów wydaje siê byæ nieco abstrakcyjny, ale jednocze¶nie powinien unaoczniæ paru osobom, ¿e kariera RS to w g³ównej mierze efekt tzw. domina (nie wiem jak to inaczej nazwaæ) - potocznie siê mówi ''najbardziej lubimy te piosenki, które ju¿ znamy'', a pierwszy autorski przebój Jaggera wyl±dowa³ na 1 miejscu listy przebojów dopiero w 1965. Jednak sw± dzisiejsz± pozycjê Stonesi nie zawdziêczaj± tylko piosenkom, które podarowali im ¯uki. W 1963 roku dziêki ich pomocy, a tak¿e ich producentowi Andrew Oldhamowi, RS podpisali kontrakt z wytwórni±. Co wiêcej wytworzony ówcze¶nie ³obuzerski image bad boy'ów kontrastuj±cy ze stylem grzecznych Beatlesów by³ swego rodzaju, nie tyle wyznacznikiem prywatnych 'charakterków' cz³onków RS, tylko raczej koniunkturalnym ruchem maj±cym na celu podtrzymanie mody na rock&roll. Ten wizerunek przetrwa³ do dzi¶, choæ osoby, które bardziej interesowa³y/interesuj± siê revival 60' wiedz± doskonale, ¿e cz³onkowie obu kapel spotykali siê czêsto na tych samych imprezach, czasem razem komponowali (sesja z czasów Sier¿anta Pieprza i wiele innych pojedynczych kompozycji). Co wiêcej, na swój pierwszy solowy wystêp Lennon zaprosi³ Richardsa, Claptona i Mitch Mitchella (nie wiem jak to nazwaæ? super-ekstra-mega ponadczasowy sk³ad?). Id±c w drug± stronê Macca z ¿on± wziêli udzia³ w kultowym wystêpie w w 1969 w Hyde Parku, a ówczesny kawa³ek nr. 1 Stonesów 'Honky Tonk Women' powsta³ w du¿ej mierze dziêki Lindzie. Takich historyjek by³o jeszcze kilka, ale to chyba nieodpowiednie miejsce na przytaczanie. Warto równie¿ zaznaczyæ, ¿e cz³onkowie obu zespo³ów bardzo siê szanowali i doceniali. Wystarczy choæby przytoczyæ kilka cytatów Micka: Kiedy Mick pierwszy raz zagra³ na scenie z Beatlesami w niewielkim klubie Richmond powiedzia³, ¿e chcia³by pisaæ takie piosenki jak Beatlesi. W jednym z wywiadów dla stacji CNN Mick powiedzia³: 'podziwiam ich, byli pionierami na wiele sposobów. Wyznaczyli nam drogê, jako zespo³owi i udowodnili, ¿e mo¿emy zostaæ miêdzynarodowymi gwiazdami.' W³a¶ciwie nie piszê tego, aby deprecjonowaæ wk³ad Rolling Stonesów w muzykê, wp³yw na popkulturê czy co¶ takiego. Zw³aszcza, ¿e ceniê bardzo twórczo¶æ RS , co widaæ np. na moim top10 albumach ever, choæ ci±gle uwa¿am, ¿e nie nagrali p³yty, jako ca³o¶ci na miarê swoich mo¿liwo¶ci. Ale ka¿dy powinien sobie zdawaæ sprawê, ¿e bez Beatlesów, byæ mo¿e Stonesi do dzi¶ graliby dla garstki ludzi w ma³ych klubikach.Wiêkszo¶æ piosenek napisanych przez nich by³a inspirowana twórczo¶ci± ¯uków. Nawet sam podzia³ kompozycyjny w zespole na dwóch liderów Jagger/Richards by³ stworzony na wzór Lennon/Macca. I to nie odnosi siê tylko do Stonesów. Dla mnie zawsze Beatlesi=muzyka, muzyka=Beatlesi. Je¶li czytam od kogo¶, ¿e nie cierpi Beatlesów, to automatycznie sobie u¶wiadamiam, ¿e ta osoba nie cierpi muzyki w ogóle. Zw³aszcza, ¿e tak jak w przypadku muller, która wymieni³a w¶ród swoich ulubionych p³yt, kr±¿ki Blur, Kasabian, KoL itd. Mo¿esz mi wierzyæ na s³owo, ¿e gdyby¶ zapyta³a liderów tych zespo³ów na kim siê wzorowali, dlaczego po raz pierwszy chwycili za gitary itd. to odpowied¼ by³aby taka sama: kiedy¶ s³uchali Beatlesów. Moim ulubionym Beatlesem na pewno jest George Harrison. Ci±gle mam wra¿enie, ¿e jest niedoceniany i w³a¶ciwie by³ pomijany. Solowa kariera mu wysz³a, rzeczywi¶cie. Szkoda, ¿e odszed³ w takim cierpieniu, ale pozostawi³ po sobie genialnego syna, który jest do niego naprawdê podobny. Moje s³owa ;d Piosenki napisane przez niego s± naprawdê dobre i w sumie jedne z moich ulubionych (While My Guitar Gently Weeps dla przyk³adu). A Dhani jest tak bardzo do niego podobny, ¿e a¿ mnie to czasem przera¿a xd Klon Georga. O matko, ja kocham to podobieñstwo! Dhani jest taki... ¿or¿owy! ;D A mnie zawsze rozwalaæ bêdzie Here comes the sun. Ogólnie Harrison by³ ¶wietnym kompozytorem. Wydaje mi siê, ¿e mo¿e nie do koñca brali jego utwory pod uwagê. Zawsze wyobra¿a³am sobie rozmowy miêdzy nimi Hej, George. To naprawdê dobre, ale mamy inne pomys³y. xD Hm... no i Stuart Sutcliffe! Mam do niego s³abo¶æ. Jestem ciekawa, jak TB wygl±daliby z nim. Najlepszym gitarzyst± nie by³, ale Lennon pewnie mimo wszystko upiera³by siê, by zosta³ w zespole, gdyby kto¶ konkretnie przyczepi³by siê do jego gry. By³ oddanym i lojalnym przyjacielem. Zreszt± 'zwi±zane' to za ma³o powiedziane. Jest wielce prawdopodobne, ¿e gdyby nie pomoc ¯uków, ekip Jaggera nigdy by siê nie wybi³a. mo¿e i tak ale nie s±dzê ¿eby pomagali im przez ca³± karierê. a w dodatku i tak nie lubie bitelsów. nie obra¿aj±c nikogo s³odko pierdz±ce kawa³ki maj± ![]() g³upia jeste¶! a co do zale¿no¶ci to zaczê³o siê od podarowanie prze ¿uczków piosenki nikomu nie znanym stonesom i wyp³ynêli na otwarte morze ![]() a w dodatku i tak nie lubie bitelsów. nie obra¿aj±c nikogo s³odko pierdz±ce kawa³ki maj± ![]() hmmm a mi siê wydawa³o, ¿e dobra melodia w muzyce to podstawa ![]() (oprócz oczywi¶cie zajebistej gitary, ale to moje osobiste zboczenie ![]() nie obra¿aj±c nikogo s³odko pierdz±ce kawa³ki maj± ![]() g³upia jeste¶! a co do zale¿no¶ci to zaczê³o siê od podarowanie prze ¿uczków piosenki nikomu nie znanym stonesom i wyp³ynêli na otwarte morze ![]() Nie jest g³upia. Po prostu nie mia³a okazji jeszcze siê zg³êbiæ w twórczo¶æ ¯uków. Takimi tezami przekonujesz mnie, ¿e wiêkszo¶æ osób, które nie przepadaj± za Beatlesami nie znaj± ich twórczo¶ci, która poniek±d jest na tyle zró¿nicowana i zawiera tak ró¿norodne nalecia³o¶ci z wielu gatunków muzycznych (od popu przez rock, punk, blues do muzyki psychodelicznej, a nawet metalu), ¿e trzeba mieæ naprawdê, albo wiele z³ych intencji, (o które Cie przecie¿ nie podejrzewam) albo tak jak zapewne w Twoim przypadku - nie mieæ z ni± za wiele wspólnego. . znam ich i to nawet dobrze bo siostra ich s³ucha a ja nie moge ich znie¶æ to zg³a¶niam stonesów ![]() ![]() mo¿e po prsostu nie bd sie wypowiadaæ bo nie umiem wysuwaæ takich argumentów jak Ty. zdania nie zmienie ![]() zdania nie zmienie ![]() Mo¿esz mi wierzyæ na s³owo, ¿e moim ¿yciowym celem nie jest przekonywanie innych osób do mojego gustu, i naprawdê cieszê siê, ¿e masz w³asne zdanie. Ale awersja do danej kapeli to jedno, a pisanie o ''s³odkim pierdzeniu' to drugie (gdybym by³ bardziej dosadnym okre¶li³bym to mianem bzdury). Je¶li bêdziesz mieæ kiedy¶ trochê wolnego czasu to przes³uchaj te pierwsze trzy lepsze piosenki z dorobku The Beatles i powiedz mi czy naprawdê to uwa¿asz za 's³odkie pierdzenie': The Beatles - Revolution 9 http://www.youtube.com/watch?v=HQal-lJrSLI The Beatles - Helter Skelter http://www.youtube.com/watch?v=QWuXmfgXVxY The Beatles - What's the New Mary Jane http://www.youtube.com/watch?v=5mcymZqfpKo ... i je¶li po przes³uchaniu tych kawa³ków bêdziesz nadal twierdzi³a to samo, to wtedy nie bêdê mia³ ju¿ nic do dodania w tym aspekcie. to s± super kawa³ki. nie mówiê ¿e nie pods³uchuje czasami ![]() ![]() Zaczê³am siê zastanawiaæ, jaki jest mój stosunek do The Beatles i zabrnê³am w ¶lepy zau³ek. Na pytanie czy lubiê? odpowied¼ jest oczywista, ale tak po prawdzie to w skali 1-10 bêdzie (ledwie?) moce 7. Czy s³ucham? Nie licz±c odpalenia playera w pracy i losowego wybrania którego¶ utworu przez komputer, to jednak nie. Szczerze mówi±c, to nie mia³am okazji przes³uchaæ ¿adnej bitelsowskiej p³yty ![]() ![]() Ale jedno mogê na 100% powiedzieæ – mam do nich ogromy szacunek za to, jak odmienili nie tylko muzykê, ale w ogromnym stopniu ówczesn± popkulturê. D¼wiêki, poprzez które zaistnieli w masowej ¶wiadomo¶ci w latach 60, jak równie¿ dziêki którym po 40 latach ¿yj± nadal w ¶wiadomo¶ci kolejnych pokoleñ; mo¿e i na pierwszy rzut ucha wydaj± siê banalne – ot proste radosne pioseneczki o mi³o¶ci, ale w swej prostocie i przede wszystkim melodyjno¶ci one ci±gle zwalaj± z nóg. Kopalnia przebojów, z których ka¿dy, mimo niezbyt skomplikowanej struktury, brzmi jednak inaczej. Czy to nie dowód na geniusz w dziedzinie „piosenkopisarstwa”? Jest drugi taki zespó³ maj±cy na swoim koncie tak± ilo¶æ rozpoznawanych przez wszystkich utworów? W±tpiê… ***************************** Przegl±dam sobie w miêdzyczasie tytu³y piosenek na poszczególnych p³ytach i wydaje mi siê, ¿e gdy nadejdzie dzieñ, w którym dojrzejê do siêgniêcia po który¶ z albumów, to najprawdopodobniej najbardziej spodoba mi siê „Revolver” ***************************** * prawda jest taka, ¿e nieomal ca³e lata 60 le¿± i kwicz± je¶li chodzi o znajomo¶æ albumów ![]() odpowied¼ jest oczywista, ale tak po prawdzie to w skali 1-10 bêdzie (ledwie?) moce 7. Szczerze mówi±c, to nie mia³am okazji przes³uchaæ ¿adnej bitelsowskiej p³yty ![]() mo¿e i na pierwszy rzut ucha wydaj± siê banalne – ot proste radosne pioseneczki o mi³o¶ci mimo niezbyt skomplikowanej struktury, brzmi jednak inaczej. Czy to nie dowód na geniusz w dziedzinie „piosenkopisarstwa”? Jest drugi taki zespó³ maj±cy na swoim koncie tak± ilo¶æ rozpoznawanych przez wszystkich utworów? W±tpiê… Beach Boysi maj± podobn± ilo¶æ evergreenów. O matko, ja kocham to podobieñstwo! Dhani jest taki... ¿or¿owy! ;D A mnie zawsze rozwalaæ bêdzie Here comes the sun. Ogólnie Harrison by³ ¶wietnym kompozytorem. Wydaje mi siê, ¿e mo¿e nie do koñca brali jego utwory pod uwagê. Zawsze wyobra¿a³am sobie rozmowy miêdzy nimi Hej, George. To naprawdê dobre, ale mamy inne pomys³y. xD Hm... no i Stuart Sutcliffe! Mam do niego s³abo¶æ. Jestem ciekawa, jak TB wygl±daliby z nim. Najlepszym gitarzyst± nie by³, ale Lennon pewnie mimo wszystko upiera³by siê, by zosta³ w zespole, gdyby kto¶ konkretnie przyczepi³by siê do jego gry. By³ oddanym i lojalnym przyjacielem. Te¿ mi siê wydaje, ¿e jego utwory czêsto by³y pomijane i zawsze John decydowa³ co siê nadaje a co nie, wiêc si³± rzeczy bra³ kawa³ki swoje i Paula. Ale na szczê¶cie osta³o siê parê utworów George'a, które s± ¶wietne. Uwielbiam jego covery Carla Perkinsa <3 Oh, no i Stu, oczywi¶cie. Te¿ mam do niego s³abo¶æ. Ale wydajê mi siê, ¿e on w ¿adnym wypadku by nie zosta³ w zespole, bo nie pasowa³ do takiego czego¶, na scenie siê niekomfortowo czu³ no i graæ na basie te¿ zbyt nie umia³ i tak du¿ego talentu chyba do tego jednak nie mia³. No i pod koniec Paul i George te¿ uwa¿ali, ¿e trzeba co¶ zrobiæ z jego kiepsk± gr±, wiêc John chyba nie by³by w stanie go trzymaæ w grupie przez wieki. A jak ju¿ temat Stu, to nie mogê siê oprzeæ, ¿eby nie powiedzieæ, ¿e by³ on cholernie, zajebi¶cie przystojnym facetem... Szkoda, ¿e umar³ tak m³odo... ![]() Nie s±dzisz, ¿e to: Szczerze mówi±c, to nie mia³am okazji przes³uchaæ ¿adnej bitelsowskiej p³yty Chyba, ¿e ta 7 jest za te pojedyncze utwory, które znasz? Zagl±da³a¶ w linki, które wstawi³em w poprzednim po¶cie? Bo te proste piosenki stanowi± jakie¶... hmm 30% ich twórczo¶ci. Co wiêcej, wydaje mi siê, ¿e jak kiedy¶ przes³uchasz ca³e Abbey Road, White Album i Sier¿anta Pieprza, to Twoje zdanie zmieni siê o jakie¶ 180 stopni. Beach Boysi maj± podobn± ilo¶æ evergreenów. Was ist das Beach Boysi i ich evergreeny? Nie, nie s±dzê ![]() Dziêkujê bardzo za u¶wiadomienie, ale mimo wiecznie m³odego wygl±du ¿yjê wystarczaj±co d³ugo, ¿eby mieæ pojêcie, ¿e panowie siê nie skoñczyli na "Love me do" ![]() Was ist das Beach Boysi i ich evergreeny? Uhm, wnioskujê, ¿e to Twoja wspomniana luka z lat 60. Mówi±c ogólnie to ch³opaki z pla¿y s± drugim po ¯ukach najwybitniejszym przedstawicielem muzyki popularnej w historii. Z tym¿e nagrali blisko 30 p³yt studyjnych wiêc zapewne tym bardziej nie znajdziesz czasu, aby je poznaæ. 60 piosenek stanowi jakie¶ 20% twórczo¶ci Beatlesów (przynajmniej licz±c oficjalny materia³). Abstrahuj±c od Beatlesów, to czy gdyby¶ np. zna³a tylko 20% twórczo¶ci Kings of Leon, a na te 20% sk³ada³yby siê piosenki z Come Around Sundown(1 z 5 p³yt czyli oko³o 20% twórczo¶ci) to czy te¿ by³aby¶ gotowa wystawiæ im ogóln± ocenê za ca³okszta³t? “Was ist das Beach Boysi i ich evergreeny? ![]() Teraz lepiej widaæ pytanie? ;P 1. Tytu³em lu¼nego wstêpu - przeceniasz moje mo¿liwo¶ci, je¶li chodzi o przes³uchanie CAS – gdybym nie zna³a wcze¶niejszych dokonañ, a dosta³a na dzieñ dobry CAS do zapoznania z Kingsami, to przystopowa³abym przy czwartym utworze i pomy¶la³a – Bosh, czym te dzieciaki siê zachwycaj±?? Pos³ucha³yby jaki¶ bitelsów w zamian, czy co, zamiast tego badziewia. No i pos³uguj±c siê cytatem z Narcyza „jeste¶ taki, jak twoja ostatnia p³yta” nie by³oby zbrodni± wydanie wyroku na podstawie ostatniego antydzie³a, nieprawda¿? ![]() 2. Moja ocenia nie jest i nie powinna byæ dla nikogo wi±¿±ca, jest jedynie prób± przekazania reszcie ¶wiata, jaka ilo¶æ hormonów szczê¶cia wydziela mi siê podczas s³yszenia utworów liverpoolczyków, a to jest wy³±cznie indywidualn± spraw±. Nie jestem krytykiem ani wyroczni±, by wydawaæ jakiekolwiek sensowne os±dy o twórczo¶ci TAKIEGO zespo³u. 3. Znajomo¶æ 12 utworów z 60, a znajomo¶æ 60 z 300 jednak robi ró¿nicê, mimo ¿e to jest to samo 20%. Gdybym napisa³a: „znam 60 utworów z okresu 1963-1965” oznacza³oby to owszem, wybiórcz± znajomo¶æ, ale zawê¿on± jednocze¶nie do jednego okresu twórczo¶ci, co faktycznie skutecznie zaciemni³oby obraz pod tytu³em ‘The Beatles i ich dokonania”. Dlatego przyk³ad Come Around Sundown, jako zwartego wycinka z jednego etapu twórczo¶ci KOL nie jest dobrym argumentem. A poza tym, patrz punkt 2 Teraz lepiej widaæ pytanie? ;P Zrzuæmy to na fakt mojego dziwnego, niewyt³umaczalnego prze¶wiadczenia o powszechnej znajomo¶ci kapelek tego typu. Wydawa³o mi siê, ¿e pomiêdzy Twoim wcze¶niejszym 5,5 dla CAS, a 7 dla dyskografii Beatlesów jet niewielka ró¿nica. Ale je¶li 5,5 jest badziewiem, to jakie okre¶lenia zostawiasz sobie na ocenê gorszych p³yt? (w innym przypadku nie przytacza³bym ich przyk³adu). Znajomo¶æ np. 20% utworów powiedzmy Iron Maiden czy Motorhead pozwala w wiêkszym czy mniejszym stopniu na ocenê ca³ej ich dyskografii. W przypadku takich zespo³ów jak The Beatles czy Pink Floyd wydaje mi siê to co najmniej ma³o racjonalne. (Ju¿ pomijam fakt s³uchania wybiórczych piosenek z koncept albumów). Odnios³em siê do Twojego pierwszego postu g³ównie dlatego, ¿e nie doszuka³em siê tam znamion erudycji ich ca³ych muzycznych poszukiwañ przez wszystkie lata. Mam nadziejê, ¿e nie wystraszy³em jeszcze potencjalnych przeciwników ¯uków. Bo chyba zapowiada siê w³a¶nie wyczerpanie tematu. Szkoda. Zrzuæmy to na fakt mojego dziwnego, niewyt³umaczalnego prze¶wiadczenia o powszechnej znajomo¶ci kapelek tego typu. Na chybcika i z pamiêci: "Surfin' USA, California Girls, Help me Rhonda, Kokomo. Mo¿e byæ? ![]() Nie wydaje mi siê, ¿ebym mia³a obowi±zek znaæ ca³o¶æ, by wypowiedzieæ siê, w jakim stopniu podoba mi siê muzyka The Beatles, a dok³adniej to co znam (bo o lubieniu, a nie o jako¶ci kompozycji od samego pocz±tku piszê. I nie s±dzê, ¿ebym po ewentualnym zapoznaniu sie ze wszystkim na wy¿szy poziom lubienia przeskoczy³a, bo odkryciem Ameryki zapoznanie siê z reszt± nie bêdzie. To mogê abslutnym przekonaniem stwierdziæ. I ¿e utwierdzê siê w przekonaniu, ¿e to zacni grajkowie byli). Nie jestem mi³o¶nikiem TB, a jedynie „masowym” odbiorc± ich muzyki, z wiedz± na temat ich dokonañ, kariery i ¿ycia prywatnego wykraczaj±c± niewiele ponad ¶redni± ¶wiatow±. Nie wychowa³am siê na ich muzyce, nie mam do nich emocjonalnego ani sentymentalnego stosunku. I widzê, ¿e nieznajomo¶æ ich muzyki od A do Z zakrawa na nietakt i nakazuje milczenie w temacie… Na chybcika i z pamiêci: "Surfin' USA, California Girls, Help me Rhonda, Kokomo. Mo¿e byæ? ![]() Pewnie. Co¶ wiêcej ni¿ 'Kokomo' to i tak wiêcej, ni¿ po³owa krytyków w tym kraju. Na ogólnym przyk³adzie wolê czytaæ posty w stylu: ''znam ich wszystkie piosenki, nie podoba mi siê ¿adna, daje 2/10'' Co¶ wiêcej ni¿ 'Kokomo' to i tak wiêcej, ni¿ po³owa krytyków w tym kraju. Nieporównanie wiêksz± spójno¶æ i oryginalno¶æ zaprezentowa³ zespó³ na opisywanym wydawnictwie (…) Muzykê zespo³u mo¿na by okre¶liæ jako fuzjê stylów takich grup, jak Tool, A Perfect Circle, Porcupine Tree, Anathema, Katatonia, Red Hot Chili Peppers, Radiohead czy Soundgarden.  |
||||
![]() |
|||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Pyza na polskich dró¿kach Design by SZABLONY.maniak.pl. |
![]() |
||||
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |